niedziela, 5 listopada 2023

Czarne Miecze - Arkady Saulski


Cykl: Droga Samotnego Psa (tom 1)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 20.10.2023
Liczba stron: 368


Jeszcze jedna melodia katan.

Nuta tęsknoty za Dalekim Wschodem, dawno zapomniane tradycje, opowieści o lata temu utraconym honorze dzielnych samurajów... Pamiętacie Nippon z "Zapisków Stali" Arkadego Saulskiego? Niecałe dwa lata temu wydawało się, że pożegnanie z tą krainą jest przy okazji "Bitwy Nieśmiertelnych" czymś nieuniknionym i ostatecznym, na szczęście jednak Arkady wraca do nas nie tylko z Nipponem, ale i z nowym, umiejscowionym w tej krainie cyklem! Wstępem do nowego otwarcia w nippońskim rozdziale są "Czarne Miecze": pierwszy tom cyklu "Droga Samotnego Psa", który względem "Zapisków Stali" jest z jednej strony autonomiczny, z drugiej jednak wygląda na to, że Arkady zafundował nam arcyciekawy prequel do poprzedniej trylogii. Gotowi na kolejną wycieczkę do Nipponu? Ja myślę!


Dla przypomnienia: Nippon to barwna i niesamowicie wierna historycznym realiom feudalnej Japonii wariacja na temat jej tradycji, historii, kultury i wszystkiego, co w czasach samurajów i ich feudalnych władców było wartością nadrzędną. To świat, w którym pomimo czyhającej na każdym kroku zdrady honor jest czymś najważniejszym, a słowo każdego daimyo to nie tylko prawo, ale i wyrok śmierci dla wrogów, egzekwowany przez ostre jak brzytwa ostrza samurajskich mieczy, które po wszystkim oczyścić można równie łatwo jak sumienia zdrajców z wyrzutów sumienia.


W czasie akcji "Czarnych Mieczy" zachód Nipponu trawi wojna o hegemonię. Daimyo zabijają się nawzajem walcząc o władzę i bogactwo. Tymczasem świat nie ogranicza się tylko do Nipponu. Tuż u jego granic czai się prawdziwe zagrożenie. Krwiożerczy drapieżnik szczerzący kły, gotów rozszarpać każdego, kto stanie mu na drodze. Jedynym ratunkiem wydaje się zjednoczenie wobec wspólnego wroga. Wojownicy muszą zapomnieć o krzywdach, zdradach i przelanej krwi. Jeśli się nie uda, prawdziwa rzeź dopiero się zacznie...


Nippon to kraj samurajów, honoru i wartości, które bezpowrotnie zginą, jeśli nie nastąpi zjednoczenie klanów walczących od lat między sobą, zamiast ze wspólnym wrogiem z zachodu. Dzieło koniecznego w obliczu wspólnego wroga zjednoczenia dalekie jest od faktycznej realizacji, jednak pojawiają się tacy, którzy się go podejmują - tak jak klan Sasori, na naszych oczach dążący do pojednania z odwiecznymi wrogami z klanu Oda... Działania te wydają się logiczne: wszak jedną włócznię yari można złamać bardzo łatwo – gdyby wszystkie złączyć w gruby pęk, nie byłoby mowy o ich przełamaniu... Czy jednak oferta pokoju jest w tym przypadku rzeczywistą i szczerą propozycją, czy też może jeszcze jednym podstępem w odwiecznej wojnie dwóch wrogich sobie klanów?


Kolejne strony powieści przyniosą rozwiązanie tej zagadki i trzeba przyznać, że będzie to rozwiązanie zaiste wielowątkowe. Wielka polityka na naszych oczach złączy swe drogi z losem maluczkich, a dawne tajemnice przestaną być znanymi tylko nielicznym sekretami. Kto wie - może nawet dawni roninowie wrócą do łask, a ci, którzy łakną odkupienia odnajdą je w kolejnej szansie otrzymanej od losu?


Pierwszy tom "Drogi Samotnego Psa" to kolejna opowieść prosto z Nipponu, która oficjalnie jest względem poprzedniej trylogii Arkadego ("Zapiski Stali") autonomiczna. Ja bym jednak podrążył ten wątek, skutkiem czego nazwałbym nowy cykl raczej prequelem do "Zapisków..." - przede wszystkim dlatego, że w nowym cyklu barbarzyńscy Mandukowie dopiero za chwilę zaczną na poważnie podbój Nipponu, podczas gdy w "Zapiskach..." krwawo go już kończą. Po drugie nowy główny bohater Arkadego, Inu, pojawił się już w "Zapiskach...", tyle że tam był już siwym starcem w roli mocno pobocznego bohatera, podczas gdy w "Drodze..." wciąż jest wojownikiem w kwiecie wieku, a w dodatku postacią pierwszoplanową całej fabuły.


Co do samego Inu, to jako bohater podtrzymuje on ciągle żywą w książkach Arkadego tradycję Duchów, czyli fantastycznie wyszkolonych wojowników-zabójców, którzy zrobią absolutnie wszystko w celu ochrony swego klanu. Problem w przypadku Inu jest jednak taki, że lata temu zawiódł on swojego pana, a winna wszystkiemu była jego słabość do sake... Czy teraz, gdy Duch Inu walczy w służbie klanu Oda, historia zatoczy koło, czy też może Duch właściwie wykorzysta swoją drugą szansę i wyjdzie z próby losu z honorem?


Arkady świetnie łączy na łamach książki samurajskie tradycje z motywem walki o własne odkupienie oraz z opowieścią o honorze, który dla każdego nippońskiego wojownika jest wartością totalnie nadrzędną wobec wszystkiego innego. "Czarne Miecze" jeszcze mocniej i głębiej wciągają nas w przesiąknięty japońskim duchem świat samurajów, dla których dobre imię jest absolutnie wszystkim – nieraz jedynym, co posiadają.


"Czarne Miecze" to opowieść na każdym kroku emanująca klimatem dawnej Japonii, w której honor, krew i słuszność walki w imię zasad są jak melodia wygrywana do rytmu krzyżujących się ostrzy samurajskich mieczy. Arkady Saulski pisząc o Nipponie stawia z każdą książką wyższy pomnik piękna i chwały dawno minionego świata spod znaku kwitnącej wiśni, a jednocześnie tworzy obraz pełen emocji, krzyków i błyskających nam przed oczami widowiskowych scen, które jako pojedynkowo-bitewne sekwencje na długo zapadają czytelnikowi w pamięć.


Co ciekawe, Arkady raczył przy okazji "Czarnych Mieczy" stwierdzić, że jest to bodaj pierwsza z jego książek, z której jest on (jako autor) w pełni i autentycznie zadowolony. Moim zdaniem (o co czasem się z Arkadym spieram) to niesłuszna skromność. Wystarczy bowiem zauważyć, że każda nippońska historia, choć podobna do poprzednich, jest czymś zupełnie nowym, innym, świeżym i czytanym z nie mniejszą przyjemnością niż najlepsze rodzime tytuły stworzone w tej konwencji, na czele z "Takeshim" Mai Lidii Kossakowskiej.


Gorąco polecam!

Fabryko – dziękuję!

#CzarneMiecze #DrogaSamotnegoPsa #ArkadySaulski #FabrykaSłów #nippon #świstkatan #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #czytamfantastyke #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz