niedziela, 7 października 2018

"Cisza i spokój. Cała prawda o życiu daleko od miasta" - Natalia Sosin-Krosnowska


Tytuł: Cisza i spokój. Cała prawda o życiu daleko od miasta
Autor: Natalia Sosin-Krosnowska
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 18.07.2018r.
Liczba stron: 288


Wsi spokojna, wsi wesoła ;) 

Myślisz o przeprowadzce z dala od miastowego zgiełku, huku, szumu, smogu i pędu? Chcesz trochę (albo i mocno) zwolnić? Własny dom, np. na wsi - może to jest wyjście? Na wsi, a przynajmniej, choć trochę, w takim trochę tytułowym "daleko od miasta"? ;) Ta książka jest w takim razie dla Ciebie :)

Autorka prowadzi program telewizyjny "Daleko od miasta" i czerpie z niego na kartach tej książki mnóstwo inspiracji. To w gruncie rzeczy spisane przykłady z życia wzięte, zainspirowane historiami ludzi, którzy porzucili zgiełk miasta na rzecz spokoju szeroko pojętej prowincji. Hmm... Myślę, że wielu "miastowych" nosi w sobie pragnienie, a może nawet zamiar, wyniesienia się w trzy diabły z miejskich blokowisk... Dla nich ta książka jest strzałem w dziesiątkę, na zasadzie pewnego "mini kompendium" wiedzy w zakresie know-how.

"Cisza i spokój..." to seria pewnych pytań i udzielonych na te pytania odpowiedzi. Pytań jest bowiem wiele... Jak to zrobić?, z czego utrzymać się na prowincji?, jak poukładać życie na nowo?, jak przestawić sposób własnego funkcjonowania?, jak na zmianę zareagują najbliżsi, w szczególności dzieci? Do tego wszystkiego - czy więcej wolności, spokoju, ciszy, to coś, za co warto zapłacić koniecznością większego zaangażowania własnego w codzienne funkcjonowanie, nie tylko nas jako nas, ale całego nowego domu? (tutaj czas na trywialne i budzące może uśmiech, ale szalenie istotne kwestie jak: zimowe odśnieżanie własnego podjazdu, większa odległość od szeroko pojętej cywilizacji, w tym sklepów, lekarzy, aptek, czy chociażby sąsiadów, którzy nie mieszkają już nad czy pod nami, ale może nawet o kilka kilometrów od nas?). Krótko mówiąc - książka odpowiada na fundamentalne pytania pt. "czy warto?", "co oznacza tego rodzaju zmiana" i, parafrazując klasyka: "JAK ŻYĆ???" ;) :) 

Tak czy inaczej - decyzja należy do nas samych :) Czy warto... hm... to jest takie klasyczne "coś za coś"... Jednak na pewnym etapie życia, co jest niezaprzeczalne, człowieka ciągnie do wyniesienia się z miasta w - za przeproszeniem - cholerę... Nie ma się bowiem co oszukiwać: pęd i ciągła gonitwa dzisiejszych czasów w każdym zostawia ślad i na każdym się odbija. W pewnym momencie pragnie się po prostu SPOKOJU... Obrazki z tej książki tylko zachęcają do zmiany i do podjęcia ryzyka... :) Przy tej okazji - książka wydana jest PRZEPIĘKNIE! Szata graficzna jest fantastyczna, papier wysokiej jakości, fotografie wspaniałe, a samo techniczne wykonanie (szyte, nie sklejone strony!) to czysta przyjemność dla każdego, kto lubi książki i już niejedną miał w ręku :)

Jedynym w zasadzie minusem tej idyllicznej opowieści, bazującej na relacjach "szczęśliwych uciekinierów z miasta", są co poniektóre historie... Czy bowiem do przeprowadzki zachęcać mogą np. opowieści o życiu na wsi i "co-tygodniowej, dokonywanej przez jeden dzień" - ba!: dokonywanej "przez 10 dni raz na każdą porę roku" (!) - głodówce vel oczyszczającym organizm poście??? Lub demotywujące na starcie (przynajmniej w moim odczuciu...) opowieści o konieczności / możliwości (ze wskazaniem na to pierwsze, wszak "tyle z tego korzyści"...) odbycia np. kursów od podstaw u pszczelarzy, zmierzających do "jedynie słusznego" założenia własnej pasieki??? Hmm... Trochę to pachnie "eko-fanatyzmem"... Ale to może tylko moje zdanie... A moje zdanie jest takie, że ucieczka z miasta = ok, ale wszystko z umiarem i bez szaleństwa, a już na pewno bez popadania w żaden fanatyzm... ;)

Pomimo w/w, maleńkich!, zgrzytów - polecam! :)

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz