niedziela, 24 marca 2024

Krwawy Wierch - Arkady Saulski

Cykl: Droga Samotnego Psa (tom 2)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 16.02.2024
Liczba stron: 398


Cień nad Nipponem.

Stęskniliście się za Nipponem? Bo jeśli tak, to od kilku tygodni możecie śmiało rzucić wszystko w kąt i razem z Arkadym Saulskim wrócić do wzorowanej na feudalnej Japonii krainy, którą wielu z Was ma we wdzięcznej pamięci. "Krwawy Wierch" (drugi tom "Drogi Samotnego Psa") zabierze nas do nippońskiej stolicy, Heian-kyo, do której nieudolny Syn Bogów wzywa przywódców klanów z całego kraju. Czy owocem tych działań będzie wzmocnienie centralnej władzy w obliczu coraz wyraźniej majaczącego na zachodzie zagrożenia ze strony Manduków? A może dworskie intrygi wezmą jednak górę i Nippon stanie się jeszcze bardziej podzielony niż kiedykolwiek wcześniej? Bogowie to raczą wiedzieć... My jednak będziemy w tej kwestii po lekturze "Krwawego Wierchu" nieco mądrzejsi.


Minęły dwa lata, odkąd Oda Hidotake, zwany Gadem z Owari, wyrżnął klan Sasori i ściągnął na siebie wzrok samego Syna Niebios. Wezwanie do stolicy staje się pierwszym krokiem na drodze, która odmieni losy klanu Oda, albo krwawo zakończy jego historię. W gnieździe żmij, gdzie intrygi są niczym pokarm a zdrada niczym powietrze, nie ma miejsca dla wojowników, których słowa są szczere, a czyny proste. A jednak to właśnie tacy ludzie jako jedyni mają szansę uratować Nippon. Przed najeźdźcami i przed nim samym. W idealnych ogrodach, na ścieżkach na których zasycha już krew zamachowców, dochodzi do spotkań, o których będą kiedyś śpiewali pieśni. Nie wiadomo tylko, czy będą to pieśni o pierwszym spotkaniu przyjaciół, czy śmiertelnych wrogów.


Dla przypomnienia: Nippon to barwna i niesamowicie wierna historycznym realiom feudalnej Japonii wariacja na temat jej tradycji, historii, kultury i wszystkiego, co w czasach samurajów i ich feudalnych władców było wartością nadrzędną. To świat, w którym pomimo czyhającej na każdym kroku zdrady honor jest czymś najważniejszym, a słowo każdego daimyo to nie tylko prawo, ale i wyrok śmierci dla wrogów, egzekwowany przez ostre jak brzytwa ostrza samurajskich mieczy, które po wszystkim oczyścić można równie łatwo jak sumienia zdrajców z wyrzutów sumienia.


Tymczasem istotne dla tego uniwersum sprawy nie ograniczają się tylko do samego Nipponu. Tuż u jego granic czai się prawdziwe zagrożenie - Mandukowie. Krwiożerczy drapieżnik szczerzący kły, gotów rozszarpać każdego, kto stanie mu na drodze (tak jak kiedyś sąsiadującą z Nipponem, niegdyś potężną, a dziś podbitą już przez Manduków krainę - Zhongguo). Jedynym ratunkiem wydaje się zjednoczenie wobec wspólnego wroga. Wojownicy muszą zapomnieć o krzywdach, zdradach i przelanej krwi. Jeśli się nie uda, prawdziwa rzeź dopiero się zacznie...


A jednak Nippon jest podzielony i boleśnie słaby. Przekonamy się o tym w rażący sposób gdy przyjrzymy się nieco bliżej stolicy kraju, Heian-kyo. Rządzi nią nie silny cesarz, lecz zmanierowane dziecko, otoczone przez równie zgnuśniały dwór i chronione przez tragicznie wręcz zdemoralizowane straże. Nippońskie tradycje nie są w stolicy szanowane, wypierają je zhongguoańskie obyczaje, a dwór Syna Bogów przeżarty jest intrygami, powszechną nieufnością i walką o władzę. Nominalne przywództwo Syna Bogów zdaje się podtrzymywać jedynie boski mandat, którego wyrazem są przekazane niegdyś władcy boskie, magiczne regalia. To może być jednak za mało... Tylko bowiem patrzeć, jak cały ten porządek rzeczy rozsypie się niczym domek z kart.


Są tacy, którzy dostrzegają tę słabość i pragną ją wykorzystać. Może wszak nadszedł już czas, by Nippon doczekał się władzy nowego Undo? Nadchodzi bowiem niewidziany od dawna czas Krwawego Wierchu - to moment gdy zza świętej góry Nipponu, Kiga-yamy, ukażą się bogowie, którzy raz jeszcze będą mogli zstąpić do świata ludzi. Trzeba ich tylko we właściwy sposób przywołać (na przykład mocą melodii magicznego fletu Raijina). Ktoś, kto tego dokona być może zdobędzie ich łaskę, zwróci boską uwagę na słabość krainy i zyska prawo do mianowania się nowym Synem Bogów w miejsce słabego dziecka, które włada dziś Nipponem.


Do stolicy na wezwanie Syna Bogów ściągają przywódcy klanów z całego kraju. Obok znanego nam już Gada z Owari do Heian-kyo przybywa także potężny daimyo z zachodnich krain, Date Masamune. Jednooki, ponury daimyo mógłby być ważnym sprzymierzeńcem tronu, jednak wydaje się, że (jak chyba każdy na cesarskim dworze) ma on swe własne ambicje. Pytanie tylko, jak daleko mogą one sięgać... Tego nie wie nikt poza samym Masamune, chyba jednak nie ma przypadku w tym, że jednooki daimyo (który - ciekawa rzecz - nie rozstaje się z pewnym fletem) przyjechał do stolicy w obstawie znacznych sił...


Arkady nawiązuje w powieści co całej masy japońskich wątków historycznych i mitologicznych. Trzeba uczciwie przyznać, że bez nich lektura nie byłaby taka sama, a Nippon nie łapałby chyba za serce w takim stopniu, jak czyni to w tej chwili. "Krwawy Wierch" to wierne odbicie feudalnej historii zagrożonej mongolskim najazdem Japonii, która opiera się w swej hierarchii władzy równie mocno na boskim mandacie Syna Bogów, co na sprawczej sile samych bóstw, które można spotkać w tej historii praktycznie na każdym kroku. Pozytywny wydźwięk tej urzekającej swym dalekowschodnim kolorytem mieszanki zachwyca i niezwykle przyjemnie sprawdza się w książce w praktyce.


Warto przy tym wspomnieć, że Arkady błyszczy przez cały czas swą wiedzą i znajomością zarówno historii, technicznych aspektów średniowiecznego uzbrojenia i stylów walki, jak również japońskiej mitologii. Szczegółowe opisy starć, czy noszonych przy boku samurajskich zestawów daisho pięknie korespondują na łamach powieści z malowniczymi kapliczkami bóstw, obok których pływają w stawie kolorowe karpie... Takie złapane w kadrze, urzekające sceny i obrazki to znak firmowy Nipponu.


"Droga Samotnego Psa" to kolejna opowieść prosto z Nipponu, która oficjalnie jest względem poprzedniej trylogii Arkadego ("Zapiski Stali") autonomiczna. Ja bym jednak podrążył ten wątek, skutkiem czego nazwałbym nowy cykl raczej prequelem do "Zapisków..." - przede wszystkim dlatego, że w nowym cyklu barbarzyńscy Mandukowie dopiero za chwilę zaczną na poważnie podbój Nipponu, podczas gdy w "Zapiskach..." krwawo go już kończą. Wiedza o mających dopiero nadejść wydarzeniach (mowa o tych z "Zapisków Stali") czasem lekko w trakcie lektury przeszkadza, dlatego każdemu nowemu czytelnikowi zalecałbym poczekać kilka miesięcy do ostatniego tomu "Drogi Samotnego Psa", żeby zacząć "Zapiski..." dopiero po przeczytaniu historii Inu. Niemniej jednak każdy kolejny powrót do Nipponu to doświadczenie z gatunku tych naprawdę pod kątem płynącej z lektury przyjemności fantastycznych.


Co do samego Inu, to jako bohater podtrzymuje on ciągle żywą w książkach Arkadego tradycję Duchów, czyli fantastycznie wyszkolonych wojowników-zabójców, którzy zrobią absolutnie wszystko w celu ochrony swego klanu. Problem w przypadku Inu jest jednak taki, że lata temu zawiódł on swojego pana, a winna wszystkiemu była jego słabość do sake... Czy teraz, gdy Duch Inu walczy w służbie klanu Oda, historia zatoczy koło, czy też może Duch właściwie wykorzysta swoją drugą szansę i wyjdzie z kolejnej próby losu z honorem? Narazie dobrze mu idzie, a o tym jak skończy się wątek Inu dowiemy się z pewnością z tomu numer trzy.


Cóż począć po skończeniu książki? Chyba tylko czekać cierpliwie na więcej - innego wyjścia nie ma. Niemniej jednak warto uzbroić się w cierpliwość. Na dobre książki zawsze warto poczekać.

Gorąco polecam!

Fabryko – dziękuję!

#KrwawyWierch #CzarneMiecze #DrogaSamotnegoPsa #ArkadySaulski #FabrykaSłów #nippon #świstkatan #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki #czytamfantastyke #bookstagrampolska #recommendedbooks #instabooks #instabookspoland












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz