sobota, 20 lipca 2024

Im mroczniej, tym lepiej - Stephen King

Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 22.05.2024
Liczba stron: 624


Dwanaście twarzy Kinga.

Stephen King kazał nam czekać na kolejny pełnoprawny zbiór swoich opowiadań przez 9 długich lat (ostatnią okazją, przy której mieliśmy w rękach jego wydane zbiorczo krótkie teksty był "Bazar złych snów" z 2015 roku). Czy warto było czekać na "Im mroczniej, tym lepiej"? Jako zdeklarowany fan oczywiście odpowiem: "TAK!". Ale wiecie co? Nawet ktoś, kto nie jest fanem Kinga doceni ten zbiór. Dlaczego? Tak równej pod kątem poziomu i jakości tekstów antologii (autorstwa Kinga, ale nie tylko) dawno bowiem nie wydano.

Co rzuca się w oczy na świeżo po lekturze? King pokazuje nam za sprawą tej książki mnóstwo swoich twórczych twarzy. Znajdziemy tutaj teksty, które mocno korespondują z jego etykietką "Króla Horroru", lecz znajdziemy tu także opowieści z wątkami paranormalnymi, opowiadania-thrillery, a także kryminalną nowelkę. Myślę, że taki dobór tekstów do zbioru był bardzo dobrym wyborem. Dzięki temu raz jeszcze mamy podkreślony fakt tego, że Stefan K. to nie tylko groza i horror (którą to etykietę ma przypiętą od całych dekad). Stephen King to także świetne wątki obyczajowe, szczypta nieznanego, trochę sensacji i kryminału, a także - przez jednych kochane, przez innych znienawidzone - CUDOWNEJ JAKOŚCI GAWĘDZIARSTWO! Cały King :) - i to w pigułce :)

Od krótkich nowel, przez dłuższe opowiadania, po minipowieści. Od klasycznych horrorów, przez kryminały, po prozę obyczajową. Od Derry, przez Castle Rock, po Florydę. Od dreszczy zgrozy, przez dramatyczne napięcie, po łzy rozbawienia. Każdy z tych utworów nosi znamiona kultowego i drąży mroczną stronę życia. A niezależnie od tego, o czym Mistrz Grozy pisze – o koszmarnych snach, trywialnych lękach, amerykańskiej rzeczywistości czy spotkaniach z Obcymi – zapewnia czytelnikowi nieskończoną przyjemność czytania, wzrusza go lub wywołuje dreszcz obrzydzenia, zaskakuje albo – jak klasyczny King – przeraża.

Mistrz wciąż zachwyca - ale i zdaje się powoli żegnać ze swoimi miejscami, historiami... A może to tylko taki wydźwięk nostalgicznej nuty w nawiązaniach do jego twórczości, które widać w zasadzie w każdym z zamieszczonych w zbiorze tekstów? Serce powiedziałoby, że to tylko nostalgiczne wrażenie, jednak rozum stwierdziłby, że to być może rzeczywiście jakaś forma (znowu! - już któryś raz dostrzegam to w jego książkach w ostatnich latach...) pożegnania z tym, co Mistrz dla nas w swojej twórczości zostawił. Cudownie jest móc czytać kolejne, nowe książki Kinga, jednak młodszy to on już niestety nie będzie... (i może stąd to wrażenie jego powolnego żegnania się...).

Dlaczego w ogóle piszę o pożegnaniach? Otóż z tej prostej przyczyny, że "Im mroczniej, tym lepiej" to cała masa nawiązań do niesamowicie rozbudowanego na przestrzeni lat, książkowo-popkulturowego uniwersum Mistrza. Natkniemy się tutaj na wzmianki o Castle Rock i o Derry, a także poznamy kontynuacje lub inne wersje znanych już historii (np. "Droga do Zajazdu Zjazd" to trochę inna wersja "Skrótu Pani Todd" ze zbioru "Szkieletowa załoga"; "Dwóch utalentowanych skubańców" to swoista wariacja "w drugą stronę" na temat motywu kosmitów, poznanego przez nas w "Łowcy snów"; z kolei "Grzechotniki" to z jednej strony kontynuacja "Cujo", a z drugiej... "Ręki mistrza" :) - ot, takie przyjemne dwa w jednym!).

Zbiór na tle innych (tych z przeszłości, od "Nocnej zmiany" poczynając, na "Bazarze złych snów" kończąc) wyróżnia się tym, że jest niesamowicie równy pod względem poziomu opowiadań. Jakość tekstów to zawsze (i od zawsze) bolączka każdej antologii, nie sposób bowiem uciec od tego, że każdy zbiór tekstów jest zróżnicowany za sprawą ich poziomu. "Im mroczniej..." nie jest na tym polu wyjątkiem, a jednak śmiało można stwierdzić, że każde zamieszczone tu opowiadanie ma właściwą jakość i w zasadzie nie odstaje za bardzo od innych. To w przypadku zbiorów/antologii (także w przeszłości wydawniczej Kinga) zdecydowanie pozytywne zaskoczenie.

Jak już przy tym jesteśmy - BEZAPELACYJNIE najlepszymi opowiadaniami zbioru są dla mnie "Grzechotniki", "Dwóch utalentowanych skubańców" i "Wszystkowiedzący". "Grzechotniki" - jak już wspomniałem - kontynuują z jednej strony mroczną historię morderczego bernardyna z "Cujo" (główny bohater to mąż i ojciec tych, którzy walczyli z psem w unieruchomionym aucie), a z drugiej strony są one także kontynuacją "Ręki mistrza" (do której to książki mam szczególny sentyment; za sprawą "Ręki..." powróciłem ponad dekadę temu do czytania Kinga po kilku latach przerwy i był to świetny wybór na książkę-powrót do jego twórczości!). Grzechotnikowy mrok niesamowicie wprowadza nas na powrót w konwencję "Cujo", a fantastyczno-horrorowe majaki to wypisz-wymaluj nadprzyrodzone tematy prosto z "Ręki mistrza". Super! :)

"Wszystkowiedzący" to tekst mocno niepokojący, namacalnie przerażający. Wyobraźcie sobie tylko: co kilka lat trafiacie przypadkowo na stragan z gościem, który przepowiada przyszłość, a wszystko co powie po prostu się sprawdza. Wszystko - zarówno to, że przeżyjecie nadchodzącą wojnę, że odniesiecie finansowy sukces... Że umrze Wasz syn... Brrr! - oto King w wersji, którą kochamy!

Powyższymi opowiadaniami można zachwycać się do woli (i wracać do nich - polecam!), a jednak to "Dwóch utalentowanych skubańców" ma u mnie złoty medal i palmę pierwszeństwa. W sumie sam nie wiem do końca dlaczego :) Jednak pomysł na to, że dwóch zwyczajnych kumpli co roku poluje przez kilka dni w lesie, a pewnego razu ratują kosmitę - którego pobratymcy obdarzają ich w podzięce wyjątkowymi darami, dzięki którym wspomniani kumple zdobywają sławę i pieniądze - jest mega fajny (oczywiście przede wszystkim od tego momentu, w którym poznajemy z detalami tę ściśle strzeżoną przez całe życie dwóch przyjaciół historię).

Po namyśle chyba jednak wiem, dlaczego to opowiadanie tak mocno złapało mnie za serducho :) Las, odludzie, kosmici, spotkanie trzeciego stopnia - to wszystko mocno mi podświadomie pachnie "Z archiwum X"! (za sprawą odludzia i lasu najmocniej pachnie mi to jednym z moich ulubionych odcinków tego serialu, "Darkness Falls" - i to nawet jeśli u Kinga nie ma żarłocznych, zielonych świetlików ;) ). Może jeszcze dlatego, że kocham klimat leśnego biwaku/campingu przez kilka dni, z dala od cywilizacji:)

Reszta tekstów ze zbioru też jest super, lecz wspomniane powyżej trzy - miodzio, pierwsza klasa! Zdecydowany top możliwości pisarskich i kreacyjnych Kinga.

Czy to już wszystko? Na ten moment (od Kinga i w tej recenzji) tak. Na koniec każdej jego książki dopada człowieka pewien smutek (no bo jak to, to już?; już koniec, przeczytane, ostatnia strona pękła?). Pozostaje wyczekiwać kolejnego książkowego spotkania z Mistrzem. Miejmy nadzieję, że będzie ich jeszcze wiele! Choć muszę przyznać, że któryś już raz dostrzegany przeze mnie w jego kolejnej książce motyw pożegnań ze znanymi miejscami i historiami mocno mnie niepokoi... Chcę od Niego jak najwięcej, jeszcze przez długie lata.

Wniosek jest prosty: Doceniajmy Kinga, póki go mamy.

Albatros - dziękuję.

#immroczniejtymlepiej #youlikeitdarker #stephenking #king #albatros #wydawnictwoalbatros #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookreview #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland












Dom na krańcu świata - Dean Koontz

Autor: Dean Koontz
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 15.05.2024
Liczba stron: 400


Zagrożona cywilizacja.

Sarkałem na Tego Pana ostatnimi czasy. Tym razem odszczekuję wcześniejsze gromy i negatywy ze swych opinii - Koontz, którego się z przyjemnością czyta, POWRÓCIŁ! I jest to bardzo dobra wiadomość :) Niepokoiły mnie ostatnio szmirowate konwencje, jakimi się posługiwał. Tym razem Koontz też co nieco zahacza o głupoty (udomowiony, inteligentny, świadomy w pewien ludzki sposób lis...), jednak jest to uzasadnione fabułą, spójne z całą historią, a więc wybaczalne. A sama historia z książki "Dom na krańcu świata" WCIĄGA i jest po prostu ŚWIETNA :)

ARCYMISTRZ SUSPENSU POWRACA Z KOLEJNĄ MROŻĄCĄ KREW W ŻYŁACH KSIĄŻKĄ. POWIEŚĆ O LĘKACH, KTÓRE ZNAMY… I TYCH, KTÓRYCH NIE ZNAMY. TAKICH, JAKICH NAWET SOBIE NIE WYOBRAŻALIŚMY. WKRÓTCE NIKT NIE ZNAJDZIE MIEJSCA NA ZIEMI, GDZIE BĘDZIE MÓGŁ SIĘ UKRYĆ.

Zmagająca się z druzgocącą stratą i chroniąca się przed miażdżącą niesprawiedliwością Katie mieszka samotnie w przypominającym fortecę kamiennym domu na odizolowanej od świata wyspie, Jacob’s Ladder. Niegdyś była wschodzącą gwiazdą świata sztuki – i teraz znajduje ukojenie w malarstwie. Na sąsiedniej wyspie Ringrock działa tajemnicza instytucja: rządowy ośrodek badawczy.

Pewnego dnia na Jacob’s Ladder przybywa dwóch agentów w poszukiwaniu czegoś, o czym nie chcą rozmawiać. Chociaż budzą w Katie grozę, wkrótce na wyspie pojawia się nieskończenie większe zagrożenie, tak dziwne, że nawet mieszkające tam zwierzęta wpadną w śmiertelny popłoch. Katie staje w obliczu epickiej i przerażającej bitwy z tajemniczym wrogiem. Przegrana może oznaczać koniec świata. Na szczęście Katie nie stoczy jej sama: z gwałtownego szkwału na brzegu wyspy wyłania się odważna młoda dziewczyna.

O czym będzie ta książka? (UWAGA, SPOILERY!)
O kosmicznym, świadomym bycie, poddanym eksperymentom badawczym we wspomnianym ośrodku rządowym. Jak to często w tego typu historiach bywa, ów BYT uwolni się, sprowadzając na ludzkość niewyobrażalne zagrożenie (dość powiedzieć, że owo "kosmiczne coś" upodobało sobie odwiedzanie kolejnych planet, przybieranie postaci istniejących na nich form życia i - w efekcie - destrukcyjny podbój).

"Coś" Carpentera kojarzy się w sposób nieunikniony! :) Ale to komplement, nie zarzut plagiatowy. Koontz bardzo ciekawie opowiada swoją wersję tego typu historii, a zimną Antarktydę zamienia na wyspowy archipelag, wcale nie tak bardzo oddalony od cywilizacji (co - swoją drogą - sprawia, że zagrożenie jest jeszcze większe, niż w kultowym filmie).

Puenta na koniec? Książka zdecydowanie warta polecenia! Czy warto sięgnąć po tę lekturę? Oczywiście. I to nie tylko przez wzgląd na literacką fikcję, która jest w namacalny sposób realna. To po prostu dobra książka.

Albatros - dziękuję.

#domnakracuświata #deankoontz #albatros #wydawnictwoalbatros #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookreview #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland












Komisarz - C.J. Sansom

 


Tytuł: Komisarz
Autor: C.J. Sansom
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 19.06.2024
Liczba stron: 512


Zbrodnia i historia.

Kryminał w historycznych realiach XVI-wiecznej Anglii Henryka VIII? Nie powiem nie! I to tym bardziej, że "Komisarz" C.J. Sansuma to najpopularniejszy w Europie – ponad 4 miliony sprzedanych egzemplarzy! – cykl kryminałów historycznych, który przyniósł autorowi prestiżową nagrodę Diamond Dagger przyznawaną przez brytyjskie Stowarzyszenie Autorów Powieści Kryminalnych.

"Komisarz" to pierwszy tom bestsellerowego cyklu, którego autor fenomenalnie splótł wątki historyczne, kryminalne i prawne z wartką akcją i przygodową fabułą. Bohaterem serii jest Matthew Shardlake – prawnik o błyskotliwym umyśle Sherlocka Holmesa i sprycie Wilhelma z Baskerville z „Imienia róży” Umberta Eco – który rozwiązuje zagadki kryminalne i stara się nie dać wciągnąć w polityczne intrygi. Serial „Shardlake” na platformie streamingowej Disney+ już 1 maja!

Rok 1537. W Anglii dzieją się rzeczy bez precedensu. Henryk VIII odmawia uznania zwierzchnictwa papieża i ogłasza się głową Kościoła. Kraj czekają zmiany. Specjalnie przeszkoleni urzędnicy pod wodzą Thomasa Cromwella, wikariusza generalnego nowego Kościoła, wyruszają, by przeprowadzić kontrolę i rozwiązać klasztory katolickie. Duchowni i wierni stawiają opór i coraz częściej dochodzi do aktów przemocy. W położonym na prowincji klasztorze benedyktynów w Scarnsea wydarzenia wymykają się spod kontroli i dochodzi do mrożącej krew w żyłach zbrodni. Bezgłowe ciało jednego z komisarzy, Roberta Singletona, zostaje znalezione nieopodal świątynnych zabudowań, które ktoś zbezcześcił, malując na nich bluźniercze znaki. Z klasztoru znikła także bezcenna święta relikwia – dłoń złodzieja ukrzyżowanego razem z Chrystusem.

Cromwell zleca sprawę Matthew Shardlake’owi, zaufanemu prawnikowi i wielkiemu zwolennikowi reform. Shardlake, wraz z przyjacielem i asystentem Markiem, rusza tropem zagadki. Wkrótce po ich przybyciu w klasztorze dochodzi do kolejnego morderstwa. Trop prowadzi do Marka Smeatona, domniemanego kochanka niedawno straconej za cudzołóstwo królowej Anny Boleyn...

Lektura to emocjonująca podróż w czasie do mrocznej i pełnej spisków epoki Tudorów. Niezwykłe połączenie intrygi kryminalnej z barwnym, pełnym detali opisem szesnastowiecznej Anglii robi wrażenie - trudno się od tej książki oderwać!

A jeśli trudno się oderwać, to - wielokrotnie o tym pisałem - mamy bez wątpienia do czynienia z czymś wyjątkowym. I sądzę, że warto w związku z tym dać powieści szansę. Spodoba się ona nie tylko wielbicielom kryminałów i thrillerów, ale także miłośnikom historii - wątków związanych z faktami historycznymi bynajmniej tutaj nie zabraknie!

Albatros - dziękuję.

#komisarz #cjsansum #albatros #wydawnictwoalbatros #cosnapolce #bookstagram #bookreview #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland 












Dom świateł - Donato Carrisi


Tytuł: Dom świateł
Autor: Donato Carrisi
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 05.06.2024
Liczba stron: 384


Usypiacz dzieci.

Mistrz włoskiego thrillera tym razem uraczy nas opowieścią, która nie tylko jeży włos na głowie i pełna jest makabry, ale także opowieścią, która nawiązuje do wnętrza każdego z nas oraz do tkwiącego w nas mroku. To, czy pozwolimy mu wypłynąć na powierzchnię naszej duszy zależy tylko od nas... A co może się wydarzyć, jeśli na to pozwolimy? "Dom świateł" to książka, która nie pozwala na to, aby się od niej oderwać!

Postać głównego bohatera, Pietra Gerbera, powinna być Wam znana z innych książek autora (m.in. z "Domu bez wspomnień"). Profesjonalny usypiacz dzieci, ceniony hipnotyzer z Florencji, powraca w kolejnej historii, która długo nie pozwoli o sobie zapomnieć.

Nic dziwnego, że w gabinecie usypiacza dzieci, Pietra Gerbera, nie pojawiają się nowi pacjenci. Po głośnym skandalu psycholog tkwi w głębokiej depresji i nic nie wskazuje na to, by cokolwiek mogło go z niej wydobyć. Dopóki w jego gabinecie nie pojawia się Maja Salo, młoda opiekunka dziesięcioletniej Evy, mieszkającej tylko z nią i służącą w odosobnionej willi na wzgórzu. Eva cierpi na agorafobię: nikt i nic nie jest w stanie nakłonić jej do opuszczenia domu, w którym się urodziła. A ostatnio w życiu dziewczynki pojawił się ktoś, kto stanowi dla niej poważne źródło zagrożenia.

Pietro niechętnie zgadza się nią zająć i już przy pierwszej sesji hipnozy wie, że może tego żałować. Przez jego pacjentkę, gdy jest w stanie uśpienia, przemawia wyimaginowany przyjaciel. Tylko że Pietro Gerber zna jego głos, a ten ktoś zna przeszłość psychoterapeuty i dawno pogrzebaną prawdę o tym, co wydarzyło się pewnego gorącego lata, kiedy ten miał jedenaście lat.

Carrisi jak zawsze czaruje, przeraża, a jednocześnie sprawia, że jego książki aż chce się czytać. Autor po mistrzowsku łączy wątki kryminalne z niepokojącymi scenami i z psychologią postaci, która stoi na najwyższym możliwym poziomie. Wydaje się przy tym, że ów aspekt psychologiczny staje się u autora coraz lepiej dopracowany z każdą kolejną książką (tak na marginesie - profesja usypiacza dzieci to autentyczna specjalizacja psychiatryczna), a to wielka sztuka i faktyczny wyznacznik geniuszu autora. Brawo!

Polecam!

Dziękuję 
Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.

#domświateł #donatocarrisi #albatros #wydawnictwoalbatros #thriller #psychologia #cosnapolce #sensacja #czytamksiazki #dobraksiazka #włoskithriller #bookstagram #bookreview #instabooks #instabookspoland












Listy miłosne: Virginia Woolf i Vita Sackville-West - Vita Sackville-West, Virginia Woolf

 

Autor: Vita Sackville West, Virginia Woolf
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 05.06.2024
Liczba stron: 352


Love story.

Virginię Woolf znamy jako znakomitą pisarkę i odważną intelektualistkę, swoistą ikonę swoich czasów. Woolf ma jednak jeszcze jedno oblicze, które aż tak powszechnie znane nie jest - to oblicze miłosne, pełne romantyzmu i niezwykłej otwartości na uczucie, którym Woolf przez lata obdarzała Vitę Sackville-West. "Listy miłosne..." to książkowy zapis łączącego obie panie uczucia, które poznajemy za sprawą listów, notatek oraz wpisów w pamiętnikach.

Książka to doskonałe uzupełnienie portretu Virginii Woolf - intelektualistki, literatki i ikony feminizmu. To zbiór korespondencji dokumentującej związek dwóch niezwykłych kobiet – pisarek Virginii Woolf i Vity Sackville-West, poprzedzony wstępem Alison Bechdel, amerykańskiej autorki znakomitych powieści graficznych „Fun Home”, „Jesteś moją matką?” i „Sekret nadludzkiej siły”.

Na przyjęciu w 1922 roku Virginia Woolf poznała znaną arystokratkę, powieściopisarkę, poetkę – i safistkę – Vitę Sackville-West. Tego dnia zapisała w dzienniku, że nie myślała zbyt wiele o rozmowie z Vitą, ale bardzo wysoko oceniła jej zgrabne nogi. Miał to być początek prawie dwudziestu lat flirtu, przyjaźni i współpracy literackiej. Ich korespondencja zakończyła się dopiero wraz z tragiczną śmiercią Virginii w 1941 roku.

Sekretne, intymne i żartobliwe listy oraz wpisy w pamiętnikach pozwalają poznać nieustannie zmieniające się wzajemne uczucia Vity i Virginii, podsłuchać romans, który zainspirował Woolf do napisania jej najbardziej wyjątkowej powieści, „Orlando”, oraz rzucić okiem na niezwykłe życie tych kobiet i czasy, w jakich tworzyły. Zaglądamy za kulisy związku, który – nawet sto lat później – wciąż wydaje się bardzo burzliwy i odważny.

Ułożoną w porządku chronologicznym kolekcję listów miłosnych wymienianych między Virginią Woolf i Vitą Sackville-West, która jest w istocie wyjątkowym zapisem ich niezwykłego związku, wzbogacają wpisy do ich dzienników oraz listy Vity do jej męża Harolda. Pojawiające się tu i ówdzie zmiany punktu widzenia dopełniają obraz wzajemnej relacji obu kobiet i nadają tempo całej historii, która sama w sobie jest tak pasjonująca, jak dobrze skonstruowana powieść.

Książka wywołuje... uśmiech :) W gruncie rzeczy mamy bowiem do czynienia z opowieścią o ciągnącym się przez całe lata, wielkim uczuciu - takie historie zawsze są piękne i na uśmiech zasługują! Dodać do tego na pewno należy, że opowieść o burzliwej relacji obu pań zdecydowanie kradnie show :)

Dlaczego? Otóż dlatego, że nawet dziś ów korespondencyjny romans można byłoby uznać za odważny. To tylko świadczy o tym, do jakiego stopnia obie panie (wydaje się, że Woolf przede wszystkim) wyprzedzały własne czasy. I choćby z tego powodu jak najbardziej warto po tę lekturę sięgnąć.

Dziękuję 
Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.

#listymiłosne #virginiawoolf #vitasackvillewest #albatros #wydawnictwoalbatros #cosnapolce #czytamksiazki #dobraksiazka #bookstagram #bookreview #instabooks #instabookspoland












Jak powietrze - Ada D'Adamo

 


Tytuł: Jak powietrze
Autor: Ada D'Amato
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 15.05.2024
Liczba stron: 160


Życie i odchodzenie.

Cierpienie, życie, dramatyczne wybory, codzienne zmagania z losem, postawa w obliczu ostatecznego - przywołane elementy człowieczeństwa są niezwykle trudnymi doświadczeniami. Oby nikt z nas nie musiał stanąć z nimi twarzą w twarz jak... Ada D'Amato: autorka niezwykłej książki "Jak powietrze", będącej zarówno czymś na kształt historii życia jej i jej córki, ale także listem pożegnalnym i literackim testamentem w formie przesłania do czytelnika w jednym.


Poruszająca powieść, która natychmiast po premierze stała się bestsellerem. Subtelna, szczera, słodko-gorzka proza. Świadectwo narodzin autorki jako pisarki i jej odchodzenia, jako człowieka. Ada d’Adamo była tancerką baletową, ale narodziny niepełnosprawnej córki Darii przed szesnastoma laty, przerwały jej karierę i całkowicie zmieniły jej życie. Kiedy Ada była u progu piątej dekady życia i wydawało się, że nareszcie pogodziła się z losem i odnalazła w nowej niełatwej roli, usłyszała kolejną, tym razem dotyczącą jej samej, druzgocącą diagnozę: chorowała na raka, a rokowania były złe. Nie poddała się jednak i postanowiła napisać powieść – pożegnalny list do córki, w którym opowiada swoją, a także ich wspólną, historię.


Jej opowieść wypełniają codzienne zmagania i troski, żal i sekrety, ale także nieoczekiwane małe radości i chwile wielkiej czułości. A fabuła książki meandruje w czasie, przeplatając przeszłość z teraźniejszością. To opowieść o nadludzkiej sile, celebrująca każdy moment życia, który z perspektywy czasu jawi się jako prawdziwy dar.

Nie będę ukrywał - ta lektura nie należy do łatwych. Wymaga skupienia, empatii i ludzkiej wytrzymałości, albowiem opowiedziane na jej łamach historie i przywołane ciosy od losu to naprawdę wiele...


Niemniej jednak jest w tym wszystkim pewne piękno. Piękno wspomnianego człowieczeństwa, które każe nam się nie poddawać i jak najlepiej, możliwie w pełny sposób, przeżyć każdy następny dzień. Tego rodzaju książki bywają niewypowiedzianie smutne, są jednak ważne. Przypominają nam bowiem o tym, co jest tak naprawdę ważne.

Ada d’Adamo, urodzona w Ortonie w 1967 roku, studiowała w Państwowej Akademii Tańca w Rzymie, na wydziale sztuk performatywnych. Przez całą karierę zawodową obserwowała ludzkie ciała i analizowała naturę ciała w ruchu na współczesnej scenie artystycznej. Swoją wiedzę zawarła w wielu esejach na temat tańca i teatru.

Dziękuję 
Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.

#jakpowietrze #adadamato #albatros #wydawnictwoalbatros #literaturapiękna #cosnapolce #czytamksiazki #dobraksiazka #bookstagram #bookreview #instabooks #instabookspoland












Teoria bobra - Antti Tuomainen

Tytuł: Teoria bobra
Cykl: Czynnik królika (tom 3)
Autor: Antti Tuomainen 
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 15.05.2024


Komediowy thriller roku!

Czy może istnieć lepszy sposób na bezlitosne, krytyczne wyśmianie korpo-życia niż prawdziwa, książkowa komedia? Chyba nie! A jeśli dołożymy do tego nieco (komediowego, ale jednak) thrillera, to całość może okazać się naprawdę ciekawa! Wszystko to dostajemy w "Teorii bobra" - najnowszej powieści fińskiego objawienia w osobie Anttiego Tuomainena.


Triumfalny finał bestsellerowej trylogii kryminalnej najdowcipniejszego powieściopisarza w Finlandii. Henri Koskinen, rzuca się na głęboką wodę rodzinnego życia, meandrując pomiędzy górami lodowymi pułapek, czyhających na niego w życiu zawodowym. Henri Koskinen, nieustraszony matematyk ubezpieczeniowy i poważny przedsiębiorca w branży rozrywkowej, mocno wierzy w siłę zdrowego rozsądku i porządku. Do czasu, gdy wprowadza się do ukochanej, malarki Laury Helanto, i jej córki...


Kiedy Henri powoli odnajduje się w grupie lokalnych ojców, konkurencyjny park rozrywki stara się rozszerzyć działalność, nie zawsze przestrzegając przy tym prawa... Czy możliwe jest połączenie coraz bardziej niebezpiecznego świata biznesu parków rozrywki z nieprzewidywalnością życia w patchworkowej rodzinie?

Na pierwszy rzut oka te dwie rzeczy wydają się mieć tylko jedną wspólną cechę: rosnącą liczbę ofiar. Aby rozwiązać tę pozornie niemożliwą zagadkę, Henri jest zmuszony wyjść daleko poza matematyczną precyzję swojej strefy komfortu… Stawka nigdy nie była wyższa: Henri staje przed największym wyzwaniem w swojej karierze, a jego zmagania przyprawiają o gęsią skórkę.


Ciepły, zabawny, absurdalny, wzruszający i trzymający w napięciu thriller „Teoria bobra” to ostatnia część wielokrotnie nagradzanej trylogii, którą otworzyła powieść „Czynnik królika”. To niezwykle zabawne połączenie kryminału z satyrą społeczną.

Starannie uporządkowane życie matematyka ubezpieczeniowego staje na głowie, gdy niespodziewanie traci pracę i dostaje w spadku park rozrywki… a z nim całą masę problemów. Co z tego wyniknie? Jednego można być pewnym: będzie to cała masa nieprzewidywalnych problemów i sytuacyjnych gagów, które dla uporządkowanego do bólu umysłu ścisłego będą prawdziwym bólem głowy!


Na łamach powieści znakomity humor miesza się z krytycznymi refleksjami i z nieco smutnymi spostrzeżeniami na temat życia (w korpo i nie tylko). Jak na tego autora może to trochę zaskakiwać, albowiem przyzwyczaił on nas do nieco innych wrażeń, jednak... chyba trzeba to Tuomainenowi policzyć na plus.

Pozytywne zaskoczenia to jednak nie jedyna strona medalu. Ta druga będzie niestety trochę gorsza... Bo choć cały pomysł jest świetny, to (podobnie jak w "Czynniku królika" i w "Paradoksie łosia") wydaje się, że w miarę rozwoju wydarzeń autorowi coraz gorzej szła ta książka... Sceny rewelacyjne mieszają się z kiepskimi, a wydźwięk psuje dodatkowo ewidentny brak umiejętności autora względem wiarygodnego przedstawienia poszczególnych wątków. Trochę szkoda, bo od tego pana oczekiwać można - i trzeba - nieco więcej...


Tuomainen, najinteligentniejszy – i najzabawniejszy – pisarz Finlandii, od wielu lat okupuje szczyty tamtejszych listy bestsellerów. Autora nominowano do wielu prestiżowych europejskich nagród, m.in. Szklanego Klucza, CWA International Dagger, Prix du Polar Européen oraz Last Laugh Award. Jego „Mała Syberia” została uznana przez „The Times” za jedną z najlepszych książek ostatnich pięciu lat, otrzymała też Nagrodę Petrona jako najlepsza skandynawska powieść kryminalna 2020 roku. 

Albatros - dziękuję.

#teoriabobra #anttituomainen #albatros #wydawnictwoalbatros #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #sensacja #bookreview #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland












Siostry zdrady - Elizabeth Fremantle

Cykl: Trylogia Tudorów (tom 2)
Autor: Elizabeth Fremantle 
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 15.05.2024
Liczba stron: 480


Historyczna Gra o Tron

Tudorowie - dynastia tyleż intrygująca i fascynująca, co krwawa! A także ród, za którego panowania dworskie intrygi stały się inspiracją służącą nie tylko dla rządzących, lecz także dla tych, którzy dziś przenoszą tamte wydarzenia na karty książek oraz na srebrne (i złote) ekrany. "Siostry zdrady", drugi tom Trylogii Tudorów, ma wszystko, by powtórzyć książkowy sukces odsłony numer jeden serii.


Rok 1554. Siedemnastoletnia lady Joanna Grey po zaledwie dziewięciu dniach sprawowania władzy zostaje stracona przez kuzynkę, Marię Tudor, i ta zostaje królową. Od teraz młodsze siostry Joanny, Katarzyna i Maria, będą musiały samotnie stawiać czoło niebezpieczeństwom, lawirując wśród intryg królewskiego dworu. Młoda i pełna temperamentu lady Katarzyna wikła się w niebezpieczne romanse, podczas gdy lady Maria – znacznie mniej urodziwa, ale o wiele wrażliwsza – wbrew swojej woli staje się towarzyszką królowej, choć wolałaby uciec od dworskich knowań. Obie obawiają się, że bliskość Marii Tudor może przyczynić się do ich zguby.


Tymczasem na dworze zaczynają krążyć plotki o chorobie bezdzietnej monarchini. W przypadku jej śmierci tron mógłby przypaść Katarzynie, ale jeśli korona przypadnie porywczej i łasej na władzę siostrze królowej, Elżbiecie, dwór stanie się przerażającym labiryntem zdrad i podejrzeń – a królewska krew, która płynie w ich żyłach Katarzyny i Marii okaże się prawdopodobnie wyrokiem śmierci dla obu sióstr... Na szczęście nad dziewczętami czuwa nadworna portrecistka, Levina Teerlinc, która staje się ich mentorką i powierniczką. Czy jej opieka wystarczy, by siostry Grey ocaliły głowy, gdy władzę przejmie Elżbieta? Jak daleko będą musiały się posunąć, by przeciwstawić się królowej, znaleźć bezpieczne schronienie i miłość, za którą tęsknią? 


Dramat historyczny Elizabeth Fremantle przenosi nas na dwór Tudorów, na którym znajdziemy tyle samo polityki i atmosfery terroru, co blichtru, namiętności, intryg i zdrady. I nawet jeśli historia będąca tworem autorki jest wymyśloną na kanwie historii fikcją, to czyta się to naprawdę wyśmienicie!


Największym atutem lektury jest osadzenie fabuły w realiach, które w swojej formie bardzo dobrze oddają renesansową rzeczywistość tudorowych czasów. Ciężko jest tę książkę na dobrą sprawę odłożyć przed końcem, a to już o czymś świadczy - efekt "jeszcze jednej strony" nie zawsze wszak ma miejsce.

Albatros - dziękuję.

#siostryzdrady #elizabethfremantle #albatros #wydawnictwoalbatros #cosnapolce #bookstagram #bookreview #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland 












Jestem fanką - Sheena Patel


Tytuł: Jestem fanką
Autor: Sheena Patel
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 15.05.2024
Liczba stron: 256


Chora obsesja.

Romans - niby niewinna rzecz. Gorzej, jeśli dotyczy on sytuacji, w której jedna ze stron nie jest wolna; w takim wypadku zawsze będą jakieś straty i ofiary. Być może pojawi się także stalking, obsesja, niebezpieczne myśli... "Jestem fanką" Sheeny Patel to bardzo ciekawa i dająca do myślenia historia o tym, co może się stać, gdy w życiu dwójki pojawia się ktoś trzeci.


Bezimienna narratorka powieści ma obsesję na punkcie żonatego mężczyzny, z którym sypia, oraz jednej z jego kochanek, która jest internetową influencerką. Przez pryzmat nierównej i pozbawionej wierności relacji, w której się znalazła, analizuje skomplikowane więzi międzyludzkie. Rozkłada na czynniki pierwsze uczucia i zachowania wszystkich osób zaangażowanych w ten układ i tworzy zaskakujące powiązania między walką o władzę w romantycznych związkach i we wszystkich innych powiązaniach międzyludzkich. Serwuje przy tym czytelnikom druzgocącą krytykę mediów społecznościowych, patriarchalnych heteronormatywnych związków oraz naszej kulturowej obsesji na punkcie statusu społecznego i finansowego, a także sposobu, w jaki ten status jest komunikowany innym członkom społeczeństwa.


W swoim oszałamiającym debiucie Sheena Patel jawi się jako nowy ważny głos w literaturze, zdolny do oddania na kartach powieści bogatego wachlarza emocji i wewnętrznych doświadczeń. Seks, przemoc, polityka, czułość, humor – oto tematy, które w niezwykle zręczny i oryginalny sposób podejmuje Patel.


Wydaje się, że ambicją Patel było przedstawienie nam psychologicznego aspektu zdrady i procesu rodzenia się obsesji. Czy autorce to wyszło? I tak i nie... Z jednej bowiem strony monologi wewnętrzne owładniętej frustracją wynikającą z niedostępności pragnień stalkerki są logiczne (nawet jeśli chaotyczne - może właśnie dlatego), z drugiej jednak jest ich w książce tak dużo, że przysłaniają wszystko inne, włącznie z jakąkolwiek fabularną puentą.


Innymi słowy zanurzamy się wraz z Patel w meandry umysłu "tej trzeciej" - co samo w sobie ok, jest ciekawe - jednak błądzimy po nich i głównie się w trakcie tego zadania miotamy, zamiast zbliżać się do finału opowieści w warunkach stale zwiększającego się napięcia.

Czyli mamy niestety klops... A szkoda, bo temat ma mocny potencjał. Pewne pozytywy na pewno z "Jestem fanką" da się wyciągnąć, nie ma ich jednak tyle, aby przysłoniły (moim zdaniem) obecne na łamach książki negatywy.

Dziękuję 
Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.

#jestemfanką #sheenapatel #albatros #wydawnictwoalbatros #cosnapolce #sensacja #czytamksiazki #dobraksiazka #bookstagram #bookreview #instabooks #instabookspoland












Pięć lat od teraz - Paige Toon


Autor: Paige Toon
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 05.06.2024
Liczba stron: 368


Właściwa osoba - niewłaściwy czas.

Czy z poczucia niespełnienia może wyniknąć coś dobrego? Konstruktywnego? Jak żyć z poczuciem straty - da się w ogóle to zrobić? A może jednak dalekosiężne skutki (np. za pięć lat) dramatycznych z dzisiejszego poziomu wydarzeń będą pozytywne? Paige Toon próbuje odpowiedzieć na te - i inne - pytania w swojej kolejnej poruszającej książce pt. "Pięć lat od teraz".


A co, jeśli spotkałaś właściwą osobę, tylko w niewłaściwym czasie? Kiedy wydaje ci się, że już nic gorszego nie może się w życiu przydarzyć, uwierz, że z tej sytuacji w przyszłości wyniknie coś dobrego. Bo nic nie dzieje się bez powodu (w każdym razie podobno...).


Nell była wtedy dzieckiem, gdy takie słowa otuchy usłyszała od matki chłopca, z którym nie mogła się dogadać. I z którym los stykał ją co pięć lat, zadzierzgając między nimi nić przyjaźni, a potem głębokiego uczucia. Zawsze jednak coś ich rozdzielało. Czyż jednak los nie lubi niespodzianek? A kiedy nadarzy się okazja na coś dobrego w ich życiu, może skuszą się, aby coś zmienić? Cóż, zapewne wszystko okaże się za pięć lat…


Paige Toon zmusza czytelnika tą lekturą do tego, aby choć na chwilę się zatrzymać. Pomyśleć. Zastanowić się nad tym, w jak różny sposób może ułożyć się życie. I jak wielki wpływ mogą mieć na nie pojedyncze, z pozoru niewiele znaczące chwile niedomówień, zawahań, czy niewłaściwych, nieprzemyślanych wyborów. Prawda o tych sprawach jest w stanie skruszyć serce każdego czytelnika - nawet te najtwardsze.


To wielka sztuka uczynić z opowieści tego rodzaju coś, co uderza w odbiorcę z siłą parowozu. Wielkie brawa! Nazwisko Paige Toon z całą pewnością warto zapamiętać i zanotować sobie w specjalnym kajeciku.

Albatros - dziękuję.

#pięćlatodteraz #paigetoon #albatros #wydawnictwoalbatros #cosnapolce #bookstagram #bookreview #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland












niedziela, 7 lipca 2024

Promocja do 10 lipca!

PROMOCJA DO 10 LIPCA!

Wakacje nad morzem? A może wycieczka w góry? Spokojny wieczór w domowym zaciszu? Nie ważne jak spędzasz swoje lato, z książką zawsze możesz bawić się jeszcze lepiej!
 

 

Już dziś wejdź na sklep.insignis.pl i znajdź idealną letnią lekturę.  
Do 10 lipca masz czas, aby zgarnąć jedną z naszych relaksujących opowieści w promocyjnej cenie! Aż 50% taniej!  
„Latem, o tej samej porze” idealnie pomoże Ci się odprężyć na plaży, „Zaginiona księgarnia” zachęci Cię do spontanicznego city-break'a, a „Done and Dusted” rozgrzeje Cię w chłodny wieczór w górach 😉 

 

Leć na sklep.insignis.pl i zamów idealnego towarzysza podróży w SUPER cenie!  

https://sklep.insignis.pl/14-beletrystyka?resultsPerPage=80













Asteriks na szpilach ôlimpijskich - po śląsku - René Goscinny, Albert Uderzo


Seria: Asteriks (tom 12)
Autor: René Goscinny, Albert Uderzo
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 12.06.2024
Liczba stron: 48


Asteriks po śląsku!

Dzielni Galowie powracają w kolejnej komiksowej odsłonie! Ten powrót bardzo cieszy - nieco zbyt długo nie mieliśmy z nimi ostatnio kontaktu ;) Ów powrót będzie zarazem czymś ABOLUTNIE WYJĄTKOWYM, albowiem "Asteriks na szpilach ôlimpijskich" to edycja wydana PO ŚLĄSKU!


„Asteriks na szpilach ôlimpijskich” jest specjalną edycją komiksu „Asteriks na igrzyskach olimpijskich” przetłumaczonego (bezpośrednio z języka francuskiego) na język śląski. Niezwykły, wyjątkowo barwny i dosadny język śląski w połączeniu z unikalnym humorem Goscinny’ego i Uderzo to znakomita zabawa. Komiks będzie też materiałem pomocniczym przy kultywacji tego języka.


Tom „Asteriks na igrzyskach olimpijskich” („Asterix aux Jeux Olympiques”) został wydany w 1968 roku z okazji zimowej olimpiady w Grenoble. Obóz Akwarium obiega wiadomość, że niezwykle wysportowany Klaudiusz Twardzielus zostanie reprezentantem Rzymu na Igrzyskach Olimpijskich. Do zawodów pragną stanąć też nieustraszeni Galowie, nie spełniają jednak podstawowych kryteriów - w konkursie mogą uczestniczyć jedynie rodowici Grecy i wolni obywatele helleńscy (Rzymianie są tolerowani). Galowie przedstawiają się więc jako Rzymianie i wysyłają swoich najdzielniejszych towarzyszy - Asteriksa i Obeliksa.


Jak jednak mają skorzystać z napoju magicznego, skoro uczestnikom zakazano dopingu? Do zawodów staje sam Asteriks, jednak bez wspomagania przegrywa. Sytuację może uratować podstęp Panoramiksa... Historia galijskiej osady, która dzielnie stawia opór rzymskim najeźdźcom, to obowiązkowa pozycja na półce każdego fana komiksów. Nieśmiertelny francuski dowcip serii stworzonej przez René Goscinny'ego i Alberta Uderzo od wielu lat przyciąga kolejne pokolenia czytelników, a sprytny Asteriks, naiwny Obeliks i ich towarzysze znaleźli się w gronie ulubionych bohaterów masowej wyobraźni. 


Historia jak zawsze jest wesoła i pełna niepodrabialnego humoru, za który całe rzesze czytelników pokochały wojowniczych, dzielnych Galów. Kolejna odsłona lubianych bohaterów po prostu cieszy :) W książeczce nie zabraknie ani Rzymian, ani humoru, ani dzików, ani zabawnych perypetii uwielbianych przez wszystkich komiksowych postaci :) Mamy tu wszystko, za co kochamy całą serię.


Seria francuskich komiksów, wymyślona w 1959 roku przez scenarzystę i mistrza humoru René Goscinny’ego oraz rysownika Alberta Uderzo, od chwili premiery w październiku 1959 roku na łamach magazynu „Pilote” podbiła serca najpierw Francuzów i Belgów, a potem – stopniowo – reszty świata, stając się jednym z fenomenów kultury popularnej XX wieku.

---------------------------

„Asteriks na szpilach ôlimpijskich” to ekstra edycyjo kōmiksu „Asteriks na igrzyskach olimpijskich” przetłōmaczōnego (bezpostrzednio z jynzyka francuskigo) na jynzyk ślōnski. Niyzwykły, wyjōntkowo barwny a kōnkretny jynzyk ślōnski, skuplowany z unikalnym humorym Goscinny’ego a Uderzo to rychtyg dobry szpas. Kōmiks bydzie tyż dobrōm pōmocōm przi kultywacyji tego jynzyka. Tōm „Asteriks na na szpilach ôlimpijskich” (""Asterix aux jeux olympiques"") zostoł wydany w 1968 roku na przileżytość zimowej ôlimpiady w Grenoble. Do ôbozu Akwarium przichodzi wiadōmość, że ôgrōmnie wyszportowany Markus Musklotwardus zostanie reprezyntantym Rzymu na Szpilach Ôlimpijskich. We zawodach chcōm tyż wysztartować Gale, co niczego sie niy lynkajōm, yno niy niy pasujōm ku podstawowym wymoganiōm - we kōnkursie mogōm sztartować yno rodowite Greki i wolni ôbywatele hellyńscy (Rzymiany sōm tolerowani). Gale podowajōm sie beztōż za Rzymianōw a posyłajōm swojich nojdzielniejszych chopōw - Asteriksa i Ôbeliksa. Yno jak majōm wykorzystać magiczny miszōng, kej uczestniki niy śmiōm brać dopingu? We zawodach sztartuje sōm Asteriks, ale bez spōmoganio przegrowo. Sytuacyjo może uretować podstymp Fyrlokotliksa... Historyjo galijskij wioski, kero dzielnie szprajcuje sie rzymskim najeźdźcōm, to ôbowiōnzkowo pozycyjo na fasze kożdego fana kōmiksōw. Niyśmiertelny francuski wic ze seryji, kero stworzyli René Goscinny i Albert Uderzo bez dłōgi lata prziciōngo nostympne generacyje czytoczy, a szprytny Asteriks, naiwny Ôbeliks i ich towarzisze trefiyli do czelodki ulubiōnych bohatyrōw masowej wyôbraźnie.

Więcej tutaj:
https://egmont.pl/Asteriks-na-szpilach-olimpijskich-po-slasku.-Tom-12,81739805,p.html

Egmont Polska - dzięki!

#asterikspośląsku #asteriksnaszpilacholimpijskich #asteriks #AsteriksiObeliks #EgmontPolska #Komiks #egmont #komiksdladzieci #dladzieci #cosnapolce #booksforkids #światkomiksu #comicbook #comicbookforkids












Lucky Luke. Cesarz Smith - Morris, René Goscinny

Seria: Lucky Luke (tom 45)
Autor: Morris, René Goscinny
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 12.06.2024
Liczba stron: 48


Cesarska obsesja.

Jak dobrze wiemy w Stanach Zjednoczonych głową państwa jest prezydent. Co by się jednak stało, gdyby ktoś wpadł na pomysł, aby wspomnianym krajem rządził... cesarz? Pieniądze otwierają wiele możliwości, ale czy także te cesarskie? Lucky Luke skonfrontuje się z tym cesarskim problemem w najnowszym komiksie pt. "Cesarz Smith".


Czy Stanami Zjednoczonymi może rządzić cesarz? Wydawałoby się to niemożliwe, ale na Dzikim Zachodzie zdarzają się różne dziwne rzeczy… Wystarczy mieć dużo pieniędzy, obsesję na punkcie Napoleona, a ludzie sami zaczną ci oddawać cesarski hołd! Przed nami zaskakujące sytuacje i dużo humoru! 


Samotny Kowboj jako komiksowe dziecko Morrisa i René Goscinnego stał się już dawno temu prawdziwą legenda. Każdy kolejny tom jego przygód to utrwalenie komiksowego pomnika tej legendy. Nie inaczej jest z 45 odsłoną przygód Lucky Luke'a.


Komiksowa seria o Samotnym Kowboju to legenda sama w sobie. Bardzo wielu z nas się na niej wychowało, inni zachwycili się nią nieco później, a jeszcze innych dopiero to czeka. Nic zatem dziwnego, że - z jednej strony - seria ta jest kontynuowana, a z drugiej strony patrząc, nic nie ma dziwnego w tym, że jej kontynuatorzy starają się oddać i serii i postaci swoisty hołd. Nie zmienia to jednak faktu, że komiksy autorstwa pierwszych twórców w osobach Goscinnego i Morrisa to największa przyjemność ze wszystkich!


Humor, gagi, porcja znakomitej rozrywki – to wciąż znaki rozpoznawcze Lucky Luke’a. Szkoda tylko trochę, że tym razem nie uświadczymy Daltonów, ale nie można mieć wszystkiego. Bierzmy to, co jest – a jest kolejny świetny komiks będący wizytówką całej serii.


Więcej tutaj:
https://egmont.pl/Lucky-Luke.-Cesarz-Smith.-Tom-45,81739780,p.html

Egmont Polska - dziękuję.

#luckylukce #cesarzsmith #renegoscinny #morris #egmontpolska #egmont #światkomiksu #cosnapolce #comicbook #komiks #dladzieci #komiksdladzieci #comicbookforkids #dzikizachód #poorlonesomecowboy