Tytuł: Jak być prawdziwym mężczyzną (tytuł oryginału: How to Be a Real Man)
Autor: Scott Stuart
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Data wydania: 19.05.2021
Liczba stron: 24
Męskie wzorce.
„Jak być prawdziwym mężczyzną” to lektura z jednej strony budująca, optymistyczna i pozytywna, z drugiej jednak strony – i nie zmienia tego faktu konwencja ukierunkowana na młodego czytelnika – dotykająca kwestii, które tak naprawdę są obecnie przedmiotem ciągłej debaty na temat tego, kim współcześnie jest i powinien być mężczyzna. To nie są wcale takie oczywiste sprawy.
Scott Stuart proponuje na łamach książki zestaw rad, mądrości i argumentów, które – poparte przykładami – docelowo mają posłużyć do wychowania pewnych siebie chłopców, którzy kiedyś staną się równie pewnymi siebie mężczyznami. Autor książki podkreśla, jak ważne jest tutaj wspieranie dziecka w jego wyborach oraz wychowanie go w szeroko pojętej otwartości oraz w duchu odrzucenia argumentów opartych na przemocy, czy na innych negatywnych wzorcach. Podejście zaprezentowane przez Scotta w tym elemencie jest jak najbardziej słuszne.
Gdzie zatem tkwi problem? Tkwi on w tym, że książka nie zawiera w zasadzie żadnych skonkretyzowanych odniesień do tego, kim powinien właściwie – ale tak konkretnie – być dzisiejszy mężczyzna. I w zasadzie książka nie miała (i nie ma) szans zawierać takowych odniesień, ponieważ współcześnie tak naprawdę nie wiadomo kim powinien być mężczyzna… Z jednej strony wciąż powinien on być silny, zdecydowany, zapewniać oparcie – ok, tutaj pełna zgoda. Jak jednak pogodzić ową siłę z wyrzeczeniem się typowo męskiej rywalizacji opartej także na – faktów się nie oszuka – elementach ostrych w tejże (podkreślmy to: zdrowej) rywalizacji, ocierających się o przemoc? Jak pogodzić męskie zdecydowanie z propagowaną męską delikatnością? Jak zapewniać oparcie – tudzież byt – i godzić to z panującym współcześnie duchem partnerstwa i równouprawnienia? To są szalenie istotne pytania, na które książka niestety nie daje odpowiedzi.
Można powiedzieć – ok, ale to książka skierowana do dzieci, a nie filozoficzna wykładnia życia. Tak, to prawda, jednakże jeśli mówimy o nauczeniu małego chłopca męskich ról i zadań, które będą jego udziałem w przyszłości, to od definicji dzisiejszej męskości uciec tutaj nie sposób. I mamy problem, bo to pojęcie jest na dzień dzisiejszy szalenie nieostre. Scott skupia się na propagowaniu otwartości w poznawaniu świata, w kontaktach z innymi, podkreśla konieczność prowadzenia samego dialogu z innymi ludźmi, neguje przemoc jako coś, co jest mężczyzny niegodne – i słusznie. To wszystko prawidłowe wnioski. Szkoda jednak, że nie może ich być tutaj więcej, ale to już „wina” stanu współczesnej debaty publicznej na temat męskości, która – moim zdaniem – swojej współczesnej definicji po prostu nie posiada.
Sama książka jak najbardziej do polecenia :)
Dziękuję Znak Emotikon za egzemplarz recenzencki.
#jakbyćprawdziwymmężczyzną #scottstuart #znakemotikon
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz