czwartek, 16 marca 2017

"Zabłąkania" - Hjalmar Söderberg

Tytuł: Zabłąkania (tytuł oryginału: Förvillelser)
Autor: Hjalmar Söderberg
Wydawnictwo: Kojro
Data wydania: 18.08.2010r.
Liczba stron: 156


Małe studium drogi ku samozagładzie...

XIX wiek, Sztokholm... z pozoru prosta, banalna wręcz, obyczajowa historia... student medycyny, narzeczona, romanse... problem głównego bohatera z ukierunkowaniem samego siebie, nawarstwiające się problemy, w tym finansowe... swoiste miotanie się w utkanej przez samego siebie sieci, pęd ku nieuniknionemu finałowi, w którym, jak wszystko na to wskazuje, całość runie z wielkim hukiem... Prosta opowieść, jakich wiele na półkach księgarni i bibliotek. Jednak, dzięki swej prostocie, jednocześnie opowieść zostawiająca spore pole dla wyobraźni, domysłów, refleksji nad ludzką naturą. To również cenne. W końcu książki istnieją także po to, żeby działać na wyobraźnię, nieprawdaż?

Prostota fabuły idzie w "Zabłąkaniach" w parze z niezwykle plastycznymi opisami fabularnymi, w szczególności mam na myśli sam XIX-wieczny Sztokholm. To mi się własnie rzuciło w oczy w tej książce: pole do domysłów, w ramach małego studium ludzkiej psychiki, zestawione z barwnymi opisami tego, co wokół. I wyszło to naprawdę fajnie. To chyba zapamiętam z tej książki najbardziej.

A jej finał? Nie zdradzę go rzecz jasna ;) Jednak nie żartowałem ze wspomnianymi refleksjami nad człowiekiem i jego naturą. Po lekturze, a nawet jeszcze w jej trakcie, takie myśli nachodzą człowieka same, mimochodem. I chyba bardzo dobrze... Czasem prostota konstrukcji działa na odbiorcę najlepiej. Według mnie tak właśnie jest w tym przypadku.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Kojro za egzemplarz recenzencki!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz