poniedziałek, 25 października 2021

Nieustanna ucieczka. Beniamin Ashwood Tom II - A.C. Cobble


Tytuł: Nieustanna ucieczka. Beniamin Ashwood Tom II
Cykl: Beniamin Ashwood (tom 2)
Autor: A.C. Cobble
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 29.10.2021
Liczba stron: 550


PRZEDPREMIEROWO

Piwowar w drodze.

Beniamina Ashwooda mieliśmy okazję poznać pół roku temu. Zarówno sama postać, jak i pomysł autora na tę historię oraz stworzone przezeń uniwersum wywołały ogólnie rzecz biorąc pozytywne (choć jednak różne) opinie. Taka już specyfika powieści spod znaku drogi - nie każdemu taka konwencja odpowiada. Jak więc to wygląda w tomie numer dwa? Czy szala przechyla się jeszcze bardziej w stronę pozytywów - czy może jednak nie? Sprawdźmy!


Ja osobiście już się o tym przekonałem i teraz... mam dylemat :) Jak bowiem za bardzo nie spoilerować, a jednak przekazać sens odczuć po lekturze? To zawsze bardzo trudne zadanie - no ale spróbujmy! Spróbujmy tym bardziej, że warto względem tej książki pewne rzeczy podkreślić.


Benka i jego przyjaciół pożegnaliśmy po krwawej bitwie pod Arratem, będącej jawnym dowodem na zdradę Sanktuarium wobec istniejącego politycznego układu sił, który - co tu dużo mówić - załamał się i runął z prawdziwym łoskotem. Dwa przeciwstawne sobie obozy skoczyły sobie do gardeł, a Sanktuarium pragnie zrobić wszystko, aby wciąż mieć w swoich rękach dotychczasową towarzyszkę Beniamina, Amelię - Amelia z politycznego punktu widzenia jest niezwykle ważna, jest ona bowiem córką władcy Issen; mając ją w ręku Sanktuarium może rozdawać karty w tej politycznej grze. Oto jak magiczne instytucje "nie mieszają" się do polityki.


Amelia i Beniamin szczęśliwie uciekają, są jednak ścigani. W zasadzie cały tom numer dwa to ich tytułowa nieustanna ucieczka, jednak w jej ramach dzieje się dużo, dużo więcej. Przede wszystkim po drodze do naszej dwójki dołączą poznani już wcześniej Rhys (niezawodny i niestroniący od zawartości kufla mistrz miecza) oraz Towaal (czarodziejka, która pomimo zdrady ze strony swojego zakonu opowiada się jednak po stronie Amelii; nieco zaskakujące, ale dobrze to o niej świadczy), a cała ucieczka staje się rozpaczliwą próbą zebrania sił mogących pomóc oblężonemu przez wrogów Issen. Amelia pragnie zwrócić się o pomoc do sojuszników swego ojca, w tym przede wszystkim do Białego Dworu oraz do Północnej Bramy. Dziewczyna liczy głównie na tę ostatnią, Północna Brama ma jednak własne problemy, które mogą zaważyć nie tylko na losach oblężonego Issen, ale i całego świata...


Tym problemem są demony. Rozpleniły się one w Ostępach ponad miarę i tworzą obecnie roje o niespotykanej dotąd w historii liczebności. To już nie są luźne demoniczne bandy, ale potężne, idące w setki i tysiące roje, które na żywych wiodą inteligentne i przerażające arcydemony. Jeśli dotrą do Północnej Bramy i jeszcze bardziej się rozmnożą, to ludzkości może grozić zagłada. Jedyna szansa to zamknięcie znajdującej się w Ostępach Szczeliny, a później obrona Północnej Bramy - jeśli to się nie uda, to ze wszystkimi będzie naprawdę źle. Jeśli jednak się to uda, to i tak nie będzie to koniec - Amelia, Benek i cała reszta wciąż będzie mieć bowiem na karku Sanktuarium i problem oblężonego Issen na głowie...


"Nieustanna ucieczka" jest dokładnie tym, co sugeruje tytuł tej części cyklu: ciągłą ucieczką głównych bohaterów przed zagrożeniem, przed zdradziecką magią, przed demonami i po trosze także przed sobą samym. Temu wszystkiemu - także własnym słabościom - trzeba będzie jednak kiedyś stawić czoło i w tej części będziemy świadkami owej konfrontacji. Będą emocje, czary, szczęk mieczy, ryk demonów, a gdy opadnie kurz... to coś może jeszcze pozostanie. Jest przynajmniej taka nadzieja. A ta, jak wiemy, umiera ostatnia.


Podsumowując dotychczasowe części cyklu można go streścić jako pełną emocji i napięcia historię o ciągłej walce, o magii i o niekończącej się drodze, która wiedzie... no właśnie - dokąd? Cel tej podróży jest pozornie jasny, jednak w trakcie rozwoju książkowych wydarzeń ulega on z konieczności modyfikacjom i w efekcie tak naprawdę wciąż nie wiemy, dokąd to wszystko nas zaprowadzi. I w tym tkwi właśnie urok tego typu opowieści: nie chodzi w nich tak do końca o cel drogi, ale o sam fakt jej przemierzania. Takie lektury trzeba jednak lubić - mam nadzieję, że tę konkretną polubicie także Wy.

Polecam! :)

Fabryko - dziękuję!

#beniaminashwood #acccobble #nieustannaucieczka #fabrykasłów #20latfabrykisłów #cosnapolce #bookreview #bookstagram #recenzjaksiazki








niedziela, 24 października 2021

V2 - Robert Harris


Tytuł: V2 (tytuł oryginału: V2: A Novel of World War II)
Autor: Robert Harris
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 29.09.2021
Liczba stron: 352


Tajna broń.

Robert Harris po raz kolejny udowadnia, że w kreowaniu rzeczywistości historycznej jest naprawdę mistrzem. Mistrzem biegłym w swej sztuce, potrafiącym ożywić realia, postacie, wydarzenia... Pełna niedomówień historia tajnej broni Hitlera (a więc tytułowego V2 ) do dziś działa na wyobraźnię i kusi, aby zastanowić się nad tym, co by się stało, gdyby spełniła jako oręż pokładane w niej nadzieje - wielką sztuką było uczynić z tych wydarzeń coś, co jest w stanie do tego stopnia utrzymać XXI-wiecznego czytelnika w nieustannym napięciu. A nawet momentami zaskoczyć. Harrisowi się ta sztuka udała - znowu!

Groza potencjalnej zagłady zawsze robi na czytelniku wrażenie. Wrażenie to jest odpowiednio silne, jeśli ubierze się je w odpowiadające wadze wydarzeń napięcie, tempo akcji oraz w fabularne tło, które już samo w sobie niezwykle silnie oddziałuje na wyobraźnię. Tak samo ważni są w tym wszystkim główni bohaterowie - wyraziści, silni, przyciągający uwagę, a przy tym na tyle plastyczni, że nie przysłaniają oni sobą powagi chwili i doniosłości wszystkiego tego, co dzieje się wokół nich. Sensacja na tle wydarzeń historycznych to wielkie wyzwanie dla pisarza - "V2" udowadnia, że Robert Harris jest w tej dziedzinie niedoścignionym mistrzem.


Niemiecki fizyk, który marzył o locie na Księżyc, lecz zamiast odkrywać świat, jest zmuszony go niszczyć. Angielska archeolożka, która zamiast badać starożytne ruiny, musi śledzić ruchy wroga. On próbuje zachować człowieczeństwo, ona ocalić swój kraj. Jest listopad 1944 roku. Niemcy stoją w obliczu klęski militarnej. Jedyną szansą na odwrócenie biegu wydarzeń jest cudowna broń Hitlera – V2.
Rudi Graf, jeden z konstruktorów pocisków, jest odpowiedzialny za ataki rakietowe na Anglię, a zwłaszcza na Londyn. Ich nasilenie zadowala wprawdzie Führera, ale naraża na śmiertelne niebezpieczeństwo niemieckich żołnierzy. Graf, który nigdy nie wierzył w nazistowską propagandę, nie widzi już szans na zwycięstwo, a dalsze wystrzeliwanie V2 uważa za zwykłe ludobójstwo. Pytanie, czy odważy się coś z tym zrobić?


Kay Cathon-Walch z Żeńskiej Służby Pomocniczej RAF-u cudem uchodzi z życiem, kiedy niemiecka rakieta trafia w dom, w którym spędziła upojną noc z kochankiem. Przerażona bliskością śmierci dziewczyna zgłasza się na ochotnika do niebezpiecznej misji, której celem jest zidentyfikowanie i likwidacja wyrzutni rakiet. Pocisk V2 potrzebuje pięciu minut na dotarcie do Londynu. Na zlikwidowanie kolejnego Brytyjczycy mają zaledwie sześć minut. Po jednej stronie frontu jest Kay, po drugiej Graf, ich drogi nie powinny się przeciąć. Ale los płata czasem dziwne figle.


To książka zupełnie inna niż inne tytuły autora powiązane tematycznie z II Wojną Światową, a więc "Vaterland", czy "Monachium" (wspominam o tym, bo zapewne część czytających będzie sobie już na starcie te książki ze sobą zestawiać i porównywać; od razu mówię: błąd, nie tędy droga). Tam Harris kreował głównie historyczną fikcję (choć oparł ją na faktach), tutaj zaś kreuje przede wszystkim wydarzenia mając cały czas na uwadze autentyczne epizody, których zmienić (siłą rzeczy) nie sposób. Stąd wniosek, że "V2" było na sto procent dużo trudniejszym literackim zadaniem niż tamte tytuły. Myślę, że nie tylko ja wyciągnę taki wniosek po lekturze.

Gorąco polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.

#v2 #robertharris #albatros #wydawnictwoalbatros #historia #drugawojnaświatowa #cosnapolce #recenzjaksiazki #cosnapolce #bookreview #bookstagram








Wyspa Sachalin - Eduard Wierkin


Tytuł: Wyspa Sachalin (tytuł oryginału: Остров Сахалин)
Autor: Eduard Wierkin
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 29.09.2021
Liczba stron: 496


Świat się skończył...

Apokaliptycznych wizji przyszłości poznaliśmy w ostatnich latach całkiem sporo na gruncie książkowym. Wśród nich wciąż są jednak takie, które w dalszym ciągu zasługują na uwagę. Taką pozycją jest bez wątpienia "Wyspa Sachalin" - poruszająca wizja świata, który sami sobie jesteśmy w stanie bez trudu - i to przeraża chyba najbardziej! - zgotować.

Fabuła jest z początku bardzo prosta (i bardzo prawdopodobna...). Wszystko zaczyna się od wojny atomowej, w której prym w zrzucaniu śmiercionośnych głowic wiodą Stany Zjednoczone i Korea Północna. Po atomowej apokalipsie przychodzi humanitarny kryzys i zaraza, która dziesiątkuje już i tak przetrzebioną ludność cywilną całego globu...


Gdy światowe mocarstwa pogrążyły się w najbardziej wyniszczającym konflikcie wszechczasów, cywilizacja praktycznie przestaje istnieć. Z dawnych stolic pozostały wypalone bombami pustkowia. Tam, gdzie promieniowanie nie zabija na miejscu, panoszy się zaraza, której nie sposób powstrzymać. W oszczędzonej w trakcie wojny Japonii trwa walka o przetrwanie. To właśnie stamtąd pochodzi Lilak – młoda futurolożka, która decyduje się na ryzykowną wyprawę badawczą. Jeśli jej się powiedzie, być może uda jej się dowiedzieć, co czeka ludzi w przyszłości.

Celem Lilak jest Sachalin – wyspa będąca strefą przejściową między Japonią a piekłem rozciągającym się na kontynencie. To tutaj przybywają ostatni uchodźcy dramatycznie walczący o przeżycie. To tutaj trafiają ci, którzy nie zasługują na życie w społeczeństwie. Lilak bardzo szybko przekona się, że Sachalin to coś więcej niż kolonia karna. To odpowiedź na to, dlaczego ludzkość znalazła się na krawędzi zagłady. Kanibalizm, przemoc i wszechogarniające szaleństwo. Tylko co się wydarzy, gdy podczas wyprawy coś pójdzie nie tak?


Połączenie apokaliptycznej wizji, w której ludzkość sama sobie gotuje zagładę z próbą odczytania przyszłości i odnalezienia w niej recepty na ocalenie świata to bardzo świeże połączenie tego, co już literacko znamy, z czymś na tym gruncie nowym, co w swej istocie odświeża cały literacki gatunek poświęcony poruszanej tematyce. Zawarte w książce obrazy zniszczenia i ludzkiej zagłady także mają swoją siłę wyrazu i przemawiają do czytelnika niesamowicie - brawo!

Wyspa Sachalin to olśniewająca i przerażająca wizja tego, dokąd może zmierzać nasza cywilizacja. Eduard Wierkin po mistrzowsku parafrazuje Czechowa, snując narrację, która zasłużenie stawia go w jednym rzędzie z braćmi Strugackimi. Poetyckość i bezwzględność opisu, uchwycona w przekładzie Pawła Podmiotko, zachwyca, a tempo akcji zapiera dech w piersiach.


Gorąco polecam!

Dziękuję Czarnej Owcy za egzemplarz recenzencki.

#wyspasachalin #eduardwierkin #czarnaowca #apokalipsa #futurologia #cosnapolce #recenzjaksiazki #bookreview #bookstagram








Na zdrowie! Jak trzeźwiałam w kulturze picia - Holly Whitaker


Tytuł: Na zdrowie! Jak trzeźwiałam w kulturze picia (tytuł oryginału: Quit Like a Women)
Autor: Holly Whitaker
Wydawnictwo: Kompania Mediowa
Data wydania: 29.09.2021
Liczba stron: 360


Demon z kieliszka.

Alkohol - demon, który niszczy. Rodzinę, życie, w końcu samego człowieka. I to dogłębnie. Niniejsza książka jest swoistym studium tego, co zawartość kieliszka (względnie kufla lub lampki pełnej wina) jest w stanie zrobić z człowiekiem. Co ciekawe - przede wszystkim z kobietą... Picie bowiem, jak wcześniej palenie papierosów, to pewien produkt naszych czasów, który "promując" równouprawnienie jest jednocześnie prostą drogą ku temu, aby wpaść w szpony nałogu. Jak się to odbywa? I to przy wydatnym udziale strategii marketingowych globalnych gigantów? Tego dowiemy się z kolejnych rozdziałów niniejszej książki.

Lektura do łatwych (momentami) nie należy, jednak jako pewne świadectwo prawdy oraz przykład z życia wzięty robi na czytelniku naprawdę spore wrażenie. Albowiem wszystko to, co w książce opisano, nie wzięło się znikąd - znakomita większość zawartych na łamach omawianej publikacji opisów, przeżyć i wniosków płynie z osobistych doświadczeń autorki.


Kiedy Holly Whitaker - będąc na kolejnym kacu - postanowiła w końcu przestać pić, rozpoczęła nie tylko drogę w kierunku własnej trzeźwości, ale także odkryła jak podstępną rolę odgrywa alkohol w naszym społeczeństwie. Szczególnie w życiu każdej z kobiet. Nie mogła zignorować faktu, jak firmy alkoholowe dopasowują swoje marketingowe działania pod kobiety. Dokładnie tak, jak przemysł tytoniowy robił to pokolenie wcześniej. Zdała sobie również sprawę z tego, że obecny system powrotu do trzeźwości oparty jest na anachronicznym i patriarchalnym modelu, który nie jest skuteczny w przypadku pijących kobiet.


Poza niezwykle poruszającymi, osobistymi opisami zawartymi na łamach lektury w szczególny sposób zwraca w niej uwagę to, co Whitaker ma do powiedzenia na polu spostrzeżeń dotyczących kreowania pewnych (destrukcyjnych) trendów. Po lekturze pojawia się bowiem tutaj wniosek, że w znakomitej (i oczywiście negatywnie pojmowanej) części za kobiece (i tak naprawdę także męskie) nałogi odpowiada marketing rynkowych gigantów oraz sztucznie kreowane przez nich mody, trendy oraz to, co wypada. Taka jest bowiem prawda - czyż bowiem wiekowa już (ale wciąż dobrze znana) reklama Marlboro z kowbojem odpalającym papierosa nie czyniła z palenia czegoś atrakcyjnego? Czegoś męskiego, co stanowi o męskiej atrakcyjności? Czy kampanie reklamowe Phillipa Morrisa nie sprawiły ponad pół wieku temu, że kobiety zaczęły postrzegać palenie jako wyraz emancypacji? Dokładnie tak to wygląda. I to samo - i to wciąż - dzieje się w sferze kultury picia: w czasach, w których palenie stało się wizerunkowo złe, picie stało się się kolejnym chwytem reklamowym, który ma sprawić, że kobiety poczują się równe mężczyznom. Prawdopodobnie dzięki takim zabiegom stan kont korporacji za ten stan rzeczy odpowiadających jak najbardziej się zgadza, jednak jest to prosta droga do degradacji własnego zdrowia - kosztem zysku kogoś, dla kogo nasze zdrowie jest całkowicie obojętne. Warto być świadomym istnienia tego rynkowego schematu.


Fragment opisu Wydawcy (z którym trudno się nie zgodzić):
Nie jest to zwykła książka do przeczytania. Jest ona zbiorem kompetentnych instrukcji, czymś w rodzaju mapy wyposażonej w klarowne drogowskazy, dzięki którym zdołasz bezpiecznie przejść przez najgorsze przeszkody i zasadzki, jakich zrobiło się pełno w twoim życiu.

Dziękuję Kompanii Mediowej za egzemplarz recenzencki.

#nazdrowie #kompaniemediowa #kulturapicia #uzależnienie #holywhitaker #recenzjaksiazki #bookreview #bookstagram








Mała księga życia według Kahlila Gibrana - Neil Douglas-Klotz


Tytuł: Mała księga życia według Kahlila Gibrana (tytuł oryginału: Kahlil Gibran's Little Book of Life)
Autor: Neil Douglas-Klotz
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 29.09.2021
Liczba stron: 216


Duchowe wyciszenie.

Wiersze, aforyzmy, przypowieści... Czy tego rodzaju literackie utwory są w stanie opisać i wytłumaczyć rzeczywistość, a także pozwolić nam zrozumieć otaczający nas świat? Jego problemy, namiętności, towarzyszące nam burzliwe emocje oraz sens, który warto w tym wszystkim odnaleźć, aby odszukać własną formułę szczęścia i wewnętrznego spokoju? Jak najbardziej tak - niniejsza książka jest tego najlepszym dowodem.

Lektura to zbiór wierszy, aforyzmów oraz przypowieści dotyczących niemal każdego aspektu życia nas wszystkich. Podzielono ją na sześć części, które z jednej strony są samodzielnymi, zamkniętymi całościami, lecz z drugiej tworzą pewną harmonijną całość, w której - być może - każdy z nas odnajdzie... siebie.


Żeby zrozumieć sens przekazu tej lektury konieczne jest coś, co na co dzień bardzo wielu z nas umyka - mowa o pewnego rodzaju wyciszeniu i o otwarciu się na to, co drzemie w naszych myślach. W naszym sercu. W naszej duszy. Zawarte w omawianej książce teksty skłaniają ku autorefleksji oraz ku właśnie tego rodzaju przemyśleniom, których sens sprowadza się do wsłuchania się w nas samych - w nasz wewnętrzny głos, który bardzo dobrze wie, czego chce. "Mała księga życia..." to tylko pretekst do podróży w głąb samego siebie.


Cóż jeszcze można powiedzieć o tej pozycji?... Bez wątpienia jest ona swoistym głosem pocieszenia, miłości i tolerancji. A także źródłem inspiracji. W tej pięknej książeczce odkryjemy podstawową mądrość dotyczącą życia. To nowe spojrzenie na słowa i mądrości Khalila Gibrana, uwzględniające główne wpływy na jego życie: kulturę Bliskiego Wschodu, mistycyzm natury i duchowość. Według Gibrana życie jest energią, która nasyca wszystko, co widzimy i czujemy – a także to, co możemy sobie tylko wyobrazić. W ponad stu opowieściach, wierszach, przypowieściach i aforyzmach autora odnajdziesz tajemnice duchowej ścieżki i esencję mądrości w codziennym życiu.

Polecam.

Dziękuję Czarnej Owcy za egzemplarz recenzencki. 

#małaksięgażycia #kahlilgibran #neildouglasklotz #czarnaowca #recenzjaksiazki #bookreview #cosnapolce #bookstagram








Bliskie spotkania z uzależnieniem. W świecie głodnych duchów - Gabor Maté


Tytuł: Bliskie spotkania z uzależnieniem. W świecie głodnych duchów (tytuł oryginału: In the Realm of Hungry Ghost: Close Encounters with Addiction)
Autor: Gabor Maté
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 29.09.2021
Liczba stron: 478


W szponach uzależnienia.

Uzależnienie to destrukcja - co do tego nie ma żadnych, najmniejszych nawet wątpliwości. Na czym ono jednak w gruncie rzeczy polega? Co sprawia, że człowiek ląduje nagle w szponach wyniszczającego nałogu, który staje się treścią jego życia i w efekcie to życie niszczy? Autor niniejszej książki dzieli się z czytelnikami swoim terapeutycznym doświadczeniem wynikającym z pracy z pacjentami, próbując jednocześnie znaleźć odpowiedzi na powyższe pytania.

Uzależnienie jest zjawiskiem dotykającym spory odsetek każdej populacji. Najpopularniejszymi rodzajami uzależnień są uzależnienia od środków psychoaktywnych, od alkoholu, od nikotyny, od leków. Jednym uzależnienie daje złudną przyjemność, innym sprawia prawdziwy ból i cierpienie. Niniejsza książka to próba opisu schematów rządzących uzależnieniem oraz mechanizmów towarzyszących sięganiu po różnorakie używki. Celem publikacji jest wskazanie możliwych dróg wyjścia z uzależnień i – przede wszystkim – sposobów na poczucie ulgi w towarzyszącym uzależnieniu cierpieniom. 


W tej niezwykle aktualnej książce Gabor Maté przygląda się epidemii uzależnień trawiących nasze społeczeństwo. Autor odpowiada na pytanie, dlaczego jesteśmy tak podatni na uzależnienia, oraz wskazuje, co jest potrzebne, aby wyrwać się z ich więzów. Autor oprowadza nas po swoistym „świecie głodnych duchów” (tym bowiem są w gruncie rzeczy uzależnienia) prezentując dramatyczne historie swoich pacjentów uzależnionych od narkotyków. Przedstawia syntezę badań nad uzależnieniami, rozwojem mózgu i osobowości. Dzieli się także śmiałymi spostrzeżeniami i nowatorskimi odkryciami.

Uzależnienie może dotknąć każdego z nas. To może być nie tylko alkohol czy narkotyki – ta prawda jest niby oczywista, jednak warto pamiętać, że uzależnić można się w zasadzie od wszystkiego. A każda z przyczyn uzależnienia może być jednakowo zgubna. Bezdyskusyjne jest z całą pewnością to, że z nałogami trzeba walczyć. Jak można spróbować to skutecznie zrobić? Niniejsza książka podsuwa na to co najmniej kilka obiecujących pomysłów i sposobów. A wszystko to w oparciu o niezwykle cenne - ale także pełne przestróg - doświadczenia z wieloletniej pracy z pacjentami.


Dr Maté przeciwstawia się powszechnie panującym poglądom traktującym uzależnienie jako chorobę genetyczną lub indywidualną porażkę moralną. Autor skłania się ku twierdzeniu, że w rzeczywistości jest to przypadek, w którym ludzki rozwój przebiegł nieprawidłowo.

Dziękuję Czarnej Owcy za egzemplarz recenzencki.

#bliskiespotkaniazuzależnieniem #gabormate #czarnaowca #uzależnienia #walkaosiebie #cosnapolce #recenzjaksiazki #bookreview #bookstagram








Czerwony jeździec - Julija Jakowlewa


Tytuł: Czerwony jeździec (tytuł oryginału: Taming of the Red Horse)
Cykl: Śledczy Zajcew (tom 2)
Autor: Julija Jakowlewa
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 29.09.2021
Liczba stron: 400


Radziecki świat.

"Czerwony jeździec" to już drugi tom poświęcony śledczemu Zajcewowi i powierzonym mu sprawom o podłożu kryminalnym, które w swej istocie są jedynie pretekstem do ukazania w książkowym świecie realiów, które słusznie minęły - a mowa o radzieckiej Rosji lat 30-tych XX wieku: krwawym, brutalnym świecie pełnym terroru, topornej ideologii i pozorów, które jednych są w stanie ostatecznie pogrążyć, a innych wynieść na wyżyny władzy. 

Rosja, rok 1931. Przyszli czerwoni marszałkowie oraz dawni hodowcy koni z carskiej Rosji próbują ulepszyć rasę kłusaków Oryol. Państwo również zajmuje się hodowlą na dużą skalę. Nowy człowiek powstaje dzięki zastosowaniu innowacyjnych metod na niespotykaną dotąd skalę: wszechobecnej przemocy i głodu, pokazowym procesom oraz wyłapywaniu wszelkiej maści sabotażystów.


Śledczy Zajcew zostaje skierowany do wyjaśnienia sprawy śmiertelnego wypadku na Leningradzkim hipodromie. W czasie wyścigu jeden z koni upada i umiera na miejscu. A ponieważ postępowaniem interesują się najwyżsi oficjele w państwie, Zajcew dobrze wie, że na włosku wisi nie tylko jego kariera, lecz także życie. Albo rozwiąże sprawę, albo galopujący dziko czerwony jeździec stratuje go bez wahania.

Książka pod kątem fabularnej intrygi kryminalnej nie zachwyca i jest raczej taka, jak opisywane na łamach książki czasy - toporna... Jednak nie o istotę narracyjnej intrygi tutaj chodzi, lecz o całe tło wydarzeń, które przybliża nam życie i realia radzieckiej Rosji z czasów sprzed II Wojny Światowej. Takich obrazów nie znajdziemy zbyt wiele w dzisiejszej literaturze, stąd też cykl Juliji Jakowlewej zasługuje na szczególną uwagę choćby tylko z tego względu. Naprawdę warto poświęcić tej książce i całemu cyklowi czas - może to być niezwykle pouczające doświadczenie.


Julija Jakowlewa ponownie jak nikt oddaje ducha i koloryt epoki, rysując radziecki krajobraz w przededniu Wielkiej Czystki. Czerwony jeździec to nie tylko kontynuacja kryminalnych przygód Zajcewa, ale pełna zapachów i smaków podróż do brutalnej przeszłości.

Dziękuję Czarnej Owcy za egzemplarz recenzencki.

#czerwonyjeździec #czarnaowca #śledczyzajcew #julijajakowlewa #tamingoftheredhorse #cosnapolce #bookreview #bookstagram #recenzjaksiazki








Mądry że F*ck - Gary John Bishop


Tytuł: Mądry że F*ck (tytuł oryginału: Wise as F*ck)
Autor: Gary John Bishop
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 29.09.2021
Liczba stron: 248


Prawdziwa mądrość!

Twórca bestsellerów, Gary John Bishop, powraca do nas z książką, która dzięki swej prostocie przedstawia szereg totalnie nieskomplikowanych mądrości, o których szalenie często zapominamy, a które w swej prostocie mogą pomóc nam wyjść cało z niejednej podbramkowej sytuacji. Treść tej pozycji pozwoli nam - zgodnie z podtytułem - przejść cało przez każdą życiową gównoburzę :)

Czym konkretnie raczy nas na łamach książki autor hitów "Unf*ck yourself" i "Skończ z tym sh*tem!"? Generalnie rzecz ujmując szeregiem dosadnych, ale niepozbawionych słuszności porad z obszarów, które w życiu niejednego z nas mogą okazać się kryzysowe. Mowa o miłości, o poczuciu straty, o strachu oraz o sukcesie (który - jak wszystko inne - także ma swoją, często destrukcyjną, cenę). Na czym owe rady polegają?


Bishop nie owija w bawełnę i wali na lewo i prawo... prawdą. Stara się pokazać czytelnikowi, że możliwości są zawsze tak naprawdę tylko dwie: poddać się, pozwolić się przytłoczyć i zmiażdżyć albo też wziąć się z problemami za bary i walczyć do upadłego. To bardzo spłycony opis, ale trafiający w gruncie rzeczy w sedno przesłania autora. I trudno odmówić mu słuszności - tak naprawdę w każdej trudnej sytuacji wszystko sprowadza się bowiem właśnie do tych dwóch wyjść... 


Sednem narracji Bishopa w nowej książce jest ukazanie skutków tego, do czego prowadzą zaniechania oraz biorące się z bezsilności, bezradności oraz z poczucia tkwienia w porażce decyzje (lub ich brak), które w obliczu problemów są w swej istocie szalenie defensywne, przepełnione strachem i brakiem wiary w siebie. Popełniamy owe błędy często, zbyt często jak twierdzi autor, a konsekwencją takiego stanu rzeczy jest wycofanie, zamknięcie się w sobie i de facto szkodzenie samemu sobie. Brzmi to, trzeba przyznać, w miarę sensownie. Analiza omawianych kwestii została przedstawiona przez Bishopa nader wiarygodnie i - chyba - trafnie.


W odróżnieniu od wcześniejszych książek autora ta jest tak jakby... łagodniejsza. Owszem, Bishop często rzuca mięsem i niejednokrotnie usiłuje w dosadny sposób wstrząsnąć czytelnikiem, a jednak cały przekaz jest tym razem równie mocno sprowadzony do prób zrozumienia problemów i do skłonienia odbiorcy do zagłębienia się (w refleksyjny sposób) w samego siebie po to, aby odnaleźć w sobie siłę konieczną do codziennej walki z przeciwnościami. Esencja stylu narracji Bishopa została więc zachowana, aczkolwiek czapki z głów przed tym Panem za dołożenie do niej jakże wartościowych elementów.

Lektura jest jak najbardziej godna uwagi. Sądzę, że pomoże ona niejednemu z nas przejść przez każdą trudną gównoburzę :) A o to właśnie z gównoburzami chodzi - żeby przez nie przejść (najlepiej bez strat własnych).


Gorąco polecam!

Opis Wydawcy:
Kiedy zaczynają nas przytłaczać problemy, często nie wiemy, jak sobie z nimi radzić – niezależnie od tego, czy straciliśmy pracę, złamano nam serce czy odczuwamy dojmujący brak celu w życiu. Potrzebujemy mądrych wskazówek, które podpowiedzą nam, w jakim kierunku podążać. W sieci można znaleźć mnóstwo na pozór dobrych rad – lecz one nie pomogą naprawdę zmienić naszego podejścia. „Wise as f*ck” przebija się przez te wszystkie internetowe bzdury i inspiruje, jak radzić sobie w czterech obszarach: miłości, stracie, strachu i sukcesie. Gary John Bishop po raz kolejny zadziwia swoim stylem, w którym nie ma miejsca na puste słowa ani banialuki. Jego książka „Wise as fuck” prezentuje świeże podejście do życia, mające nam pomóc radzeniu sobie z najróżniejszymi problemami. Bishop podkreśla jednak, że na tym nasza praca się nie kończy. Gdy już uwolnimy się od błędów i staniemy się cholernie mądrzy w drażliwych życiowych kwestiach, możemy zacząć pozytywnie wpływać na świat.

Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.

#mądryżefuck #wiseasfuck #garyjohnbishop #insignis #cosnapolce #recenzjaksiazki #bookstagram #bookreview








Ciemność - Paul Kawczak


Tytuł: Ciemność (tytuł oryginału: Ténèbre)
Autor: Paul Kawczak
Wydawnictwo: Słowa FaleInsignis
Data wydania: 29.09.2021
Liczba stron: 320


Trup kontynentu...

Niewiele jest książek, które potrafią człowiekiem po prostu wstrząsnąć i obrzydzić go świadomością tego, do czego jest zdolny drugi człowiek, a jednocześnie pozostawić po sobie niezatarte wrażenie przeżycia czegoś wielkiego i świadomość, że właśnie przeczytało się lekturę naprawdę wyjątkową. "Ciemność" łączy w sobie te wszystkie elementy stając się jednocześnie fantastyczną wizytówką jakości imprintu literackiego Słowa Fale.

Afryka, XIX wiek. Kontynent podzielony przez Europejczyków - zagrabiony, wyeksploatowany trup świata, który stał się poligonem niegodziwości, bestialstwa, wyzysku i ludzkiego zezwierzęcenia. Właśnie taka rzeczywistość (w tym w szczególności Kongo Belgijskie) jest fabularnym tłem "Ciemności", która jako metaforyczna opowieść o tym, do czego jest zdolny człowiek, staje się w efekcie lekturą, o której nie sposób zapomnieć.


Pewnego wrześniowego poranka 1890 roku Pierre Claes, belgijski geometra, któremu król Belgów Leopold II zlecił dokonanie rozbioru Afryki, wyrusza z Leopoldville na północ. Misją Claesa jest zmaterializowanie na pustkowiu dokładnej linii tego, co Europa nazywa wówczas postępem. Na pokładzie parowca płynącego w dół rzeki Kongo towarzyszą mu bantuscy robotnicy oraz Xi Xiao, chiński mistrz tatuażu, a zarazem kat specjalizujący się w lingchi – sztuce cięcia i okaleczania ludzkiego ciała. Xi Xiao widzi przyszłość: wie, jaką potwornością jest kolonizacja, i wie, że pokocha geometrę. „Ciemność” to historia okaleczenia.


Powiązane w narracyjną całość obrazy, działania i dialogi głównych bohaterów składają się w tej książce na sceny, które trudno zapomnieć. Choć są one często makabryczne, to jednocześnie fascynują i przyciągają niczym surrealistyczny, przepełniony groteską magnes. W rzeczy samej właśnie tym - groteską - stało się bowiem w tym świecie bezwartościowe życie przeciętnego mieszkańca Afryki, egzystującego (bo "życiem" tego nazwać nie można) pod butem europejskich kolonistów. Obrazów (nie tylko literackich) z tamtych czasów jest sporo, jednak na ich tle "Ciemność" zapada w pamięć w sposób szczególny.


Wyróżniona licznymi nagrodami książka kanadyjskiego pisarza Paula Kawczaka jest niesamowitą, pełną erotyzmu powieścią przygodową, nawiązującą do „Jądra ciemności” Josepha Conrada. To przesiąknięta realizmem magicznym opera pożądania i bólu, który z północy Europy do serca Afryki spływa jak krwawa łza po obliczu historii.

Tej książki nie sposób zapomnieć. Gorąco polecam!

Słowa FaleInsignis - dziękuję.

#ciemność #paulkawczak #insignis #słowafale #slowafale #afryka #cosnapolce #bookreview #bookstagram #recenzjaksiazki








Droga Szamana. Etap 6: Nowy początek - Wasilij Machanienko


Tytuł: Droga Szamana. Etap 6: Nowy początek
Cykl: Droga Szamana (tom 6)
Autor: Wasilij Machanienko
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 29.09.2021
Liczba stron: 428


Szaman w drodze.

"Nowy początek" to już szósta odsłona obsypanej nagrodami i docenionej przez czytelników serii Wasilija Machanienki o wirtualnej rzeczywistości, która może być jeszcze ciekawsza od tej prawdziwej. Szaman, bohater poprzednich części, odsiedział już swój wyrok w wirtualnej rzeczywistości. Tymczasem Barliona nie chce łatwo wypuścić Szamana i ma na to sposób: granica między dwiema rzeczywistościami, w których przebywa Machan, zaciera się… Wygląda na to, że wyjście z kapsuły nie jest takie proste – zanim to nastąpi, trzeba ukończyć Drogę.

Szaman, jako się rzekło, odsiedział już swój wyrok. Odzyskanie wolności nie będzie jednak takie proste - i to tym bardziej, że nie każdy życzy sobie tego, aby nasz bohater odzyskał pełną swobodę. Sam Szaman przyjmuje to do wiadomości, ale nie załamuje się - ma tu bowiem jeszcze coś do zrobienia. Tym czymś jest zemsta. Wraca więc do Grobowca próbując wywrzeć ją na tych, którzy go skrzywdzili. Tylko czy ma tak naprawdę jakiekolwiek szanse w starciu z potęgą swoich wrogów?


Książkę zdecydowanie warto przeczytać dopiero wtedy, gdy znane są nam poprzednie części cyklu. Bez tej wiedzy tylko się pogubimy, retrospekcji nie ma tu bowiem na tyle, aby były one w stanie rozjaśnić mroki naszej ewentualnej niewiedzy. Na szczęście i ta i poprzednie części wciągają na tyle, że nadrobienie braków i lektura tomu nr 6 odbędzie się bardzo szybko, a do tego będzie prawdziwą przyjemnością.


LitRPG jako gatunek literacki to zdecydowanie coś, czym trzeba zainteresować się w czytelniczym świecie – zwłaszcza jeśli prezentuje się to w praktyce tak fantastycznie! Okazuje się, że połączenie fantastyki, baśniowości i realizmu jest czymś, co ma szansę porwać każdego czytelnika. Z kolei nazwisko autora zdecydowanie trzeba wbić sobie w pamięć – czapki z głów przed Wasilijem Machanienką.


Książka wciąga jak wszyscy diabli! Ten tytuł może być (i w zasadzie już można powiedzieć, że jest) hitem wśród czytelników młodego pokolenia – wszak to właśnie najmłodszym z nas najmniej obce są komputery i wirtualne gry online ;) Niemniej jednak również nieco starszy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie, a tym „czymś” będzie z całą pewnością szybka akcja i zaskakujące zwroty fabularne, ale nader wszystko będzie to sama koncepcja książki i całego cyklu, jest to bowiem swoiste novum. I to novum genialne w zamyśle oraz w wykonaniu!

Dziękuję Insignis za egzemplarz recenzencki.

#drogaszamana #nowypoczątek #wasilijmachanienko #insignis #cosnapolce #bookstagram #litrpg #bookreview #recenzjaksiążki








Straszne historie Maszy. Opowieści z większym dreszczykiem - Beata Żmichowska


Tytuł: Straszne historie Maszy. Opowieści z większym dreszczykiem
Seria: Opowieści z dreszczykiem
Autor: Beata Żmichowska
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 13.10.2021
Liczba stron: 128


Masza i... trochę strachu ;)

"Straszne historie Maszy" to ciekawy pomysł na lekturę do poduszki w kontekście nadchodzącego wielkimi krokami Halloween! :) Nie każdy oczywiście Halloween akceptuje i kultywuje, ale lekko straszne historie opowiadane wieczorami to coś, co od zawsze znane jest dzieciom - oczywiście tym na tyle dużym, żeby rozumieć o co chodzi i nie zacząć się tak naprawdę, autentycznie bać ;) 

Główną bohaterką strasznych opowieści będzie, jak już wiemy, Masza. Mała łobuziara pełni w książce rolę narratorki (!) i opowie nam dziewięć opowieści z tytułowym dreszczykiem w tle :)


Będą to historie o potworach i o tych, którzy się ich boją; o chłopcu, który bał się młodszej siostry; o dziewczynce, która bała się zwierząt; o babci i niegrzecznym wnuczku; o chłopcu, który bał się nowej szkoły; o dziewczynce, która bała się iść do lekarza; o chłopcu, który bał się burzy; o klaunie, który bał się występów oraz o chłopcu, który bał się Baby-jagi. Każda z tych historii pozornie dotyczy strachu i lęku, ale tak naprawdę wszystkie pokazują jedną, niepodważalną prawdę - strach ma tylko wielkie oczy i bardzo często nie ma się absolutnie czego bać! :)

Wszystkie zamieszczone w książce historie utrzymane są w lekko strasznej konwencji, w której na głównych bohaterów czyhają prawdziwe i urojone strachy - wszystko oczywiście z umiarem i rzecz jasna bez intencji rzeczywistego przestraszenia dziecka. Pomysł na bajki inny, ciekawy, tchnący powiewem świeżości. Warto wypróbować :)


Wydanie jest bardzo ładne i znakomicie prezentuje się na półce. Podtytuł serii - "Świecąca seria" - może być lekko mylący, dotyczy bowiem tylko okładki, która lekko świeci w ciemnościach; widząc sam podtytuł ciężko się domyślić, że chodzi jedynie o okładkę ;)

Dziękuję HarperCollins Polska za egzemplarz recenzencki.

#strasznehistoriemaszy #opowieścizdreszczykiem #opowieścizwiększymdreszczykiem #harperkids #harpercollinspolska #strachmawielkieoczy #dladzieci #booksforkids #bajki #halloween








Kot-o-ciaki. Bajki 5 minut przed snem - praca zbiorowa


Tytuł: Kot-o-ciaki. Bajki 5 minut przed snem
Seria: Kot-o-ciaki; Bajki 5 minut przed snem
Autor: praca zbiorowa
Data wydania: 29.09.2021
Liczba stron: 192


Coś na dobry sen!

Sympatyczne Kot-o-ciaki to nie tylko dobrze znana najmłodszym bajka, ale także książkowe opowieści - dokładnie takie jak w tej książce! Dla części dzieci nie będą one może zaskoczeniem (bajki spisano na podstawie odcinków serialu), jednak przyjemność z przeczytania znanych z ekranu historii będzie z całą pewnością taka sama - o ile nie większa!

Na łamach książki przeczytamy osiem historii. Będą to "Agencja Dobrych uczynków", "Krakers i hulajnoga", "Małe rzeczy w życiu", "Zarazki", "Muszelka", "Powrót do przeszłości", "Tajemniczy Ciastozjadacz" oraz "Mały kuzyn kotków". Każda z opowiedzianych w książce historii to wielka i pełna śmiechu przygoda!


„Kot-o-ciaki” to dobrze znana z telewizji i lubiana przez najmłodszych bajka o perypetiach sympatycznych kotków: Pianki, Krakersa, Budynia oraz ich przyjaciół. Jestem wielkim zwolennikiem tego rodzaju wydań. Piękne ilustracje, trwała okładka, przyjazne historyjki i całość aż prosząca się o to, żeby poczytać dziecku - zwłaszcza przed snem! W ciągu dnia rzecz jasna też można, aczkolwiek moje własne doświadczenia z córą podpowiadają mi, że pora pójścia spać jest na takie lektury najlepsza.


Opis Wydawcy:
Książka to osiem uroczych opowieści o przygodach sympatycznych kotków – rezolutnej Pianki, zwariowanego Krakersa i nieco niezdarnego Budynia, a także ich rodziców i przyjaciół. Dołącz do swych ulubionych bohaterów - udaj się do jaskini na poszukiwania śladów starożytnych kotów, stań oko w oko z tajemniczym Ciastozjadaczem, poznaj nowego, rozkosznego kuzyna kotków, sprawdź, czy Krakersowi udało się zostać mistrzem jazdy na hulajnodze i przekonaj się, jak pomagać innym, aby byli z tego zadowoleni. Opowiadania zostały napisane na podstawie odcinków drugiego sezonu serialu Kot-o-ciaki i są ilustrowane oryginalnymi kadrami z animacji. Duże litery i prosty język pozwolą na samodzielną lekturę tym dzieciom, które opanowały już umiejętność czytania. Opowiadania z tego zbioru to także świetna propozycja do wspólnej lektury dla całej rodziny - nie tylko przed snem!


Polecam!

Dziękuję HarperCollins Polska za egzemplarz recenzencki.

#kotociaki #bajki5minutprzedsnem #harperkids #harpercollinspolska #dladziei #booksforkids #cosnapolce








Basia i granice - Zofia Stanecka, Marianna Oklejak


Tytuł: Basia i granice
Seria: Basia
Autor: Zofia Stanecka, Marianna Oklejak
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 13.10.2021
Liczba stron: 24


Stawianie granic.

Mała bohaterka cyklu książek Zofii Staneckiej (przepięknie zilustrowanych dzięki Mariannie Oklejak) tym razy uczy się bardzo istotnej rzeczy, jaką jest stawianie granic. Zdrowych granic - zarówno tych, które wyznaczamy my sami, jak również tych, które w trosce o własny komfort stawiają inni. Wszyscy bowiem lubimy być razem, ale w zdrowych i dla każdego akceptowalnych granicach.


Basia od samego rana ma ciężki dzień. Na początek domowa krzątanina, bieganina, później przedszkole i kolejka do łazienki, w której Basi bardzo, ale to bardzo chce się siusiu... A to tylko początek - przed Basią będzie dziś bowiem bardzo trudna lekcja, która dotyczyć będzie własnego komfortu, zachowania własnej przestrzeni tylko dla siebie i poszanowania tych wartości w stosunku do granic stawianych przez inne osoby. Czy Basia zrozumie i zaakceptuje tę trudną lekcję?


Napisana z dużym wyczuciem książka "Basia i granice" może stać się punktem wyjścia do rozmowy z dzieckiem o tym, jakie zachowania są dla nas nieakceptowalne, jak umiejętnie stawiać granice i radzić sobie w trudnych chwilach. 


Seria "Basia" już od lat bawi, uczy oraz pozwala miło spędzić dzieciom czas przy dobrej książeczce. W dobie nieustannego spadku czytelnictwa to niezwykle cenne, że na rodzimym rynku wydawniczym mamy serie książek i książeczek, które są w stanie zainteresować oraz zatrzymać przy sobie na dłużej małych czytelników. "Basia" (przeznaczona dla dzieci w wieku przedszkolnym oraz wszesnoszkolnym) jest niewątpliwie jedną z takich serii.

Dziękuję HarperCollins Polska za egzemplarz recenzencki.

#basia #basiaigranice #zofiastanecka #mariannaoklejak #harperkids #harpercollinspolska #dladzieci #booksforkids #cosnapolce