piątek, 25 lutego 2022

Wrogie terytorium. Beniamin Ashwood Tom III - A.C. Cobble


Cykl: Beniamin Ashwood (tom 3)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 18.02.2022
Liczba stron: 544


Pogoń i ucieczka.

Czekaliście na nowego Benka? Jeśli tak, to świetnie - od tygodnia wszyscy możemy się bowiem raczyć trzecią już częścią jego przygód! Nasz ulubiony piwowar z Widoków wraca na szlak w towarzystwie swoich przyjaciół, jednak podjęcie dalszej wędrówki wcale nie przypomina sielanki. Na Alcott coraz bardziej panoszą się demony. Ich inwazja grozi wszystkim zagładą, a niepomni tego ludzie toczą ze sobą wojnę w ramach dwóch sojuszy: Przymierza i Koalicji... Jakby tego było mało, nad wszystkimi wisi widmo potężnego Sanktuarium, które coraz mniej kryje się z pragnieniem przejęcia kontroli nad wszystkim i nad wszystkimi. Jedyna szansa ludzkości to odnalezienie Zakonu Purpuratów, którego przedstawiciele dysponują (być może) bronią pozwalającą na pokonanie demonicznego pomiotu.


Z Benkiem, Amelią, Rhysem i Towaal rozstaliśmy się tuż po bitwie o Północną Bramę (dotychczasowe wydarzenia opisano w tomach "Beniamin Ashwood" i "Nieustanna ucieczka"). Oblężone przez demony miasto krwawo odparło szturm, jednak Beniamin i Amelia muszą uciekać - ich tropem podążają siepacze Eldred, przywódczyni Sanktuarium, która po ucieczce Amelii nigdy nie daruje życia ani dziewczynie, ani żadnemu z jej towarzyszy. Sama Eldred także jest coraz bliżej i bliska zdaje się być chwila, w której osobiście pojawi się ona na czele pogoni.


Dziewczyna i piwowar uciekają więc w głąb terytorium wroga, próbując na wszelkie możliwe sposoby dotrzeć do Irrefortu. Tam znajdować się ma ostatnia znana siedziba tajnego bractwa magów, którzy zwą sami siebie Zakonem Purpuratów. Owo bractwo stworzyło wieki temu magiczną Szczelinę, która pozwalała zapanować (w pewnym stopniu) nad napływem demonów do świata ludzi. Teraz, po zamknięciu Szczeliny, sytuacja staje się dla ludzkości dramatyczna... Purpuraci dysponują podobno innym sposobem na to, aby powstrzymać demoniczne hordy. Bez ich pomocy sytuacja może stać się więc totalnie beznadziejna, a dla ludzi może zgasnąć ostatnia nadzieja.


Na szlaku Amelię i Beniamina czeka mnóstwo walk (zarówno tych klasycznych, na miecze, jak i tych magicznych), a także pułapek i chwil zwątpienia. Dla równowagi ich udziałem stanie się jednak także kilka radosnych spotkań i niespodzianek (jedną z nich będzie poznanie się z niejakim Jasperem - magiem, który obiecuje naszej dwójce odnaleźć członków swego bractwa i stanąć razem z nimi po stronie dobra; być może będzie to kolejna licząca się siła w walce z hordami zła).


Trzeci tom przygód Benka to jeszcze więcej tego, za po polubiliśmy tę serię. Dostaniemy więc jeszcze więcej walk, przygód, magii, a także kolejne rozdziały podróży piwowara i jego przyjaciół, która to podróż jest w tym wszystkim najważniejsza - to bowiem w jej toku każdy, z Benkiem na czele, coraz lepiej poznaje swoje możliwości i ograniczenia, ale także szanse, które może wykorzystać. Powieść drogi to wyjątkowy gatunek, dzięki któremu z każdą chwilą poznajemy lepiej nie tylko nasze ulubione postacie, ale także - kto wie? - być może i samych siebie. 


"Beniamin Ashwood" to cykl, który ma ambicje aspirować do bycia w świecie literackiej fantastyki czymś wielkim (a przynajmniej wyjątkowym). Założenie jest skądinąd słuszne, jest tu bowiem wszystko to, co w literaturze tego typu być powinno: magia, zło, walka, interesujące uniwersum, dynamiczne tło wydarzeń i ciekawy bohater, który zaczyna w zasadzie od zera i krok po kroku przemierza drogę wiodącą go ku staniu się kimś wyjątkowym.


A.C. Cobble snując z tomu na tom swoją opowieść świetnie ją rozwija i systematycznie wzbogaca ją o kolejne - godne uwagi! - elementy. To już od dawna nie jest tylko historia piwowara, który przez przypadek wyrusza w wielki świat. Obecnie jest to mająca wiele mądrego do przekazania opowieść o tym, w jaki sposób człowiek zmienia się pod wpływem okoliczności i jak dokonuje się rozwój jego potencjału oraz stopniowe dojrzewanie do tego, aby zmierzyć się w skutecznej walce z własnymi ograniczeniami. Warto tę drogę prześledzić - mamy na to jeszcze trochę czasu, albowiem "Wrogie terytorium" to dopiero trzeci z zaplanowanych sześciu tomów serii.


Podsumowując dotychczasowe części cyklu można go streścić jako pełną emocji i napięcia historię o ciągłej walce, o magii i o niekończącej się drodze, która wiedzie... no właśnie - dokąd? Cel tej podróży jest pozornie jasny, jednak w trakcie rozwoju książkowych wydarzeń ulega on z konieczności modyfikacjom i w efekcie tak naprawdę wciąż nie wiemy, dokąd to wszystko nas zaprowadzi. I w tym tkwi właśnie urok tego typu opowieści: nie chodzi w nich tak do końca o cel drogi, ale o sam fakt jej przemierzania. Takie lektury trzeba jednak lubić - mam nadzieję, że tę konkretną polubicie także Wy.


Polecam! :)

Fabryko - dziękuję!

#beniaminashwood #acccobble #wrogieterytorium #fabrykasłów #fantastykadrogi #cosnapolce #bookreview #bookstagram #recenzjaksiazki #dobraksiazka #kochambenka #benek











Kulisy pandemii


Pandemia trwa... Dzięki nadchodzącej premierze od Wydawnictwa Insignis dostaniemy szansę na to, aby zajrzeć za kulisy trwającej wciąż na polu medycznym walki. "MOONSHOT Wyścig z czasem. Jak Pfizer w dziewięć miesięcy dokonał niemożliwego” to kulisy stworzenia pierwszej szczepionki przeciw COVID-19 przedstawione osobiście  przez prezesa i dyrektora generalnego Pfizera, doktora Alberta Bourlę. Książka ukaże się tylko 1 dzień po premierze światowej, tj. 9 marca 2022.

Jak pisze doktor Bourla „Te dziewięć miesięcy, o których przeczytacie w niniejszej książce, stanowiło największe wyzwanie w moim życiu, zarówno pod względem osobistym, jak i zawodowym. Zarazem czas ten był dla mnie najbardziej satysfakcjonujący, także pod oboma względami. Historia naszego sukcesu tak naprawdę jest opowieścią o ścisłym związku trzech czynników: potęgi nauki, znaczenia, jakie prężny prywatny sektor ma dla społeczeństwa, i niebywałego potencjału ludzkiej pomysłowości."









Już niebawem dwie ciekawe nowości!


Już 9 marca w księgarniach pojawi się niezwykły powieściowy debiut Łukasza Czarneckiego „Apostata” (Wydawnictwo Insignis).

Co może wyjść z połączenia wątków zaczerpniętych z mitologii Lovecrafta oraz historycznych inspiracji i wierzeń, począwszy od starożytnych religii po XIX (ziemski) wiek? Co się stanie, jeśli taką miksturę przyprawimy szczyptą steampunku, przesączymy demoniczną grozą, a fabułę osadzimy w niespokojnych czasach, w których legitymizowany przez państwo fanatyzm religijny Cesarstwa ściera się z demokratycznym liberalizmem Republiki? Tak w skrócie można podsumować założenia debiutu powieściowego Łukasza Czarneckiego.

Z kolei 23 marca nakładem Wydawnictwa Insignis ukaże się „Droga Szamana. Etap 7: Na tropie stwórcy”.

To wielki finał siedmiotomowej bestsellerowej sagi LitRPG autorstwa Wasilija Machanienki, która zawładnęła wyobraźnią polskich czytelników.

Już dziś można zamówić w przedsprzedaży w najlepszej cenie  „Drogę Szamana. Etap 7: Na tropie stwórcy”. Z okazji zbliżającej się premiery Insignis przygotowało także ofertę dla tych, którzy nie mają wszystkich tomów. W Empiku lub na empik.com przy zakupie najnowszej powieści „Na tropie stwórcy”, na poprzednie części otrzymasz rabat 50%!:

Recto Verso. Buduj imprezowo! - Inka Brand, Markus Brand, Camille Chaussy


Tytuł: Recto Verso. Buduj imprezowo!
Autor: Inka Brand, Markus Brand, Camille Chaussy
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 09.02.2022
Ilość graczy: 2-6
Wiek: 8+
Czas gry: 30 minut


Budowlana współpraca.

Jeśli kochacie planszówki, a na dodatek macie smykałkę do budowania, do myślenia przestrzennego i niestraszne Wam wyzwania, gra na czas oraz kooperacja, to "Recto Verso" będzie grą właśnie dla Was! Imprezowa planszówka przeznaczona dla wszystkich w wieku powyżej 8 lat (choć można z tym pułapem dyskutować, to naprawdę prosta gra) będzie świetnym pomysłem na każde towarzyskie spotkanie!


O co w tym wszystkim chodzi? W wielkim skrócie: o budowanie :) W parach i na czas, albowiem "Recto Verso" to gra kooperacyjna, w której rywalizują ze sobą dwuosobowe drużyny, które jak najszybciej muszą zbudować z klocków konkretną budowlę. Od tego, jak szybko im się to uda, zależy ilość zdobytych przez nich punktów. Proste? No pewnie! :)


Elementy gry:

- dwustronna plansza
- 100 punktów zwycięstwa
- 36 żetonów partnerów
- 11 drewnianych elementów (klocków)
- 64 karty


Na początku gry, po rozstawieniu planszy i przygotowaniu klocków (można grać w wielu wariantach, przede wszystkim w prostym i łatwym - w tym ostatnim odkładamy na bok stwarzający najwięcej trudności, największy, czerwony klocek) pary losują kartę zadań, na której wyobrażona jest konieczna do odwzorowania budowla (tutaj też mamy poziom łatwy i trudniejszy). Każda karta jest dwustronna i przedstawia tę samą konstrukcję, ale z dwóch stron (przód - recto i tył - verso). Kartę wkłada się w przygotowaną na planszy szczelinę, gracze siadają naprzeciwko siebie, rusza stoper i... zaczynamy!


Przód i tył różnią się od siebie, a gracze muszą korzystać z tych samych klocków, więc rozgrywka wymaga kooperacji. Gracze mogę się ze sobą komunikować, nie wolno im jednak zajrzeć na drugą stronę karty z zadaniem, której część układa partner (i vice versa). Na tym właśnie polega cała trudność i zabawa :) Gdy gracz układający przód budowli skończy, wtedy krzyczy "recto!"; gdy skończy jego partner układający tył, krzyczy wtedy "verso!", a stoper zostaje zatrzymany. Od tego, jak szybko udało się wykonać zadanie, zależy liczba zdobytych punktów.


Reguły gry wskazują, że w trakcie gry można zmieniać partnerów, a grać należy do momentu zdobycia jak największej liczby punktów i do chwili wyczerpania się żetonów partnerów, są to jednak tak naprawdę tylko luźne wskazówki. Zasady gry można na dobrą sprawę ułożyć "pod siebie" i grać np. do chwili zdobycia określonej liczby punktów, albo np. do momentu, gdy ułożonych zostanie przez nas "x" budowli ukazanych na kartach gry. Ogranicza nas tutaj tylko wyobraźnia i chęci.


Warto odnotować, że w "Recto Verso" można grać także we dwójkę. Do takiej dwuosobowej rozgrywki służy druga część dwustronnej planszy gry - w takim przypadku dwójka graczy ma za zadanie ułożyć jak najszybciej budowle z siedmiu poziomów po to, aby zdobyć tytuł "Króla Konstruktorów" (zależy to od tego, czy uda się przejść siedem poziomów z wynikiem co najmniej 46 punktów).


Gra jest świetna! Wciąga niesamowicie, daje możliwość kooperacji, znakomitej zabawy, a upływający czas wywołuje przyjemny dreszczyk emocji. Bardzo dobrze to wszystko przemyślano, rozgrywka sprawia więc naprawdę dużo przyjemności. Dodatkowo najmłodsi (choć starsi gracze jak najbardziej też ;) ) mają dzięki "Recto Verso" szansę poćwiczyć i rozwinąć wyobraźnię przestrzenną, refleks, a także umiejętności komunikacyjne, które nie tylko w grze (w życiu także!) są niezmiernie ważne.


Jeśli można się do czegoś przyczepić, to do tego, że do gry nie został załączony stoper. Gra wymaga jego użycia, nie jest on jednak jednym z jej elementów wyposażenia. To oczywiście żaden problem, stoper mamy bowiem choćby w każdym, najprostszym nawet telefonie, jednak przydałby się on jako załączony do gry element, bez którego rozgrywka jest de facto niemożliwa.


Recto Verso” to wyjątkowo szybka i prosta familijna gra imprezowa, która dostarczy wiele zabawy zarówno dzieciom jak i dorosłym. Szansę na wygraną zapewni tylko dobra współpraca z partnerem. Niezbędne jest opanowanie nerwów pomimo upływającego czasu. Wylosujcie kartę, włączcie stoper i zacznijcie budowanie! Celem gry, w każdej z rund, jest jak najszybsze skonstruowanie budowli pokazanej na karcie. Gra się w parach, a cała trudność polega na tym, że każdy z graczy widzi jedynie swoją stronę budowli: przód (recto) lub tył (verso). Im szybciej razem zbudują przedstawioną na karcie konstrukcję, tym więcej punktów otrzymają. Gracze mogą się porozumiewać, by skutecznie móc ułożyć drewniane elementy. Każdy z klocków musi się znaleźć na właściwym miejscu.


Liczba graczy: 2-6
Wiek: 8+
Czas gry: 30 minut

Gorąco polecam!

Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

#rectoverso #egmontpolska #planszówki #gryplanszowe #grybezprądu #gramywplanszówki #rodzinkawygrywa #kooperacja #budowanie #wyobraźniaprzestrzenna #refleks #grydladzieci #dladzici #grydladorosłych #budujimprezowo #cosnapolce #gamereview #egmont











środa, 23 lutego 2022

Emma i Wioletta. Marzenia - Jérôme Hamon, Lena Sayaphoum


Tytuł: Emma i Wioletta. Marzenia 
Seria: Emma i Wioletta (tom 1)
Autor: Jérôme Hamon, Lena Sayaphoum
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 23.02.2022
Liczba stron: 48


Taneczne marzenia.

Każdy z nas ma swoje marzenia. Mają je dorośli, dzieci, a także nastolatki. Mają je chłopcy i dziewczynki. Te ostatnie bardzo często pragną zostać modelkami, aktorkami lub... primabalerinami. Taniec to wyjątkowa pasja, bardzo ściśle związana z marzeniami. O jej wyjątkowości oraz o losach podążających śladem tanecznej pasji dziewczynek opowiada komiksowa seria "Emma i Wioletta".


Pierwszy tom serii to historia o nastoletniej Emmie i jej o kilka lat młodszej siostrze Wioletcie, które od dawna ćwiczą taniec klasyczny. Marzą o zostaniu primabalerinami Opery Paryskiej. Aby te pragnienia mogły się ziścić, siostry muszą najpierw zdać egzamin do elitarnej Szkoły Tańca Opery Paryskiej. Czy jednak kariera baletowa naprawdę jest przeznaczeniem obu dziewczynek? A może życie otwiera przed nimi nowe możliwości? „Emma i Wioletta” to opowieść o marzeniach, pełnej pułapek rzeczywistości, wsparciu ze strony rodziny, a także o przyjaźni oraz o blaskach i cieniach pierwszej miłości.


Komiks prezentuje się bardzo ładnie - i to nie tylko od strony wizualnej. Opisywana na jego łamach historia to bardzo prawdziwa i mądra opowieść o sile marzeń, o przyjaźni, a także o trudach codziennych wyrzeczeń, na których końcu każdy wierzy, że czeka go upragniona nagroda. Czy jednak rzeczywiście należy podążać tą drogą bez cienia wątpliwości i bez żadnych zawahań? Taniec to bardzo wymagająca pasja, która nie zostawia zbyt wiele miejsca na coś więcej, a przecież w życiu każdego nastolatka równie ważne są także miłość, przyjaźń i najbliższe sercu osoby... Czy Emma i Wioletta w dalszym ciągu będą podążać drogą wyrzeczeń, które mają posłużyć czemuś wyjątkowemu, czy też pójdą za innymi podszeptami serca, które zawiodą je na nowe ścieżki losu?


Przekaz całej historii jest bardzo mądry i z pewnością trafi do wielu młodych czytelników. Tym bardziej cieszy fakt, że omawiany komiks to nie jest zamknięta całość, lecz jedynie pierwsza odsłona całej serii! Pierwsza część kupiła mnie całkowicie, czekam więc z niecierpliwością na kolejne.

Polecam!

Scenarzystą serii jest Francuz Jérôme Hamon, który stworzył scenariusze do kilku znanych cykli, takich jak publikowana także w Polsce historia „Green Class”. Wraz z utalentowaną rysowniczką Leną Sayaphoum wykreował dwie bardzo dobrze przyjęte we Francji serie: „Dreams Factory” oraz właśnie „Emma i Capucine”.

Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

#emmaiwioletta #marzenia #komiks #komiksdladzieci #dladzieci #egmont #taniec #egmontpolska #światkomiksu #cosnapolce #booksforkids











Lucky Luke. Spadek dla Bzika - René Goscinny, Morris


Tytuł: Lucky Luke. Spadek dla Bzika
Cykl: Lucky Luke (tom 41)
Autor: René Goscinny, Morris
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 09.02.2022
Liczba stron: 48


Spadek dla psa.

Czterdziesty pierwszy już tom komiksowych przygód najsłynniejszego kowboja na Dzikim Zachodzie to opowieść o niecodziennym spadku, którego dziedzicem jest... pies Bzik! Poczciwa psina nie ma nawet pojęcia, jak wielkim majątkiem może rozporządzać, pewne jest wszak jedno: takiej okazji do wzbogacenia się nie przepuszczą za nic w świecie Daltonowie!

"Spadek dla Bzika" to historia, w której Lucky Luke dostaje dziwaczne zadanie: ma zostać prawnym opiekunem psa Bzika, który... odziedziczył majątek po pewnym ekscentrycznym bogaczu. Jak to z wielkimi pieniędzmi bywa, są z nimi tylko kłopoty. Oczywiście okazji na zdobycie paru zielonych nie mogą przepuścić Daltonowie, a na dodatek do konfrontacji szykuje się chińska mafia!


Najbardziej w tym wszystkim cieszy to, że po raz kolejny możemy podziwiać nieistniejącą już w rzeczywistym świecie scenerię Dzikiego Zachodu, dzięki której seria Lucky Luke podbiła niejedno serce wielbiciela komiksów :) Niniejszy tom wpisuje się w najlepsze tradycje cyklu i jestem więcej niż przekonany, że nie sprawi on zawodu wiernym fanom serii.


Humor, gagi, porcja znakomitej rozrywki – to wciąż znaki rozpoznawcze Lucky Luke’a. Ta seria to pewien komiksowy kanon - i niech tak zostanie. "I'm a poor lonesome cowboy and a long long way from home..." - ten podpis pod końcowym obrazkiem z Lukiem oddalającym się ku zachodowi słońca na Jolly Jumperze chyba na zawsze pozostanie w kolejnych reedycjach bez zmian ;) I całe szczęście - Lucky Luke to marka sama w sobie, a jej znaki rozpoznawcze powinny pozostać takimi, jakie wszyscy je znają :)

Gorąco polecam!

Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

#luckyluke #spadekdlabzika #egmontpolska #egmont #światkomiksu #morris #renegoscinny #cosnapolce #komiks #komiksdladzieci #dladzieci #dzikizachód #samotnykowboj #booksforkids











Smerfy i świat emocji. Smerf, który był niecierpliwy - Falzar, Thierry Culliford, Antonello Dalena


Tytuł: Smerfy i świat emocji. Smerf, który był niecierpliwy
Seria: Smerfy i świat emocji (tom 7)
Autor: Falzar, Thierry Culliford, Antonello Dalena
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 09.02.2022
Liczba stron: 40


Warto być cierpliwym.

Drugą lutową nowością w komiksowej serii "Smerfy i świat emocji" jest "Smerf, który był niecierpliwy". Ta pełna humoru, ciekawa opowieść ma na celu pokazać najmłodszym, że z bycia niecierpliwym raczej nie wyniknie nic dobrego, a cierpliwość - choć trudna i wymagająca wiele samozaparcia - bardzo często zaprowadzi nas dokładnie tam, gdzie chcemy.

Wioska Smerfów pełna jest wesołych, ciekawych mieszkańców, spośród których każdy jest inny. Jednym z takich indywidualistów jest Niecierpliwy Smerf, który nigdy nie chce na nic czekać i zawsze chciałby mieć wszystko od razu. Co wyniknie z jego postawy?


Gdy nadchodzą urodziny Papy Smerfa wszystkie Smerfy zabierają się do szykowania wyjątkowych niespodzianek. Jedną z nich jest pokaz przygotowywany pod nadzorem Osiłka. Niecierpliwy Smerf nie ma ochoty ćwiczyć i do znudzenia powtarzać układu opracowanego przez Osiłka i przychodzi wziąć udział w pokazie kompletnie nieprzygotowany... W efekcie pokaz się nie udaje. Czy Niecierpliwy Smerf zdoła naprawić swój błąd i nauczy się wreszcie cierpliwości?


"Smerf, który był niecierpliwy" to siódmy tom serii o Smerfach, która ma pomagać najmłodszym czytelnikom w przezwyciężeniu lęków i problemów. Każdy album jest uzupełniony wskazówkami dla dzieci i ich rodziców, jak radzić sobie z kłopotami emocjonalnymi. "Smerfy i świat emocji" to ciekawy i bardzo fajny pomysł na połączenie przyjemnego z pożytecznym - w tym przypadku przyjemnością jest komiks, a elementem pożytecznym okazja do edukacyjnej pogawędki na ważne tematy, z którymi najmłodsi spotykają w swoim życiu.


Po lekturze komiksu dostajemy wspomnianą już, bardzo ciekawą drugą część książeczki, która poświęcona jest sposobom na poradzenie sobie z brakiem cierpliwości. Ta część dedykowana jest najmłodszym (którzy być może lepiej zrozumieją swoje emocje dzięki zawartym tutaj radom), ale także dorosłym (którzy, jest taka szansa, nauczą się efektywnie pomagać swoim pociechom w nauce bycia cierpliwym, wytrwałym i systematycznym).

Cała seria to ciekawy i bardzo fajny pomysł na połączenie przyjemnego z pożytecznym - w tym przypadku przyjemnością jest komiks, a elementem pożytecznym okazja do edukacyjnej pogawędki na temat cierpliwości. Warto spróbować.

Dziękuję 
Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

#smerfy #smerfyiświatemocji #smerfktórybyłniecierpliwy #emocje #cierpliwośc #niecierpliwość #radzeniesobiezemocjami #komiks #komiksdladzieci #dladzieci #conapolce #booksforkids #egmont #egmontpolska #światkomiksu











Smerfy i świat emocji. Smerf, który ciągle kłamał - Falzar, Thierry Culliford, Antonello Dalena


Tytuł: Smerfy i świat emocji. Smerf, który ciągle kłamał
Seria: Smerfy i świat emocji (tom 6)
Autor: Falzar, Thierry Culliford, Antonello Dalena
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 09.02.2022
Liczba stron: 40


Kłamstwo nie popłaca.

Ciepło przyjęta komiksowa seria "Smerfy i świat emocji" doczekała się niedawno dwóch kolejnych odsłon. Pierwsza z nich to "Smerf, który ciągle kłamał" - opowieść o namiętnie kłamiącym Smerfie, który przez oszukiwanie wpadł w niezłe tarapaty. Na kolejnych stronach przekonamy się, że kłamstwo nigdy nie popłaca.

W Wiosce Smerfów mieszka pewien Smerf, który ciągle kłamie, zmyśla i oszukuje... Nie robi tego co prawda ze złej woli - dzieje się to raczej jakoś tak samo z siebie, gdy nasz Smerf boi się powiedzieć na jakiś temat prawdę - ale jednak mu się to zdarza. I to zbyt często. W efekcie wszyscy przestają mu powoli wierzyć... Czy zatem ktoś da wiarę naszemu niesmerfnemu kłamczuchowi, gdy ten odkryje najnowszy podstęp Gargamela?


"Smerf, który ciągle kłamał" to szósty tom serii o Smerfach, która ma pomagać najmłodszym czytelnikom w przezwyciężeniu lęków i problemów. Każdy album jest uzupełniony wskazówkami dla dzieci i ich rodziców, jak radzić sobie z kłopotami emocjonalnymi. "Smerfy i świat emocji" to ciekawy i bardzo fajny pomysł na połączenie przyjemnego z pożytecznym - w tym przypadku przyjemnością jest komiks, a elementem pożytecznym okazja do edukacyjnej pogawędki na ważne tematy, z którymi najmłodsi spotykają w swoim życiu.


Po lekturze komiksu dostajemy wspomnianą już, bardzo ciekawą drugą część książeczki, która poświęcona jest sposobom na poradzenie sobie z nawykiem kłamania. Ta część dedykowana jest najmłodszym (którzy być może lepiej zrozumieją swoje emocje dzięki zawartym tutaj radom), ale także dorosłym (którzy, jest taka szansa, nauczą się efektywnie pomagać swoim pociechom w zwalczaniu wspomnianego problemu, którym bez wątpienia jest kłamanie).


Cała seria to ciekawy i bardzo fajny pomysł na połączenie przyjemnego z pożytecznym - w tym przypadku przyjemnością jest komiks, a elementem pożytecznym okazja do edukacyjnej pogawędki na temat kłamstwa oraz sposobów na radzenie sobie z nim w naszym codziennym życiu. Warto spróbować.

Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

#smerfy #smerfyiświatemocji #smerfktóryciąglekłamał #emocje #kłamstwo #radzeniesobiezemocjami #komiks #komiksdladzieci #dladzieci #conapolce #booksforkids #egmont #egmontpolska #światkomiksu











Mój pierwszy komiks 5+. O czym szumią wierzby. W puszczy. Tom 1 - Michel Plessix


Tytuł: Mój pierwszy komiks 5+. O czym szumią wierzby. W puszczy. Tom 1
Seria: Mój pierwszy komiks 5+. O czym szumią wierzby (tom 1)
Autor: Michel Plessix
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 09.02.2022
Liczba stron: 32


Pośród wierzb.

Komiksowe serie dedykowane najmłodszym to świetny pomysł na zainspirowanie dzieci do czytania ciekawych historii, w których słowo pisane pełni nie mniejszą rolę od obrazu (który w przypadku dzieciaków chyba najlepiej działa na wyobraźnię). To także fajny sposób na zintensyfikowanie nauki czytania. "O czym szumią wierzby" jako komiks spełnia wszystkie powyższe kryteria.


Wielkie wiosenne porządki zakończone! Kiedy miotły i szczotki poszły w kąt, płochliwy Kret postanawia skorzystać z pięknego dnia i wybiera się nad rzekę. Jeszcze nie wie, że po drodze czeka go zaskakujące spotkanie ze złośliwym Szczurem, który zna całą okolicę jak własną kieszeń; a także z zarozumiałym Ropuchem, którego zachcianki bywają bardzo nieszczęsne w skutkach. Wygląda na to, że nowa pora roku będzie dla Kreta wyjątkowo burzliwa i pełna emocji.


Niezwykła baśń „O czym szumią wierzby” Kennetha Grahame’a, uchodząca za perłę angielskiej literatury, wielokrotnie ekranizowana, doczekała się pierwszego wydania na kartach komiksu. Pełnowymiarowe, barwne postacie, wyjątkowe poczucie humoru i bijąca z każdej strony czułość do przyrody oczarowały czytelników na całym świecie, w tym Michela Plessixa, dzięki któremu powstała urzekająca adaptacja komiksowa, tak subtelna i pełna fantazji.


Komiks jest bardzo ładny i przyjemnie się go czyta. Opisana historia ciekawi i z pewnością niejedno dziecko odnajdzie przyjemność w tej lekturze oraz - jak już wspomniałem - będzie mieć przy niej okazję do tego, aby efektywnie ćwiczyć naukę czytania. Same plusy :)


"O czym szumią wierzby" to komiks bardzo ładny, nieskomplikowany i pełen swoistego uroku. Tekstu nie ma w nim dużo, a przez to znakomicie nadaje się on jako jedna z pierwszych samodzielnych lektur dla dziecka, które ćwiczy naukę czytania. Cała historyjka jest do tego pełna ciepła, humoru i przepięknych ilustracji. Warto sięgnąć!

Polecam!

Dziękuję Egmont Polska za egzemplarz recenzencki.

#oczymszumiąwierzby #mójpierwszykomiks #egmont #egmontpolska #michelplessix #komiks #komiksdladzieci #dladzieci #cosnapolce #booksforkids #światkomiksu











sobota, 19 lutego 2022

Miłość unf*cked. Ogarnij swój uczuciowy bajzel - Gary John Bishop


Tytuł: Miłość unf*cked. Ogarnij swój uczuciowy bajzel (tytuł oryginału: Love Unfu*ked: Getting Your Relationship Sh!t Together)
Autor: Gary John Bishop
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 09.02.2022
Liczba stron: 224


Słów kilka o miłości i o związkach.

Gary John Bishop - znany twórca bestsellerowych i bezkompromisowych poradników - tym razem bierze na tapetę sprawy uczuciowe i wszystko to, co jest (i może być) związane z miłością i ze związkami dwojga ludzi. Korzystając z tej okazji autor próbuje odpowiedzieć nam na kilka pytań. Dlaczego miłość nas rozczarowuje? Dlaczego po latach uczucie blaknie? Czemu nie możemy ciągle znaleźć swojej drugiej połówki, a jeśli już ją mamy, to czemu jest nam w jej/jego towarzystwie coraz gorzej? Odpowiedzi na te i na inne pytania znajdziemy w kolejnych rozdziałach najnowszego bestsellera Bishopa.


Po mocno zahaczających o psychologię w wydaniu poradnikowym książkach takich jak "Unf*cked yourself. Napraw się!""Skończ z tym sh*tem!" i "Mądry, że f*ck!", najnowsza pozycja w literackim dorobku autora wydaje się być naturalną konsekwencją poprzednio podejmowanych przezeń tematów. Bishop sukcesywnie próbuje bowiem rozpracować ludzką naturę i przechodzi on w tym dziele przez kolejne płaszczyzny ludzkiego życia. Literacką podróż z Bishopem rozpoczęliśmy kilka lat temu od kwestii dotyczących opanowania destrukcyjnych stanów psychologicznych, próbowaliśmy też po drodze naprawić samego siebie i zdobyć życiową mądrość. Teraz przyszedł czas na omówienie kolejnego, ważnego (czy jednak na pewno aż do tego stopnia, jak chcemy w to na co dzień wierzyć?) aspektu naszego życia, jakim jest miłość i nasze sprawy uczuciowe.

Jak to zwykle u Bishopa bywa, rozpoczynamy od pewnego punktu wyjścia, w którym nasze życie uczuciowe przypomina bajzel. Z różnych powodów: albo jesteśmy samotni, albo nieszczęśliwi w związku, albo też życie i dotychczasowe drugie połówki dość mocno nas emocjonalnie przeciorały i poturbowały. Każdą z tych sytuacji łączy wspólny mianownik - nasze życie uczuciowe ma się co najmniej kiepsko.


Dlaczego tak się dzieje? I dlaczego zwykle jest na tym polu tylko coraz gorzej? Bishop usiłuje odnaleźć przyczynę tego stanu rzeczy i dochodzi w swych wywodach do wniosku, że nasze miłosne problemy wynikają... z naszego własnego podejścia. Ale jak to? - ktoś może zapytać. Ano tak to...

Jeśli jesteśmy nieszczęśliwi, to zazwyczaj wskazujemy jako przyczynę partnera lub partnerkę, albo jakieś wydarzenie, które nas na miłosnym polu unieszczęśliwiło (np. zdrada, kłamstwo, odrzucenie). Bishop wychodzi poza to wąskie wskazywanie przyczyn naszych nieszczęść i usiłuje zdiagnozować przyczynę nie tego, dlaczego ktoś zawinił wobec nas, ale tego, jak dopuściliśmy do tego my sami. Bo zawiniliśmy i dopuściliśmy do tego właśnie my sami, a odpowiedź na pytanie "dlaczego?" jest następująca: źle dobieraliśmy sobie partnerów, a stało się tak dlatego, że nasze własne wnętrze było niepoukładane i nie mieliśmy wobec miłości sprecyzowanych planów oraz oczekiwań. W efekcie najczęściej dobraliśmy się z kimś w parę w sposób idiotycznie nieprzemyślany, a takie niedobranie to nic innego, jak tykająca bomba zegarowa, która tylko czeka na wybuch.


Wniosek? Trzeba zacząć od siebie samego. Trzeba na własny użytek przemyśleć i wskazać, czego się w życiu chce. I czego się chce od miłości (o ile czegoś jeszcze od niej po dotychczasowych przejściach chcemy). To da nam jasność, w którą iść stronę i zapobiegnie temu, co często nas spotyka: rozczarowaniu, poczuciu zranienia, wyrządzeniu nam przez innych krzywdy. Jeśli bowiem zaczniemy szukać kogoś właściwego (a nie np. brać coś, co leży z brzegu i jest łatwe), to jest spora szansa na to, że nikt nie da nam emocjonalnie po łbie. Bishop wskazuje też, że warto być tutaj asertywnym i nie trzeba wcale rzucać się w miłości od razu na głęboką wodę - wszak jeśli chcemy się napić mleka, to nie musimy od razu zakładać mleczarni :)

Wywody autora są sensowne i warte przemyślenia. Trudno nie zgodzić się z Bishopem w wielu kwestiach, które autor błyskotliwie argumentuje i omawia. Z tego względu warto po tę książkę sięgnąć, jednak jeśli przywykliście do stylu Bishopa, to... możecie poczuć się rozczarowani. Tym razem bowiem autor odchodzi mocno od swojego zdecydowania (z którym dotąd pisał) oraz od bardzo użytecznej rzeczy, którą w jego innych książkach była próba (zazwyczaj skutecznego) pozytywnego wstrząśnięcia czytelnikiem tak, aby wziął się on wreszcie za siebie (o ile miał problem, o którym Bishop akurat pisał). "Miłość unf*cked" w żaden sposób czytelnikiem nie wstrząsa, a sam Bishop z lektury na lekturę staje się (niestety!) autorem coraz mniej stanowczym i coraz bardziej ugrzecznionym (co stwierdzam z niemałym żalem...).


Niemniej jednak to wciąż znakomita książka, która bez wątpienia może pomóc niejednemu z Was - o ile oczywiście (czego Wam nie życzę) Wasze życie uczuciowe to bajzel i jeden wielki sh*t :)

Insignis - dziękuję!

#miłośćunfucked #garyjohnbishop #ograrnijswójuczuciowybajzel #miłość #problemysercowe #loveunfucked #poradniki #psychologia #cosnapolce #wewnątrzinazewnątrz #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #dobraksiazka #insignis #wydawnictwoinsignis











Smętny szofer z Alster - Håkan Nesser


Tytuł: Smętny szofer z Alster (tytuł oryginału: Den sorgsne busschauffören från Alster)
Cykl: Inspektor Barbarotti (tom 6)
Autor: Håkan Nesser
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 09.02.2022
Liczba stron: 384


Sprawy stare i nowe.

Szósty tom kryminalnych przygód inspektora Barbarotti'ego to nowa sprawa, która w dziwny sposób wiąże się ze śledztwem z przeszłości - jak się okaże, nie potoczyło się ono bowiem do końca tak, jak powinno. Stare tajemnice ujrzą niebawem światło dzienne, a to, co zamierało powoli w ludzkiej pamięci, odżyje na nowo - i to z całą mocą.


"Właściwie to nie powinienem żyć" – pisze w swoim dzienniku w 2012 roku były wykładowca uniwersytecki i kierowca autokaru, Albin Runge. Kiedy więc ktoś grozi mu śmiercią, wcale się temu nie dziwi. Złowrogie wiadomości z czasem przykuwają uwagę policji w Kymlige. W 2018 roku, kiedy inspektorzy kryminalni Gunnar Barbarotti i Eva Backman spędzają kilka jesiennych tygodni w parafii Rute na północy Gotlandii, sprawa nieszczęsnego Albina Runge nieoczekiwanie nabiera nowego znaczenia. W dawnym śledztwie coś musiało pójść nie tak. I to bardzo nie tak.


Mająca miejsce kilka lat przed bieżącymi wydarzeniami autokarowa wycieczka ma więc, jak widać, drugie dno. Ma je zwłaszcza wypadek, który się wtedy wydarzył. Pewna organizacja o nazwie Nemezis nie odpuści Albinowi Runge i nie podaruje mu tego, że był wtedy kierowcą feralnego autokaru... Czy Barbarotti ochroni życie niefortunnego szofera i rozwiąże - tym razem właściwie - sprawę sprzed lat?


Skandynawski kryminał wciąż ma się dobrze. Autorzy pokroju Nessera w bardzo udany sposób kultywują literackie tradycje kolegów i koleżanek po fachu. Książka zachwyca mrocznym klimatem, kryminalna intryga wciąga, a książkę czyta się w bardzo przyjemnym napięciu. Rozwój wydarzeń jest co prawda do pewnego stopnia przewidywalny, jednak zakończenie w dużym stopniu wynagradza to wrażenie. Krótko mówiąc: lektura jak najbardziej na plus.


Czarna Owca - dziękuję.

#smętnyszoferzalster #hakannesser #czarnaowca #wydawnictwoczarnaowca #inspektorbarbarotti #szwedzkikryminał #kryminał #sensacja #cosnapolce #bookstagram #czytamksiazki