poniedziałek, 4 grudnia 2017

"Wojna Trzeciej Rzeszy" - Richard J. Evans


Tytuł: Wojna Trzeciej Rzeszy (tytuł oryginału: The Third Reich at War)
Autor: Richard J. Evans
Wydawnictwo: Napoleon V
Data wydania: 27.09.2017r.
Liczba stron: 758


Największy kataklizm XX wieku w nieco innej odsłonie.

Ostatni tom trylogii Evansa to spojrzenie na II Wojnę Światową i jej tragiczne wydarzenia z nieco innej perspektywy - mianowicie z perspektywy III Rzeszy... motoru napędowego konfliktu, który pochłonął miliony istnień. Perspektywa zaiste intrygująca...

"Wojna Trzeciej Rzeszy" to nie jest z pewnością typowa publikacja dotycząca II WŚ. Książkę napisano z perspektywy poprzednich dwóch tomów, a więc ze szczególnym uwzględnieniem umiejscowienia w centrum wydarzeń samej III Rzeszy, a także z myślą o zwieńczeniu pewnej historii, którą Evans snuł w poprzednich odsłonach cyklu. Wyszło z tego coś, co - być może - nie zadowoli tak do końca purystów w dziedzinie II WŚ... Lecz jako studium gwałtownego wzrostu potęgi i równie gwałtownego upadku III Rzeszy (mówiąc "gwałtownego" mam na myśli, było nie było, krótką perspektywę dziejową kilku wojennych lat) jest to dzieło... nie wiem, czy nawet nie wybitne... z pewnością jednak godne uwagi.

Szaleństwo i zbiorowa psychoza, w która wpadł naród niemiecki, została tu według mnie (trochę po cichu, ale jednak) wysunięta na pierwszy plan. I słusznie. Zabrakło mi jednak w tej książce trochę perspektywy zwykłych, nie popierających tego wszystkiego Niemców. Szkoda, lecz książek o takim właśnie wątku jest jak na lekarstwo (z marszu mogę wymienić tylko, choć to bardziej proza obyczajowa, "Taniec umarłych" Bernarda Kellermanna; jakichkolwiek obrazów postaw Niemców z czasów III Rzeszy, innych niż nazistowskie, jest, niestety, szalenie mało). 

Apogeum potęgi, po czym upadek... Ostatni tom cyklu Evansa, tak jak i poprzednie, jest jedną wielką metaforą dziejowej przestrogi. Ważną również dzisiaj, napisaną bowiem ręką współczesnego historyka i badacza. Takie przestrogi zresztą nigdy nie tracą nic ze swej aktualności. Szkoda, że narody i ludzie często o tym zapominają... Nie wolno zapomnieć. Evans to wiedział - stąd niniejsza książka i cały cykl, który - mam wielką nadzieję - nie przejdzie bez echa i zagości na wielu domowych półkach. Dobrze by się stało.

Polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Napoleon V za egzemplarz recenzencki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz