Tytuł: Księżniczka incognito (tytuł oryginału: Undercover Princess)
Cykl: Kroniki Rosewood (tom 1)
Autor: Connie Glynn
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 26.02.2020r.
Liczba stron: 392
Ogień i woda.
„Księżniczka incognito” to historia o przyjaźni, o przeciwieństwach, a także (i być może przede wszystkim) o dorastaniu. Wszystko zaś w ramach konwencji z jednej strony przypominającej bajkowy świat Disneya, z drugiej zaś (po części) łudząco przypominającej szkolne lata nauki Harry’ego Pottera. Panie i Panowie – oto pierwszy tom serii „Kroniki Rosewood”.
Główne bohaterki książki to Lottie Pumpkin i Ellie Wolf. Trudno o dwie bardziej od siebie odmienne osobowości, które jednak niesamowicie się przyciągają, co skutkuje zawiązaniem się zaskakująco silnych więzów przyjaźni między dziewczynami. Na czym polegają owe odmienności?
Lottie to zwyczajna dziewczyna, która marzy o zostaniu księżniczką. To postać w iście disneyowskim stylu: porządna, uczciwa dziewczyna z głową pełną marzeń, która po śmierci mamy wychowywana jest przez macochę. Brzmi znajomo, prawda? ;) Ellie z kolei jest księżniczką Maradawii, ma jednak serdecznie dosyć zarówno swojego pochodzenia, jak związanych z nim obowiązków. Dziewczyna ma wybitnie buntowniczą naturę i rogatą duszę. Uwielbia też czarny kolor ;)
Obie dziewczyny trafiają do Rosewood Hall – prestiżowej szkoły, w której aż nadto spraw przypomina organizację potterowskiego Hogwartu (pałac, szkoła podzielona na domy, prefekci). Dziewczyny na starcie trafiają do jednego pokoju i… zamieniają się tożsamościami ;) Ich sekret ma jednak nikłe szanse na pozostanie sekretem… Co z całej tej historii wyniknie?
Wyniknie z niej sporo spraw… przewidywalnych. I to w bardzo cukierkowo-disneyowskim stylu. No cóż, takie są założenia książki i taki jej urok… Lektura może być interesująca w odbiorze, ale na brak lukru się nie nastawiajcie ;) - trochę go będzie.
No ale cukierkowa konwencja a’la Disney to nie wszystko. „Księżniczka incognito” to przede wszystkim opowieść o narodzinach przyjaźni oraz o jej sile w obliczu przeciwieństw i wyzwań, które stają na drodze głównych bohaterek. To także opowieść o dorastaniu – z wszystkimi jego blaskami i cieniami. Czego jest w książce więcej – cieni czy blasków? Oceńcie sami :)
Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.
#księżniczkaincognito #undercoverprincess #connieglynn #insignis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz