piątek, 4 listopada 2016

"Dzień śmierci" - Shaun Hutson

 
Tytuł: Dzień śmierci (tytuł oryginału: Deathday)
Autor: Shaun Hutson
Wydawnictwo: Phantom Press
Data wydania: 1991r. (data przybliżona)
Liczba stron: 288
 
Widok tej książki i jej okładki nieodmiennie przywołuje na moje usta szeroki uśmiech radości. Ku powszechnej zgrozie moich najbliższych. Tyle dobrego, że nie zamierzają sprawdzać stanu mojego zdrowia psychicznego, bo jest z nim na szczęście wszystko w porządku. "Dzień śmierci" był jedną z pierwszych książek podwędzonych przeze mnie ukradkiem z półki mojego ojca w czasach, gdy nie była to bynajmniej lektura odpowiednia dla mojego wieku. Zaczytałem się do tego stopnia, że jeszcze długo potem wspominałem w myślach historię opowiedzianą w tej książce. Jest to według mnie historia bardzo dobra, choć nie jest może opowiedziana przez kogoś wybitnego. Autor jednak daje radę. Dziś, po latach, określiłbym "Dzień śmierci" jako horror o zabarwieniu erotycznym. Budzi to trochę uśmiech politowania, bo wątki nie mające nic wspólnego z horrorem można było sobie darować. Mimo to nie jest wcale źle. Jest klimat, jest strach, jest właściwa dla tego klimatu i strachu atmosfera. Przyjemna książka z dreszczykiem. Zachęcam wszystkich do lektury.      

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz