środa, 26 maja 2021

Bezbożnik. Przeciw władzy religii - Piotr Szumlewicz


Tytuł: Bezbożnik. Przeciw władzy religii
Autor: Piotr Szumlewicz
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 14.04.2021
Liczba stron: 144


Przemocowa władza religii.

Piotr Szumlewicz nie uszczęśliwił raczej tą książką pewnych osób… Autor porusza tutaj bowiem temat trudny, także przykry, a dla wielu osób związany z poglądami absolutnie nie do przyjęcia (i to nawet w obliczu bezspornych faktów). O czym mowa? Mowa o dzisiejszym kształcie Kościoła oraz o skali jego wewnętrznego zepsucia, która przejawia się często w obłudzie, w hipokryzji oraz w nadużywaniu przezeń własnej pozycji.

Katolicyzm już od dawna znajduje się w głębokim kryzysie. Jego efekt to stopniowe i postępujące odwracanie się ludzi od instytucji Kościoła, liczne akty apostazji, wskazywanie przez media na budzące gniew przykłady krzywdzenia innych, bądź łamania przez duchownych czyichś praw… To wszystko niestety ma miejsce. I było w związku z tym inspiracją do napisania niniejszej książki.


Szumlewicz nie zostawił sobie wielkiego pod kątem objętościowym pola manewru (książka jest naprawdę krótka), jednak to, co mamy okazję przeczytać, to i tak chyba aż nadto… Chyba wszyscy (a przynajmniej wielu z nas) widzimy, że w ostatnich latach kościelni hierarchowie są coraz bardziej oderwani od swej owczarni i w pewnym sensie także od rzeczywistości… Jak bowiem inaczej tłumaczyć poglądowe zamrożenie stanowisk względem jakichkolwiek tematów do dyskusji? Czym wytłumaczyć „obronę” tychże zamrożonych stanowisk, do której to obrony używa się środków w postaci nawoływania do nietolerancji, czy też do publicznego piętnowania tych, którzy myślą inaczej? Wskazywanie palcem mniejszości seksualnych, czy też zamach na prawa kobiet to coś, co Szumlewicz nazywa po imieniu – to bowiem nic innego jak przemocowa władza religii, która uzurpuje sobie prawo do kierowania nie tylko samymi ludźmi, ale także ich myślami.


Na coś takiego nie ma i nie może być zgody. Nie jest to bowiem zgodne z wykładnią katolicyzmu i z naukami Chrystusa – gdzie bowiem w obserwowanych działaniach i wypowiedziach duchownych jakieś miłosierdzie, umiłowanie bliźniego? Nie widać ich. Jest za to histeryczny w swej wymowie przekaz, zgodnie z którym albo jest się po ich stronie, albo przeciw nim. Konserwatyzm zwykle obiera sobie za cel obronę pewnych tradycji i wartości, jednak w takim wydaniu doprowadzić może on tylko do dwóch rzeczy: do odpływu wiernych (który jest obserwowalny i wciąż postępuje) oraz do, prędzej czy później, jakiejś niepotrzebnej tragedii.

Szumlewicz podsumowuje powyższe wywody zachętą do odwagi oraz do krytycznego, samodzielnego myślenia. To chyba jedynie słuszny kierunek w odniesieniu do poruszonych problemów. Tylko samodzielnie możemy wyrobić sobie zdanie i zdecydować, kto ma tutaj słuszność – zabetonowani w swych poglądach, nietolerancyjni w żaden sposób hierarchowie, czy zwykły człowiek, któremu „autorytety” próbują odebrać niezbywalne prawa, włącznie z tym do samodzielnego myślenia.

Polecam.

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.

#bezbożnik #piotrszumlewicz #kościółkatolicki #kryzyskościoła #apostazja #władzareligii #przeciwwładzyreligii








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz