niedziela, 26 maja 2024

Dusza Miecza - Julie Kagawa


Tytuł: Dusza Miecza
Cykl: Cień Kitsune (tom 2)
Autor: Julie Kagawa
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 19.04.2024
Liczba stron: 504


Mrok nad Iwagoto.

Julie Kagawa po siedmiomiesięcznej przerwie zabiera nas znów do Cesarstwa Iwagoto, w którym trwa wyścig z czasem i walka o ocalenie świata przed siłami, które za wszelką cenę chcą przywołać smocze bóstwo i posłużyć się jego mocą do własnych, mrocznych celów. "Dusza Miecza" zdecydowanie spełnia pokładane w książce nadzieje (mocno rozbudzone po lekturze pierwszego tomu trylogii). Opowieść o magicznym smoczym zwoju, związana z nim złowroga przepowiednia, hordy demonów prosto z Jigoku i pełne ułudy lisie czary składają się na naszych oczach w całość, która wygląda na papierze co najmniej obiecująco! W praktyce sprawdza się ona równie dobrze - i to wcale nie za sprawą lisich czarów.


Otchłań demonów i domena śmiertelników to dwa różne światy, które z zasady nie powinny się przenikać. Czasem jednak tak się w konwencji fantasy dzieje, a Julie Kagawa z upodobaniem kontynuuje książkowy eksperyment (rozpoczęty w "Cieniu Kitsune"), w którym owo połączenie następuje. I trzeba przyznać, że cały projekt prezentuje się dzięki tej koncepcji niesamowicie interesująco! A także - co widać zwłaszcza w "Duszy Miecza" - zdecydowanie coraz bardziej mrocznie wraz z każdą kolejną częścią cyklu.


"Znajdź Świątynię Stalowego Pióra. Stań do walki z Hakaimono, zamknij go na powrót w mieczu i zwróć wolność Tatsumiemu. Przekaż swój fragment zwoju czekającym na niego strażnikom. I to będzie koniec." Nic prostszego, prawda? Wyścig do bram Świątyni Stalowego Pióra trwa.

Yumeko, młodziutka zmiennokształtna kitsune, niesie do świątyni bezcenny fragment Zwoju Tysiąca Modlitw, by uchronić świat przed powrotem potężnego, niosącego zagładę smoka. Demon Hakaimono pragnie zwoju, by uwolnić się po tysiącach lat niewoli i… siać zagładę. Zamknięty w ciele młodego Tatsumiego, nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel. Gdy ścieżki Yumeko i opętanego Tatsumiego przetną się ponownie, w cesarstwie zapanuje chaos.


Z bohaterami cyklu rozstaliśmy się pod koniec pierwszego tomu w dość dramatycznych okolicznościach - zaklęty w magicznym mieczu demon Hakaimono przemógł wolę dzierżącego oręż wojownika Klanu Cienia, Tatsumiego, i opanował jego duszę. Pierwszy Oni Jigoku na wolności to kiepska perspektywa nie tylko dla Yumeko i jej towarzyszy, ale też dla całego cesarstwa...

Na domiar złego Hakaimono sprzymierza się z czarnoksiężnikiem Genno - śmiertelnikiem, który przed czterema wiekami zniewolił demoniczne hordy i z piekielną armią nieomal pokonał cesarstwo. Teraz Genno powraca; co prawda pozbawiony cielesnej powłoki, jako zjawa, lecz znów na czele demonicznej armii trzymanej w ryzach za pomocą magii krwi. Hakaimono dobija z Genno targu: zdobędzie dla czarnoksiężnika wszystkie części smoczego zwoju, Genno przywoła smoka i odzyska ciało oraz brakującą mu, znaczną część mocy, a w zamian za to Genno uwolni jestestwo demona od czaru wiążącego Pierwszego Oni z będącym jego więzieniem mieczem (Hakaimono nie może sam przywołać smoka, demony są do tego niezdolne).


W tym miejscu warto przypomnieć legendę, będącą punktem wyjścia dla całej dotyczącej zwoju historii. Pewnego razu żył śmiertelnik, który posiadł tajemny zwój o wielkiej mocy. Za jego sprawą przyzwał smoczego Wielkiego Kami, spełniającego jego dowolne życzenie. Od tamtej pory co tysiąc lat każdy kolejny posiadacz zwoju tysiąca modlitw ma prawo znów przyzwać Wielkiego Kami prosto z morskich odmętów - każdy kto tego dokona ma prawo liczyć na spełnienie kolejnego życzenia. A te mogą być różne; zarówno dobre, jak i tragiczne w skutkach dla całej krainy.


Podsumowując: trwa wyścig. Z czasem i z własnymi słabościami. Z jednej strony Yumeko i jej towarzysze pragną odnaleźć wszystkie fragmenty zwoju i uniemożliwić przyzwanie Wielkiego Kami przez siły zła (jednocześnie mając na celu uwolnienie duszy Tatsumiego od panoszącego się z niej demona), z drugiej zaś strony demon Hakaimono także poszukuje fragmentów smoczej modlitwy, mając na celu chęć uwolnienia się od czaru pętającego go z mieczem Kamigoroshi. Sam Genno także - jak się okaże - nie próżnuje i ma własne plany do zrealizowania...

Co z tego wszystkiego wyniknie? Z pewnością sporo zwrotów akcji i zaskakujących rozwiązań, których Julie Kagawa nie będzie nam skąpić. Warto sprawdzić jak to wszystko się dalej potoczy!


Jeśli zastanawiacie się nad tym, czy sięgnąć po tę książkę, to pytanie na początek jest proste: Lubicie lisy? Na przykład takie, które są bardzo mocno związane z japońską mitologią? Jeżeli tak, to nie ma sensu dodatkowo przekonywać Was do książki 
Julie Kagawa. Lecz jeśli chcielibyście jakiejś dodatkowej zachęty do sięgnięcia po "Duszę Miecza", to zróbcie tak: zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie ulotnego ducha japońskich tradycji, unoszącego się niczym potężne kami na skrzydłach opowieści, w której prawda miesza się z fałszem, dobro ze złem, a przybyłe na ziemię prosto z czeluści Jigoku demony walczą zaciekle z każdym strażnikiem tajemnicy, która - jeśli wydrzeć ją ludziom - pogrzebie wraz ze sobą ostatnią nadzieję tego świata. Na wszystko to spogląda zaś Jinkei, bóg miłosierdzia i trwożliwie szepczące między sobą duchy leśnych kami - zbyt słabych, by coś w tej opowieści zmienić, a jednak niewypowiedzianie pięknych w swej słabości. Czujecie ten klimat? Porywa, nie? Oj, tak - i to mocno!


Największym atutem lektury jest (w dalszym ciągu, podobnie jak w przypadku tomu numer jeden) barwne i fantastycznie dopracowane w detalach zanurzenie całej historii w japońskiej mitologii i w świecie dalekowschodnich wierzeń, które Julie Kagawa przybliża nam dosłownie na wyciągnięcie ręki. Fabuła książki sama w sobie jest świetna, jednak to dalekowschodni klimat wylewający się z każdej strony jest tutaj głównym punktem programu.

Gorąco polecam!

Fabryko - dziękuję :)

#duszamiecza #cieńkitsune #juliekagawa #fabrykasłów #magia #fantastyka #mitologiajapońska #japońskiedemony #czytamfantastykę #dobraksiążka #czytamksiążki #cosnapolce #bookstagram #bookreview #recommendedbooks #bookreview #bookstagrampolska #instabooks #instabookspoland 












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz