sobota, 5 listopada 2016

"Duma i uprzedzenie" - Jane Austen

Tytuł: Duma i uprzedzenie (tytuł oryginału: Pride and Prejudice)
Autor: Jane Austen
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2006r. (data przybliżona)
Liczba stron: 304
 
Klasyka, klasyka, klasyka... Bywa w odbiorze trudna, niezrozumiała, lecz ma też w sobie... ponadczasowość. A jeśli nawet jej w sobie nie ma, to jest w niej coś, co przykuwa, wciąga i każe czytać aż do końca. Tak właśnie jest z "Dumą i uprzedzeniem" - powieść z zupełnie innych czasów, z zupełnie innej bajki, w której obyczaje i konwenanse wiodły prym... Rzecz niepojęta w dzisiejszych czasach. A jednak... to przykuwa uwagę.
 
Niesamowite, jak bardzo zmieniły się czasy, w których żyjemy... A jednak. Kiedyś o wszystkim decydowała głowa rodziny, miłość była spychana na boczny tor, powszechna opinia głosiła, że "się pojawi" (a jeśli nie, to cóż z tego? wola głowy rodziny jest "święta")... Rzecz dziś nie do pomyślenia. Budząca pusty śmiech. A jednak w takich właśnie czasach rozgrywa się akcja tej powieści, uznawanej za arcydzieło literatury angielskiej.
 
Austen, i to bezdyskusyjnie należy zaliczyć Jej na plus, podkreśla głupotę zasad panujących w jej czasach. Czyni to subtelnie, lecz czyni - i chwała Jej za to. Pójście jak po sznurku według powszechnie przyjętych zasad prowadzi nieraz do groteski, do swoistego pomieszania z poplątaniem, i do dramatu uczuć - o tym właśnie jest ta powieść. Przede wszystkim o tym.
 
Warto tę książkę przeczytać. I poznać. Zgoda, wiktoriańska Anglia i jej rzeczywistość to zamierzchłe czasy - jednak nawet z tamtej epoki można wyciągnąć wnioski aktualne również dzisiaj. Miłość powinna nie znać granic i skrępowania, a każde pęta na nią nakładane to chore kajdany. Głos serca powinien być głośny i niczym nieskrępowany. To najważniejszy, chyba, wniosek... Warto do niego dojść po lekturze.
 
Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz