wtorek, 5 grudnia 2017

"Zapiski z Rakki. Ucieczka z Państwa Islamskiego" - Samir


Tytuł: Zapiski z Rakki. Ucieczka z Państwa Islamskiego (tytuł oryginału: The Raqqa Diaries: Escape from Islamic State)
Autor: Samir
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 13.09.2017r.
Liczba stron: 108


Wstrząsający obraz rzeczywistości na terenach okupowanych przez ISIS...

Nie wiem jak... ocenić tę książkę... i czy to w ogóle robić... Chyba więc nie ocenię - żadna skala nie będzie tutaj pasować... Nie ma bowiem miary na ocenę barbarzyństwa i dramatu, który rozgrywa się na oczach świata. Tak jak nie ma miary dla strachu, smutku, poczucia osamotnienia jednostki wobec sił, które w imię religijnego fanatyzmu miażdżą dzień po dniu kolejne szprychy w kole rzeczywistości... 

Samir to pełen odwagi Syryjczyk, który pod w/w pseudonimem przekazał Zachodowi, za pośrednictwem sms-ów, z narażeniem życia własnego i bliskich, relacje z tego, co dzieje się w Rakce. Pod rządami ISIS. Te zapiski... urywane relacje, wyrwane z kontekstu rzeczywistości, nieme lecz jednak krzyczące obrazy... to PORAŻA. Wszyscy mniej więcej mamy świadomość tego, co czyni ISIS, jednak czytanie o tym w relacjach bezpośredniego świadka... Brak mi słów.

Każdy wierzy w to, w co chce. Ta książka więc (tak jak i ta recenzja) nie ma na celu osądzania żadnej religii - w tym przypadku islamu. Jednak religijny fundamentalizm... fanatyzm... czemu ma służyć sprowadzenie świata do ery kamienia łupanego? Czemu ma służyć bezmyślne niszczenie zabytków, infrastruktury, mienia... ludzi? Czy jest to rzeczywiście "miłe" Allachowi i Jego Prorokowi? Wiele by można na temat ISIS i sytuacji w Syrii powiedzieć, jednak pewne jest jedno: świat bardziej milczy, niż działa... A każdy dzień niesie tam ze sobą kolejne ścięcia, akty kamienowania, chłosty, egzekucje... w imię "dobra Państwa Islamskiego" - zwykły człowiek bowiem, nawet jeśli z pozoru nie jest wrogiem ISIS, również nie jest bezpieczny. Samir i jego bliscy są tego przykładem - nie wiem, co bym na przykład czuł, widząc ciało przyjaciela pozbawione głowy... To jest przerażające, okrutne i niesamowitym szyderstwem losu jest fakt, że takie rzeczy dzieją się w XXI wieku... i to praktycznie pod nosem Europy!...

Czy ta książka coś zmieni? Obawiam się, że nie... Jest to jednak pewne świadectwo prawdy. Cennej prawdy, o której nie powinno się zapomnieć i która, miejmy nadzieję, przestanie być prawdą która dzieje się na naszych oczach. Odważni ludzie tacy jak Samir... dobrze, że są. Jednak ich odwaga, jak dotąd - według mnie - idzie na marne... Miejmy nadzieję, że to się zmieni.

Choć książka nie jest łatwa... i szokuje... warto ją przeczytać. Jako pewne świadectwo. I zastanowić się nad tym - choćby tylko przez chwilę... (ta chwila może być nieco dłuższa niż przy innych okazjach).

Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz