poniedziałek, 23 stycznia 2023

Virion. Szermierz Natchniony tom 3. Legion - Andrzej Ziemiański


Tytuł: Virion. Szermierz Natchniony tom 3. Legion
Cykl: Szermierz Natchniony (tom 3)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 25.01.2023
Liczba stron: 576


!PRZEDPREMIEROWO!

Kres na horyzoncie.

Bezkresne piaski pustyni. Bezlitośnie palące słońce i przebijająca się przez potworny ból pokiereszowanego ciała świadomość poniesionej chwilę temu klęski... Nasz dobry znajomy, szermierz natchniony Virion, jest w niezłych opałach... Głowę ma póki co całą, ale lepiej, żeby szybko się ze swych aktualnych kłopotów wykaraskał - na stolicę Luan maszeruje bowiem kolejna, niszczycielska siła: Legion Moy! Czy i tym razem Virion i jego ekipa ocalą swoje głowy? Czy Luan przetrwa? Przekonamy się o tym w finałowym tomie cyklu "Szermierz Natchniony", zatytułowanym "Legion"!


Krótko i na zachętę napiszę tyle, że Andrzej Ziemiański jest wciąż w znakomitej formie - co najmniej takiej, jak Virion w swych najlepszych chwilach! Różnica między nimi jest taka, że Ziemiański zapisuje karty opowieści słowem, a Virion krwią, mieczem i kolejnymi pojedynkami. Obojgu wciąż świetnie to wychodzi!


Z Virionem spotykamy się w chwili, gdy jego oddział zostaje rozgromiony na pustyni przez - aż dziw! - jedną, za to jakże mroczną (i skuteczną w swych poczynaniach) postać. Ów mroczny wojownik nosi miano Nekros i jest to (poniekąd)... sam Virion! A właściwie jest to nieumarły twór, który czerpiąc z zakazanej magii i z niespalonego ciała zmarłego za młodu brata Viriona tworzy "coś" (trudno bowiem nazywać nieumarłego osobą), co jako niszcząca siła zdolne jest zmieść z powierzchni ziemi najlepszego szermierza natchnionego wszech czasów. Wszystko jest dziełem spiskujących przeciw Luan zdrajców, którzy dobrze wiedzą, jak zabrać się za likwidację największego grożącego im zagrożenia...


Na czele wspomnianych zdrajców stoi Geberik - człowiek, który zinfiltrował Zamek i skutecznie doprowadził do tego, że cesarstwo znajduje się ni mniej, ni więcej, tylko na krawędzi upadku. Sprawa nie wygląda dobrze także z tego względu, że w granice Luan wkroczyła niszczycielska, złowroga siła. Osławiony Legion Moy. Niszczone od środka przez zdrajców i najechane z zewnątrz w sytuacji, w której nie sposób zorganizować realnej obrony, Luan staje w obliczu nieuchronnej klęski... Do murów Syrinx zbliża się apokalipsa i nic już nie stawi jej czoła. Nic... poza Virionem!


Virion z nowego cyklu to wciąż zbir, ale zbir szanowany i poważany. Ludzie go podziwiają lub się go boją (zależnie kto się wypowiada), jednak pewne jest jedno: jest sławny, a jego opinia sprawia, że nikt wobec jego osoby nie pozostaje obojętny. Sam Virion to już pewny siebie, dojrzały mężczyzna, którego spojrzenie na życie i na świat stwardniało i w pewien właściwy dojrzałości sposób już się ukształtowało. Nie bez znaczenia dla postawy życiowej Viriona jest także jego prywatna upiorzyca, Niki – małżonka spodziewa się dziecka (!), co także odbija się na postrzeganiu świata przez naszego bohatera.


Jak Wam pewnie wiadomo, szermierz natchniony już od pewnego czasu przemierza cesarstwo wraz ze swoim teamem marzeń, który śmiało można nazwać „Avengersami Ziemiańskiego”! W grupie tej znajdzie się bowiem nie tylko żona Viriona (świetny i skuteczny w walce, nawet mimo ciąży, zwiadowca), ale także nasi dawni znajomi z kart „Achai”, którzy także przeszli do legendy uniwersum. Kto to taki? Hekke i Nolaan, kolejnych dwóch szermierzy natchnionych we własnych osobach! Całość uzupełni pewna znakomita nożowniczka oraz stary, budzący grozę żołnierz (mistrz w swoim fachu – jeśli ktoś jednym cięciem miecza jest w stanie przepołowić człowieka, to zdecydowanie powinien znaleźć się w tej grupie).


Team marzeń jak dotąd radzi sobie świetnie i wygrywa z każdym, jednak teraz... dostaje łomot. Jak wygrać z czymś, co jest de facto nami samymi i, na dodatek, z czymś nieumarłym? A nawet jeśli ta sztuka się uda, to w jaki sposób kilka mieczy może pokonać cały legion maszerujących na stolicę wrogów? Niewykonalne... Ale czy na pewno? Beznadziejne sytuacje to specjalność Viriona i jego ekipy, nie skreślajmy ich więc tak prędko!


Nowy Virion robi dokładnie to, czego można od niego oczekiwać: nie rozczarowuje. Trzyma poziom poprzednich części. Daje czytelnikowi kolejną porcję znakomitej rozrywki, w której frajda z czytania i jeszcze jedna przygoda w dobrze znanym uniwersum stoją na pierwszym miejscu. Autor dokłada kolejną ważną i ciekawą cegiełkę do świata Achai, co może tylko i wyłącznie cieszyć - wszak kolejna seria osadzona fabularnie w tym uniwersum to nie przypadek, lecz wypadkowa jakości poprzednich opowieści i zapotrzebowania wynikającego z oczekiwań pokaźnego ilościowo fandomu.


Andrzej Ziemiański nie zdejmuje nogi z gazu i jadąc na pełnej prędkości porywa nas ze sobą prosto w piach pustyni, a następnie pod mury Syrinx, gdzie będziemy świadkami epickich walk i zapierających dech w piersiach pojedynków, w których ogłuszająca nawałnica mieczy będzie szła o lepsze z błyskawicznym tempem akcji. Świat Viriona jest szybki, błyskotliwy i ostry niczym jego miecz. To nie jest miejsce dla ludzi słabych. Jednak dla legend pokroju Viriona jak najbardziej.


Cykl "Szermierz Natchniony" dobiega na naszych oczach końca, lecz nie jest to bynajmniej koniec historii samego Viriona. Już jakiś czas temu zapowiedział to sam autor, nie pozostaje więc nic innego, jak zacząć zacierać ręce w oczekiwaniu na kolejną przygodę (która, miejmy nadzieję, czeka nas już niebawem!).

Gorąco polecam!

Fabryko - dziękuję!

#virion #szermierznatchniony #legion #andrzejziemianski #legionmoy #fabrykasłów #imperiumachai #cosnapolce #hekke #nolaan #fantastyka #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram #bookreview #bookstagrampolska #recommendedbooks












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz