Tak na dobrą sprawę „Ta książka może ocalić ci życie. Jak zdrowiej żyć i nie martwić się na zapas” to tytuł, który może budzić podejrzliwość. Bo ile razy obiecywano już nam rewolucje w podejściu do zdrowia i życia bez stresu? A jednak ta publikacja zaskakuje – pozytywnie – swoją formą, uczciwością i podejściem do tematu, które nie popada ani w mentorski ton, ani w coachingowy banał.
Autorka, dr Meg Arroll, psycholożka kliniczna i naukowczyni, proponuje nie tyle książkę z gotowymi rozwiązaniami, co przewodnik po tym, jak odnaleźć się w chaosie współczesnych oczekiwań, obowiązków i lęków. Zamiast zarzucać czytelnika kolejną listą rzeczy, które powinien robić, jeść, ćwiczyć i osiągać – Arroll zachęca do przyjrzenia się sobie. Temu, jak funkcjonujemy na co dzień, jak reagujemy na stres, jak wygląda nasza relacja z ciałem, snem, ruchem i… samymi sobą.
To poradnik inny niż większość – bardziej refleksyjny niż nakazowy. Łączy wiedzę naukową z konkretnymi ćwiczeniami i obserwacjami z praktyki klinicznej. Autorka nie straszy chorobami, ale pokazuje, że warto nauczyć się zauważać, co mówi nam ciało i jak to, co robimy (lub czego nie robimy), wpływa na nasze zdrowie psychiczne i fizyczne.
Sporo miejsca poświęcono tutaj lękowi – i bardzo dobrze. W czasach, gdy poziom niepokoju społecznego jest rekordowo wysoki, książka nie każe „nie martwić się na zapas”, lecz wyjaśnia, dlaczego to robimy, co nam to daje i jak można próbować sobie z tym radzić bez udawania, że wszystko jest świetnie.
W warstwie językowej książka pozostaje przystępna – nie infantylna, nie przeintelektualizowana. Przykłady są konkretne, nieoderwane od rzeczywistości, a styl pozostaje bliski codziennemu językowi, dzięki czemu książkę czyta się jak rozmowę z kimś, kto naprawdę chce pomóc, a nie ocenia.
„Ta książka może ocalić ci życie” nie zrobi za nas niczego – nie zadba o sen, nie przegoni stresu i nie odmieni stylu życia jednym rozdziałem. Ale może stać się ważnym punktem wyjścia do zmian. Takich realnych, drobnych, możliwych. Bez wielkich rewolucji, za to z uważnością i troską. Czasem to właśnie one ratują życie – choćby po kawałku.
Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz