Tytuł: Kłamca. Bóg Martnotrawny (tom 2)
Cykl: Kłamca (tom 2)
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 31.10.2018r.
Liczba stron: 320
Cyngiel Niebios :)
Drugi tom "Kłamcy" Jakuba Ćwieka wcale nie odstaje poziomem od tomu pierwszego. Absolutnie nie! I to niesamowicie cieszy, jakże często bowiem różnorakie kontynuacje bywają tylko cieniami odsłon numer jeden... W tym przypadku jednak nie mamy się czym martwić :)
Coś, co rzuca się w oczy na wstępie (i w dalszym ciągu jest zapewne minusem zdaniem wielu czytelników) - wciąż nie mamy klasycznej prozy, lecz opowiadania... Jak już wspomniałem przy okazji tomu pierwszego, mi osobiście taka forma nie przeszkadza wcale. Po namyśle... może nawet jest lepszym wyjściem? W tej akurat historii? Dzięki przyjętej przez Jakuba Ćwieka formie można stworzyć mnóstwo ciekawych historyjek (na marginesie - jak widać Panu Jakubowi chyba jeszcze długo ich w rękawie, tudzież w głowie, nie zabraknie ;) ), można elegancko je rozwinąć, zamknąć, pośmiać się przy tym... :) Być może, że to faktycznie lepsze wyjście dla "Kłamcy" jako pewnego cyklu niż klasyczna proza.
Ale do rzeczy ;) - Loki wciąż bowiem w akcji! Zlecenia w dalszym ciągu otrzymuje, działa więc dalej dla anielskiej braci, likwidując sukcesywnie pojawiające się - jako problemy Prawdziwej Wiary - demony, bóstwa i co tylko się da ;) Jest jednak coraz ciekawiej, Loki nie działa już bowiem sam. Ekipa powiększa się o Erosa i Bachusa, greckich bożków, a połączenie kłamstwa, miłostek i uwielbienia wina oznaczać może tylko... kłopoty ;) Kłopoty te jednakże są tylko i wyłącznie fantastyczne w swym wydźwięku dla fabuły! Mamy też "na tapecie" ewidentną chemię między Lokim, a jego "opiekunką" nasłaną przez skrzydlatą brać... Archaniołom na sto procent nie spodoba się ta "zażyłość" ;) (cudzysłów celowy, ciężko to bowiem jednoznacznie nazwać - pamiętajmy, mamy cały czas do czynienia z bogiem kłamstwa, nic więc nie musi być tym, czym się wydaje). A co do archaniołów właśnie... też się o nich co nieco dowiemy. O ich intencjach także. I okazuje się, że wcale nie są to takie upierzone świętoszki... Moment, w którym Loki będzie musiał zdecydować czy gra w drużynie dobra czy zła, będzie musiał - zgodnie z zapowiedzią z okładkowego opisu - nieuchronnie nadejść...
Co tu dużo mówić - lektura pierwsza klasa! Jest tu i coś dla wielbicieli dobrego czytadła, fantastyki, fani mitów we wszelkiej postaci też będą zadowoleni. Sztuka to wielka napisać coś, co jest w stanie trafić w gusta tak wielu grup odbiorców ;) Niezmienne od lat przychylne zainteresowanie "Kłamcą" świadczy o tym, że ta sztuka się Jakubowi Ćwiekowi udała - i udaje się cały czas.
Polecam!
Dziękuję Wydawnictwu SQN za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz