Tytuł: Moja europejska rodzina. Pierwsze 54 000 lat (tytuł oryginalu: My European Family: The First 54,000 Years)
Autor: Karin Bojs
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 23.05.2018r.
Liczba stron: 448
Dzieje nas wszystkich? ;)
Dobre pytanie, na które odpowiedź brzmi... "tak" ;) Ta książka to dzieje ludzkości w pigułce, z uwzględnieniem wielkiej europejskiej rodziny narodów na czele. Pomysł na rzecz do napisania fantastyczny, choć motywacja wcale nie była tak tylko i wyłącznie opisowo-naukowa. Motywacja do napisania "Mojej europejskiej rodziny" wzięła się tak naprawdę, mówiąc wprost, z czystej ciekawości autorki ;)
Karin Bojs zapragnęła pewnego dnia dotrzeć do swoich korzeni. Do bardzo dalekich i dawnych korzeni, od razu to dodajmy. Przyczyna prozaiczna, lecz zrozumiała - utrata bliskiej osoby... Cóż... chęć zbadania własnej (dalekiej) przeszłości zawiodła autorkę w tereny mocno związane z antropologią, genetyką... Wnioski zaś przeszły - podejrzewam - jej własne oczekiwania.
Co ciekawe, wnioski te można odnieść w zasadzie do całej współczesnej populacji europejskiej. Jakie to wnioski? Jedno wielkie spokrewnienie... :) To przede wszystkim. Każdy w zasadzie Europejczyk ma podobną, nazwijmy to, wspólną pulę genów, geny te zaś (jako pewna pula) to efekt mieszania się ze sobą ras, narodów... Gdyby te wnioski przeczytali przedstawiciele faszystowskiej eugeniki, zapewne przewróciliby się w grobie ;) ... Ale taka jest prawda: pomijając kwestie narodowościowe, Europejczycy jako pewna wspólnota ludzka posiadają wspólną bazę genomu.
Kolejnym intrygującym elementem książki są wnioski natury antropologicznej. Ciekawie czyta się o wzajemnych kontaktach i mieszaniu się homo sapiens z neandertalczykami, czy o wielokrotnych zasiedleniach Cypru po wyginięciu (wielokrotnym) całej zamieszkującej go populacji. Dzieje Europy to dzieje nieustannych wędrówek ludów, co po raz kolejny znajduje potwierdzenie.
Bardzo fajne w "Mojej europejskiej rodzinie" jest to, że bynajmniej nie czyta się jej jak jakiś naukowy podręcznik czy opracowanie. Wcale nie :) To pasjonująca podróż w przeszłość Europy, pojmowanej zarówno jako kontynent, lecz - przede wszystkim - jako, wprawdzie pełna podziałów, ale posiadająca mnóstwo cech wspólnych, zbiorowość ludzka.
Polecam :)
Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz