Tytuł: Moja Jane Eyre (tytuł oryginału: My Plain Jane)
Seria: Ladyjanistki
Autor: Cynthia Hand, Jodi Meadows, Brodi Ashton
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 22.08.2018r.
Liczba stron: 448
Klasyka - prześmiewczo :) :)
Wyśmianie klasycznej historii Jane Eyre :)... No inaczej się tego nazwać nie da :) :) , aczkolwiek, przewrotnie na rzecz patrząc - przewrotność zaś jest w przypadku tej książki jak najbardziej wskazana ;) - wyszło to wszystko ŚWIETNIE!
Jane Eyre, podobnie jak w oryginale autorstwa Charlotte Brontë, jest sierotą. Na swej drodze spotyka - a jakże - Szanownego Pana Rochestera... I na tym w zasadzie wierne podobieństwa względem oryginału się kończą :) ... w ostatecznym rozrachunku to wiadomość iście fantastyczna (!), dzięki temu bowiem powstała książka cudownie przewrotna, ironicznie humorystyczna, z dawką uwielbianego przeze mnie absurdu (!!!) i, co najważniejsze, z całą masą dobrej zabawy w trakcie czytania :)
W jaki sposób przerobiono historię Jane Eyre? Nie mogę za bardzo brnąć w spoiler ;) (przyjemności z czytania książki Wam zabierać nie zamierzam), ale dość rzec, że na kartach tej oto pozycji Jane posiada zdolności paranormalne pozwalające kontaktować się ze światem duchów :) Mało tego, Szanowny Pan Alexander Blackwood, którego także spotykamy i poznajemy w trakcie tej lektury, to agent Towarzystwa do spraw Relokacji Dusz Zabłąkanych, które stara się zwerbować Jane w swoje szeregi. Ta jednak dzielnie odmawia, cała zaś fabuła w wieeeeelkim skrócie kręci się wokół tego, że Jane sukcesywnie (dalej) mówi "nie", uparcie chcąc zostać guwernantką, jednak próby niekorzystania z własnego paranormalnego daru jakoś jej nie wychodzą ;) ... Ubaw po pachy! :) Wydarzenia z oryginalnej powieści Charlotte Brontë (która, tak na marginesie, również pojawia się w tej książce jako jedna z bohaterek - bardzo fajnie zresztą, jako postać, skonstruowana) mieszają się z "dokładkami" autorek "Mojej Jane Eyre", w których to "dokładkach" króluje absurd, totalnie prześmiewczy humor i... jeden wielki UŚMIECH w trakcie czytania :)
Wydawać by się mogło, że tego typu książka skierowana jest tylko do pań... naprawdę? ;) - jakoś, mimo tego że jestem facetem, też potrafiłem się nieźle bawić podczas lektury :) W największej mierze wynika to z faktu, że absurd we wszelkiej postaci po prostu KOCHAM (!), miłością wielką i niegasnącą nigdy (!) ;) :) , ale potrafię też docenić sposób wywrócenia totalnie do góry nogami literackiego oryginału autorstwa Charlotte Brontë, a jest co na tym polu podziwiać! :) Co ważne, nie jest to taki rodzaj "wywrócenia oryginału do góry nogami", który coś oryginałowi ujmuje - przeciwnie: to bardziej takie trochę unowocześnienie całej opowieści, próba spojrzenia na nią oczami nie XIX-wiecznymi, ale takimi z XXI wieku; plus uczynienie z najważniejszych kobiecych postaci takich trochę cholernie sympatycznych wariatek, w dobrym tego słowa znaczeniu ;) :) Przynajmniej ja tak to odbieram... :)
Nie ma to tamto - seria Ladyjanistki, obok "Mojej Lady Jane", zyskała właśnie jeszcze jedną znakomitą książkę :) BRAWO!
Gorąco polecam :) :)
Dziękuję Wydawnictwu SQN za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz