piątek, 19 kwietnia 2019

Oczy diabła - Wiktor Noczkin


Tytuł: Oczy diabła
Cykl: Ślepy (tom 4)
Autor: Wiktor Noczkin
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 29.03.2019r.
Liczba stron: 336


Zakazana strefa powraca.

Wiktor Noczkin powraca z serią "Ślepy" i jej czwartą odsłoną. Powrót ten zapowiadał się nader interesująco głównie z uwagi na to, że niniejsza część nie była wcześniej u nas publikowana (kwestia ciekawsza tym bardziej, że "Oczy diabła" nazywane są "czwartą częścią trylogii" o Ślepym). Cóż... jak wyszło? :)

Na początek powiem tyle, że Ślepego mamy tu jak na lekarstwo... Jest jedynie wspominany, bohaterem aktywnie pojawiającym się w fabule jednakowoż bynajmniej nie jest. Trochę szkoda... No i wynika z tego, że opis książki może być mylący...

Co wobec tego znajdziemy w środku? Buddę i Tolika :) Udało im się jakimś cudem przeżyć masakrę ekipy Zwornika i wracają sobie teraz do domu. Po drodze zaś wymieniają się mądrościami życiowymi i - jak to u Noczkina bywa - na poziom dialogów nie mamy co narzekać. Poza dyskusjami bohaterom udaje się także m.in. pomóc pewnemu rannemu i dostarczyć go do jego miejsca przeznaczenia. Zboczą przez to z drogi, za co przyjdzie im zapłacić... 

Kolejnym elementem układanki - nie mniej wszakże ważnym - jest niejaka Żenia Pietrowna. Zdolna z niej złodziejka, niestety okrada nie tych ludzi co trzeba. W efekcie musi uciekać... Jej losy i droga przetną się dość niespodziewanie z losami Buddy i Tolika. Co z tego wyniknie - zobaczycie :)...

Każdy powrót do Zony jest super. Wiktorowi Noczkinowi wypada zatem podziękować. Jest bowiem za co - zwłaszcza za fajny klimat, dobrą akcję, tempo narracji i poziom dialogów pełnych humoru. Jednak czegoś tu jakby brakuje... Ciężko powiedzieć czego dokładnie, ale uczucie pewnego niedosytu wkrada się uparcie po skończeniu książki... Za mało akcji, wydarzeń, zwrotów fabularnych? Być może... A może chodzi o to, że Zony nigdy dosyć i zawsze chciało by się więcej? I to może być prawdą... A może tylko wydziwiam, bo sam chciałbym więcej ;)

Sprawdźcie i oceńcie sami. Zona zaprasza :) Jeśli jesteście jej wiernymi fanami, zachęcać Was do wizyty tutaj specjalnie nie będzie trzeba :)

Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz