niedziela, 10 października 2021

Taniec z Elvisem - Peggy Brown


Tytuł: Taniec z Elvisem
Wydawnictwo: Psychoskok
Data wydania: 18.10.2021
Liczba stron: 218


PRZEDPREMIEROWO

Fantazje na jawie.

Grzech to pokusa i bardzo często obietnica (choćby chwilowej) przyjemności. Grzeszyć jest także rzeczą ludzką - podobnie jak posiadać prawo do poszukiwania własnego szczęścia. Główni bohaterowie książki autorstwa Peggy Brown, Julita i Błażej, starają się z owego prawa korzystać i... idzie im to bardzo dobrze. Szkopuł jednak w tym, że na przeszkodzie ich relacji stoją tajemnice z przeszłości, nieporozumienia, a przede wszystkim formalna sytuacja Błażeja, który jest... księdzem. Czy jest to jednak okoliczność przez którą nie ma on prawa poszukiwać własnego szczęścia? Peggy Brown raczy nas opowieścią nieszablonową, z pewnością w pewien sposób obrazoburczą, namiętną, ale przede wszystkim bardzo ludzką; historia tej dwójki jest bowiem tak bardzo blisko sedna istoty relacji kobiety i mężczyzny, jak tylko można.

Błażej i Julita to dwójka ludzi doświadczonych życiowo i każde z nich ma za sobą jakąś historię. Łączy ich przypadek i - jak to czasem bywa - tworzy on swoisty przyczółek pod coś wyjątkowego. Pod relację, z której posypią się prawdziwe iskry. Będzie gorąco! Wielbiciele (w tym przede wszystkim wielbicielki) tego rodzaju literatury z całą pewnością będą usatysfakcjonowane zawartością fragmentów relacjonowanych wprost z sypialni (i nie tylko).

Podstawowe pytanie krążące nad dwójką bohaterów od początku do końca książki jest bardzo poste: dokąd to wszystko zmierza? Dokąd ich ta znajomość zaprowadzi? Towarzyszą temu pytaniu rozterki (choć może nie są one brane przez oboje zbyt poważnie - uczucie i żądza są dużo silniejsze) w materii tego, czy tak w ogóle można, czy to właściwe... No bo jak to - związek z księdzem?... To najbardziej kontrowersyjny element książkowego zamysłu, który wszakże został przez Peggy Brown wybrany prawdopodobnie celowo - czy jest bowiem lepiej prowokująca do przemyśleń nad prawem do miłości konwencja niż ta, w której na przeszkodzie uczucia stoi sutanna i społeczne potępienie takiej dwójkowej relacji? To bardzo dobry materiał do przemyśleń, analiz i rozważań - i to dla każdego czytelnika!

Co do Błażeja i Julity... To obiektywnie patrząc bardzo interesujące postacie, osobowości i charaktery, które z jednej strony są do siebie bardzo podobne, a jednak jednocześnie szalenie od siebie różne. Ta relacja to świetne przedstawienie sensu, który kryje się zarówno w stwierdzeniach o tym, że dwójkę ludzi musi coś łączyć, a z drugiej strony potwierdzają się w tej historii prawidła zakładające, że przeciwieństwa czasami się przyciągają. Relacja Julity i Błażeja nie jest przy tym prosta - i to nie tylko z powodu koloratki i sutanny - lecz jest dzięki temu niesamowicie realna. Prawdziwa. Nie znajdziemy tutaj ani grama sztuczności, czy udawania. Takie historie są najbardziej wartościowe.

Do myślenia daje też niesamowicie końcówka i zamykająca historię Julity i Błażeja puenta, z której wynika jedno: do diabła z poprawnością i ze społeczną akceptacją - żyje się tylko raz! I każdego dnia ucieka nam czas, który można przeżyć szczęśliwie, nie warto więc się ani sekundy wahać w chwili, gdy musimy o losach tego szczęścia decydować. Ważne jest to, czego chcemy. Istotne jest to, co czujemy - nie to, czego oczekują od nas inni i to, co wypada, a co nie. To nie inni będą żyć za nas i z naszymi wyborami. To bardzo ważne przesłanie, które warto wziąć sobie do serca.

Peggy Brown napisała bardzo dobrą książkę. I wcale nie jest to (wbrew pozorom) lektura jednowymiarowa, której treść sprowadza się do opisów namiętnych zapasów w sypialni i poza nią. Takowe oczywiście w książce są (możecie poczuć się uspokojeni!), jednak dużo ważniejsze (przynajmniej w moim odczuciu) jest dla autorki to, co czują i jak wszystko przeżywają główni bohaterowie. "Taniec z Elvisem" to bardzo głęboka w swej treści, mądra książka, w której nie wszystko jest wyjaśnione, powiedziane, a czytelnik zostaje postawiony w roli obserwatora, który z zarysu przedstawionych sytuacji i problemów musi wyciągnąć kontekst, przemyśleć go i wysnuć na koniec wnioski. I są to wnioski bardzo różne, dotyczą one jednak tego samego - istoty szczęścia i prawa do tego, aby żyć tak, jak się chce. Według własnych zasad. Nie oglądając się na innych. Żyć dla siebie, a nie dla oczekiwań innych. Warto wysnuć te wnioski samemu.

Coś na półce z wielką przyjemnością zaprasza do lektury i z radością podjęło się roli jednego z patronów medialnych omawianej lektury. Książki takie jak ta warto jest czytać. Zapraszam więc do lektury!

#tanieczelvisem #peggybrown #psychoskok #romans #erotyk #zakazanamiłość 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz