niedziela, 16 września 2018

"Wysoko wrażliwe dziecko. Jak zrozumieć dziecko i pomóc mu żyć w przytłaczającym świecie?" - Elaine Aron


Tytuł: Wysoko wrażliwe dziecko. Jak zrozumieć dziecko i pomóc mu żyć w przytłaczającym świecie? (tytuł oryginału: The Highly Sensitive Child: Helping Our Children Thrive When The World Overwhelms Them)
Autor: Elaine Aron
Wydawnictwo: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Data wydania: 11.10.2017r.
Liczba stron: 384


Wrażliwość to żaden wstyd.

Fantastyczna książka! Lektura tłumacząca tak wiele kwestii czasem zastanawiających i robiąca to w tak przystępny sposób, że prościej chyba się nie da ;) A tematem książki - dziecko :) ... Nie takie zwyczajne, jak sugeruje tytuł chodzi o dziecko "wysoko wrażliwe", lecz... co to w praktyce oznacza? ... Tego dowiemy się z kolejnych stron. A dowiedzieć się w czym rzecz warto, temat książki dotyczy bowiem - jeśli wierzyć statystykom - nawet co piątego dziecka wokół nas.

Co oznacza, że dziecko jest "wysoko wrażliwe"? Intuicyjnie można się tego domyślać, autorka wyjaśnia to jednak w bardzo precyzyjny sposób, wyróżniając cztery obszary, co do których należałoby się wypowiedzieć, czy dotyczą one danego, konkretnego dziecka. Jeśli wszystkie cztery występują jednocześnie, to wtedy - i tylko wtedy - można mówić o wysokiej wrażliwości. Obszarami tymi są: głębokie przetwarzanie, łatwość w uleganiu przestymulowaniu, reaktywność emocjonalna i wyczulenie na subtelne bodźce. 

Jak wspomniałem - intuicyjnie można się było domyślić, jakiej grupy dzieci dotyczy ta książka... To nie są wcale jakieś złe cechy dziecięcego charakteru, czy jakieś jego minusy, wady... Co bowiem jest złego w tym, że dziecko głębiej niż rówieśnicy przeżywa np. wydarzenia w jakiejś bajce? Że częściej się wzrusza, częściej się męczy (zwłaszcza emocjonalnie), że ma cięższy we współpracy charakter, że ma skłonność do przemyśleń nieadekwatnych często do wieku (ale słusznych we wnioskach)? Co w tym złego? Zupełnie nic... To tylko kwestia indywidualności drzemiącej w dziecku, kwestia jego niepowtarzalnej osobowości. Jakże często jednak postrzega się, choćby takie przykłady jak powyżej, jako cechy niepożądane, które należy wręcz... tępić... Ta książka wiele może nauczyć. I jest kolejnym dowodem na to, jak wiele istnieje wciąż społecznych stereotypów, z których istnienia wynika mnóstwo szkody, a żadnego pożytku...

W sumie trudno się z jednej strony dziwić... Lata temu (ba, pokolenia temu) nie było czegoś takiego jak powszechne analizy psychologiczne, psychologia dziecięca, czy podejście do dziecka polegające na czymś więcej niż nakazach wychowawczych, że o podejściu polegającym na próbie zrozumienia i dialogu nawet nie wspomnę... Dziś jednak mamy wiek XXI i Elaine Aron stara się o tym nam wszystkim, i każdemu z osobna, przypomnieć. 

Książka skupia się na zakresie teoretycznym zjawiska wysokiej wrażliwości, na jego opisie, przejawach (znajdziemy tutaj bardzo fajne i ciekawe testy, które - nawet na własną rękę - są w stanie pomóc choć zorientować się, czy temat książki dotyczyć może Naszej Pociechy). Dużo ważniejsze jest jednak w tej publikacji to, że nie jest suchą teorią. To zespół sprzężonych ze sobą na poły opowieści, na poły ćwiczeń i zadań, które jako pewna całość mają pomóc dotrzeć, wychować, współpracować i uczynić szczęśliwym pewną małą istotę, która tylko tym różni się od rówieśników, że wiele rzeczy przeżywa inaczej, a niejednokrotnie głębiej niż inni... I jest to opowieść snuta przez autorkę w odniesieniu do każdego etapu życia tego małego, wysoko wrażliwego człowieka (!) - od dzieciństwa, poprzez dorastanie, aż po de facto dorosłe życie. To jest SZALENIE CENNY element tej książki. To kompendium wiedzy odniesione do każdego okresu życia człowieka, który po prostu nieraz czuje coś inaczej - ale nie jest przez to "inny", "gorszy"... Potrzebuje tylko innego rodzaju uwagi i działań ze strony tych, którzy tego małego, a później coraz większego człowieka... kochają :) 

Jestem pod wielkim wrażeniem pracy wykonanej przez Aron. Pod naprawdę WIELKIM WRAŻENIEM. Książka jest wszechstronna, fachowa, a jednocześnie łatwa i przyjazna dla czytelnika. Obala też pewne mity, wyjaśnia wiele zjawisk, a do tego - i to jest niesamowite, tylko i wyłącznie NA PLUS - pomaga zaplanować rzeczywiste działania, które po prostu... ułatwią codzienność :)

"Wysoko wrażliwe dziecko" jest też o tyle fajną książką, że jest bardzo precyzyjną publikacją w zakresie omawianego tematu. I tak, na przykład, Elaine Aron obala mit polegający na utożsamianiu wysokiej wrażliwości ze spektrum autyzmu, czy z zespołem Aspergera. NIC BARDZIEJ MYLNEGO. Wysoka wrażliwość polega (w obrazowym skrócie) na szalenie intensywnym odbieraniu i przetwarzaniu bodźców komunikacyjnych, natomiast autyzm i Asperger (również w wielkim skrócie myślowym) sprowadza się do zaburzeń na tym tle. Skąd więc takie utożsamianie?, nieraz często mające miejsce?... Na szczęście książki takie jak ta obalają i ten stereotyp ;)

Cóż więcej dodać? Polecam! :) Tak naprawdę polecam każdemu, kto ma własne dzieci - nawet jeśli opisane w książce problemy Was nie dotyczą, to myślę, że jakakolwiek lektura dotycząca Małych Pociech, które i Wy macie, jest czymś dobrym i - zawsze :) - pouczającym :)

Dziękuję Gdańskiemu Wydawnictwu Psychologicznemu za egzemplarz recenzencki.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz