sobota, 24 lipca 2021

Boga przecież nie ma. Książka o niewierze w boga - Patrik Lindenfors


Tytuł: Boga przecież nie ma. Książka o niewierze w boga (tytuł oryginału: Gud finns nog inte : en bok om att inte tro på gudar)
Autor: Patrik Lindenfors
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 16.06.2021
Liczba stron: 88


Wierzyć, czy nie wierzyć?

„Boga przecież nie ma. Książka o niewierze w Boga” to lektura, która ma sporą szansę wywołać niezły konflikt ideologiczny na gruncie wiary. Jest to bowiem tytuł poświęcony Bogu, religii i wierze w coś wyższego, co kieruje naszym życiem – kontrowersja zaś jest tutaj taka, że w książce punktem wyjścia jest możliwość całkowitej negacji prawideł wiary i (za pomocą logicznej argumentacji) uświadomienie czytelnikowi (głównie młodemu, co być może także sprawi, iż podniosą się tutaj głosy sprzeciwu w duchu walki o „zaprzestanie indoktrynacji młodzieży”…), że może on wybrać między wiarą, a niewiarą. Seria „Bez tabu” rzeczywiście nie uznaje tematów, które można by było przemilczeć – omawiana książka jest tego znakomitym dowodem.


Niniejsza lektura to bardzo dobry punkt wyjścia do rozmów z dzieckiem na tematy związane z wiarą oraz z szeroko pojętym życiem duchowym. Na kolejnych stronach w prosty, zrozumiały i przystępny sposób opisano główne zasady trzech głównych religii świata, a także związane z nimi założenia. Następnie pokazano młodemu czytelnikowi pewien prosty, podstawowy fakt: w niczym nie ma tutaj przymusu – każdy może wybrać to, w co wierzy. Można także wybrać niewiarę; każdy człowiek ma taką możliwość, bo to człowiek decyduje. Ten prosty komunikat zawarty w książce jest niesamowicie ważny, albowiem jest on tym, o czym nigdy się w zasadzie głośno nie mówi. Jak bowiem słusznie w niniejszej książce zauważono, „niewiara jest pierwotna, a wiarę narzucają nam inni”. Święta prawda.


Czy jest coś złego w tym, że młody człowiek będzie decydował o tym, czy w ogóle wierzy, a jeśli tak, to w co? Absolutnie nie. To nawet jedyna słuszna droga i innej w zasadzie być nie powinno. Niestety w prawdziwym świecie nie ma często takiej możliwości, a wiara jest z reguły, tak jak wspomniano, narzucana. Tkwi w tym jednak pewna logiczna sprzeczność, która jest w swej istocie niebywałym absurdem - jak bowiem można skutecznie i z pełnym przekonaniem narzucić komuś jego odczucia? To, w co ktoś MA WIERZYĆ? Tutaj właśnie tkwi podstawowy błąd edukacyjny, który należy jak najszybciej naprawić.


Czy taka zmiana jednak nastąpi, a młodzi ludzie zaczną w końcu sami – już za młodych alt – rozumieć pewne rzeczy i samodzielnie oraz bez przykrych konsekwencji podejmować decyzje w zakresie własnej wiary lub niewiary? Szczerze mówiąc – wątpię… To przykre, jednak nasze społeczeństwo chyba jeszcze nie dorosło do takiego etapu, w którym wiary się młodym ludziom nie narzuca. Mam ogromną nadzieję, że to się kiedyś zmieni, a książki takie jak ta staną się podstawowymi pomocami dydaktycznymi w szkołach. Niestety obecny kierunek rozwoju polskiej edukacji na to nie wskazuje. Obyśmy (wkrótce) doczekali mimo to czasów, w których będzie inaczej.


Dziękuję Czarnej Owcy za egzemplarz recenzencki.

#beztabu #bogaprzecieżniema #książkaoniewierzewboga #czarnaowca








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz