Tytuł: Jesteś cudem. 50 lekcji jak uczynić niemożliwe możliwym (tytuł oryginału: Be the Miracle: 50 Lessons for Making the Impossible Possible)
Autor: Regina Brett
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 06.11.2013r.
Liczba stron: 368
Każda zmiana = mały cud.
Zmiana jako cud? O, tak. Patos? Niekoniecznie ;) ... Wszystko co jest zmianą, ma być z założenia czymś dobrym - to fakt. No a czasem taka zmiana wydaje się być... cudem do dokonania. Czymś nieosiągalnym... A wcale tak nie jest. O tym właśnie jest ta książka - o sztuce uczynienia z niemożliwego czegoś możliwego; i to własnymi siłami! :)
"Dumbledore wyjaśnił Harry'emu Potterowi, że to nasze wybory ukazują,
kim naprawdę jesteśmy – o wiele lepiej niż nasze zdolności."
Powyżej sama prawda i tylko prawda. Ot, taki mały cytat świetnie ilustrujący treść tej książki. Można by zbyć ją machnięciem ręki na półce w księgarni... ale może warto się przy niej jednak zatrzymać? Osobiście myślę, że tak.
Dlaczego? Cóż... "Jesteś cudem" nie jest może czymś odkrywczym, przełomowym, ALE... to książka przekazująca pewne znane prawdy w taki sposób, że może trafią tam, gdzie powinny - czyli do głowy czytelnika, a przez swój przykład będą być może bodźcem do tego, żeby coś zmienić, czyniąc przy tej okazji jakiś swój (lub swoje, jeśli miałoby być ich więcej) prywatny/e cud(a)... :)
I nie chodzi wcale o zatrzymanie Ziemi, czy poruszenie Słońca, ani o inne tego typu kosmiczne wyzwania ;) Chodzi o bardzo proste rzeczy, sprowadzające się do tego, żeby zacząć być szczęśliwym. I szczęście to znaleźć można w rzeczach zarówno małych, jak i dużych. O tym właśnie Regina Brett stara się pisać w każdej ze swoich 50 lekcji. I nieźle jej to wychodzi, całkiem dobrze bowiem zaczyna, od lekcji prostych i oczywistych, a przez to trafiających do adresata, a lekcjami tymi jest np. "Zacznij tam, gdzie jesteś", czy "Zajmij się tym, co możliwe". Oczywiste i trywialne, prawda? A jednak czasem konieczne do powiedzenia na głos... Trzeba bowiem naprawdę zaczynać dokładnie w tym miejscu, w którym się jest. I trzeba zaczynać tak, żeby nie marnować sił na to, na co nie mamy wpływu - trzeba się bowiem skupić na tym, co jest w naszej mocy. A wtedy efekty mogą przyjść, i to dużo bardziej efektywne niż można by sądzić... o to przecież chodzi, czyż nie? :)
Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz