poniedziałek, 12 lutego 2018

"Tekst" - Glukhovsky Dmitry

Tytuł: Tekst (tytuł oryginału: Текст)
Autor: Glukhovsky Dmitry
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 22.11.2017r.
Liczba stron: 368


Żyć życiem kogoś innego...

Glukhovsky trochę mnie zaskoczył. No dobra... BARDZO mnie zaskoczył. Książka o "tu i teraz" i ten właśnie autor? ... Połączenie z pozoru ni w ząb do siebie nie pasujące, a jednak - zagrało ;) ... I to nie jest tylko dobra sensacja i thriller w jednym; książka stawia ważne (trochę przerażające?) pytania i podsuwa wnioski dotyczące codzienności każdego z nas, a te... nie są zbyt fajne.

Do rzeczy ;) ... "Tekst" opowiada historię niesłusznej kary, zbrodni i... życia czyimś życiem, bynajmniej nie swoim własnym. Młody chłopak niesłusznie odsiaduje wyrok, wychodzi na wolność, spotyka policjanta przez którego trafił za kratki, zabija go, dostaje w ręce jego smartfona i w obawie przed wykryciem zbrodni... używając wspomnianego smartfona... zaczyna chcąc nie chcąc żyć życiem zabitego. Temat fascynujący... Nie zastanawiamy się nawet na co dzień nad tym, że nasz telefon... tak naprawdę mówi o nas wszystko. To nasze "ja" w pigułce, sprowadzone do zdjęć, nagrań, kontaktów, zapisanych konwersacji, treści w mediach społecznościowych - a wszystko w małej, noszonej w kieszeni skrzyneczce z dostępem do internetu... Wystarczy się w jej zawartości połapać i voila - można stać się bez trudności kimś innym... zabrać komuś życie, dosłownie i w przenośni, stać się kimś, kim się nie jest... Przerażające? Trochę tak... 

"Tekst" to trochę taka metafora naszej codzienności. Refleksja - choć ukryta - nad zanikiem tradycyjnych kontaktów międzyludzkich, nad anonimowością w sieci, a także nad granicami ludzkich zahamowań - jak niewiele trzeba pokusy, żeby znikły do reszty! Digitalizacja robi z każdego z nas chyba jednak naprawdę kogoś innego... Które "ja" każdego z nas jest więc prawdziwe? I tego nie sposób stwierdzić, bo budując swoją wirtualną rzeczywistość każdy, mniej lub bardziej, na swój temat po prostu w sieci kłamie (lub chociaż ubarwia i koloryzuje), a czyniąc z internetowej tożsamości cząstkę siebie, każdy - sam sobie - zamazuje mniej lub bardziej obraz siebie i... zmienia się. Tak, wiem, fatalny wniosek. Ale... chyba do przemyślenia. Bo coś w tym, niestety, jest.

Nie wiem czy Glukhovsky tak do końca zdawał sobie sprawę jak ważny temat porusza tą książką. Być może nie. Niestotne - temat poruszony, pole do przemyśleń gotowe ;) ... Co poza tym? Przekrojowy, szalenie trafny obraz współczesnej Rosji - i to pokazany od ciemnej, skorumpowanej strony, przy ukazaniu całej, ogromnej, rozpiętości społecznych różnic. Brawo i za to.

Gorąco polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz