środa, 30 czerwca 2021

Narcyzm. Zaprzeczenie prawdziwemu ja - Alexander Lowen


Tytuł: Narcyzm. Zaprzeczenie prawdziwemu ja
Autor: Alexander Lowen
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 19.05.2021
Liczba stron: 264


Narcyzi pośród nas.

Czym jest narcyzm? Jak rozpoznać i znaleźć narcyza w tłumie ludzi? Znaleźć go to jedno. Funkcjonować wraz z rzeczonym narcyzem - to drugie. Niezależnie o jakiej konfiguracji we wzajemnej relacji mówimy. Czy to jest trudne? To zależy... Przede wszystkim od tego, jaką postać sam narcyzm przyjmuje. Jeśli niegroźną, nadającą się do zbycia machnięciem ręki, to pół biedy. Gorzej jeśli narcyzm przybiera rozmiary zgoła większe. Trzeba bowiem powiedzieć jasno, że sam narcyzm jest jednostką chorobową. Obszernie opowiada o tym w swojej książce Alexander Lowen.

Narcyzm to nie tylko kwestia takiej a nie innej postawy życiowej, wielkiego ego, etc; nie tylko o to tutaj chodzi. Narcyzm jako taki to również pewien rodzaj zaburzenia osobowości (w tym miejscu ignoruję ewentualne chichoty i pobłażliwe uśmiechy czytających tę recenzję - to o czym piszę, to fakty). O tym właśnie jest ta książka.


Wszystko może mieć pewien schemat. Narcyzm - również. Szalenie ciekawie się o tym czyta i, mając wokół co poniektóre jednostki z rzeczonymi, narcystycznymi cechami, czasem nie sposób się z autorką nie zgodzić. Bardzo to wszystko pouczające. Zwłaszcza opisywana teoria schematów. Nie będę się wgłębiał może w szczegóły, po takowe odsyłam do samej książki. Czym więc ma być ta recenzja? W moim zamyśle tylko uzmysłowieniem tym, którzy zechcą ją przeczytać (ale bez podejścia pełnego ignorancji), że to, o czym pisze Lowen to nie tylko pewna postawa życiowa, ale także głębszy problem. Znam opinie takich, którzy sądzą, że wszelkie problemy wewnętrzne to "wymysły nierobów". Znam też takich, którzy sądzą, że współczesna psychologia na siłę chce "zrobić ze wszystkiego chorobę". Cóż - tak po prostu nie jest. Świadczą o tym liczby, fakty, osoby przewijające się przez gabinety terapeutyczne i wymierne efekty, które nieraz takie wizyty przynoszą. Wystarczy pogrzebać trochę w sieci. I nie, to nie są podstawione, fikcyjne osoby. To są ludzie z krwi i kości. Ale z niewygodnymi faktami najłatwiej jest "polemizować" poprzez obrzucenie tych faktów błotem (z nadzieją, że iście goebellsowska zasada, w myśl której "zawsze coś z tego błota potem zostanie", zadziała i tym razem). Za takie głosy myślę, że można tylko "podziękować" i obrócić się na pięcie.


Dla kogo jest książka Lowena? Chyba przede wszystkim dla tych, którzy obcują na co dzień z narcyzami i doświadczają z ich strony niekoniecznie przyjemnych rzeczy. Dla samych narcyzów... też. Ale tylko jeśli w jakimś stopniu (lepiej rzecz jasna w większym niż w mniejszym) zdają sobie sprawę z tego, że mają pewien problem i są gotowi o nim rozmawiać, słuchać, czytać... tylko wtedy ma to sens. Sama książka - bomba :) Jak najbardziej do polecenia.

Dziękuję Czarnej Owcy za egzemplarz recenzencki.

#narcyzm #alexanderlowen #czarnaowca







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz