wtorek, 25 sierpnia 2020

Mity wojny 1920 - Sławomir Koper, Tymoteusz Pawłowski

Tytuł: Mity wojny 1920
Autor: Sławomir Koper, Tymoteusz Pawłowski 
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 12.08.2020
Liczba stron: 264


Publicystyka zamiast historii.

„Mity wojny 1920” mogły być ciekawą, intrygującą lekturą historyczną. Biorąc pod uwagę osoby autorów, można było się spodziewać, że treść spełni takie oczekiwania. Nie wiadomo jednak dlaczego zamiast merytoryki mamy w środku do czynienia z dywagacjami, zamiast faktów z gdybaniem, a zamiast interesujących treści z pełną znaków zapytania polemiką autorów z faktami (która na dodatek nie zostaje roztrzygnięta). Dlaczego tak się stało?...

Wojna polsko-bolszewicka, Cud nad Wisłą, wykuwanie siłą polskiego oręża wschodniej granicy II RP. Te tematy mają już równo sto lat, co jest świetnym pretekstem do ukazania się książki na ich temat. To nie jest już może coś tak żywego w naszej historii jak niegdyś, aczkolwiek wydarzenia roku 1920 wciąż są w stanie działać na wyobraźnię i budzić ciekawość czytelnika. Tylko czy da się w tej materii powiedzieć i napisać coś nowego?


Autorzy to specjaliści w swoim fachu. Zwłaszcza Sławomir Koper jawił mi się zawsze jako ktoś, kto ma na swoim koncie wiele zasługujących na uwagę publikacji. Dodajmy od razu – bo będzie to w świetle całokształtu bardzo ważne – że mam na myśli publikacje merytoryczne. Tym razem jednak dostałem do rąk publicystykę, która tak naprawdę jest polemiką z faktami historycznymi, toczoną z poziomu współczesności.

Książka jest bardzo podobna w swej wymowie do „Mitów polskiego września 1939”. To poprzednia książka autorów, utrzymana w podobnym tonie i stylistyce. Podobieństwa sięgają także poziomu zamieszczonych treści, albowiem i tu i tu mamy do czynienia z mocną polemiką z prawdą historyczną i z tworzeniem tytułowych „mitów” nieco na siłę. Z drugiej strony patrząc być może taka forma miała za zadanie stworzenie jakiegoś alternatywnego źródła wiedzy, z którego można nauczyć się faktów na zasadzie wyławiania ich z treści? Jeśli tak było, to sama koncepcja jest mocno karkołomna. A jej wykonanie jest jeszcze gorsze… „Mity polskiego września 1939” nie do końca mi się podobały, ale w przypadku tamtej książki miałem jeszcze do takiego formatu pewną cierpliwość. Teraz już jej niestety nie mam.


Z jakimi „mitami” rozprawiają się autorzy? Jest ich – patrząc na spis treści – nawet sporo. A dotyczą tak „zagadkowych” spraw jak to, kto rzeczywiście przechylił szalę w starciu pod Warszawą 15.08.1920 roku, jakie role odegrali w wojnie Haller i Dmowski, kto w wojnie polsko-bolszewickiej był rzeczywiście agresorem oraz jaką rolę w konflikcie pełnił Józef Piłsudski. Z takimi właśnie „mitami” mamy w książce do czynienia… Ciśnie się w związku z tym na usta pytanie, czy zamiast pisać taką książkę nie łatwiej byłoby odesłać czytelników do podręczników historii i oszczędzić im czasu na taką lekturę?...

Żadnych mitów tutaj koniec końców nie znajdziemy. Będą za to oczywistości, gdybania, dyskusja z faktami. I podawanie ich w nowej formie jako niemalże odkryć historycznych, których dokonano właśnie na potrzeby tej publikacji… Bardzo żałuję, że ta książka tak właśnie wygląda. Dla kogoś całkowicie nieobeznanego z tematem może to być ciekawe (nie przeczę), ale jeśli zna się historię choć w niewielkim stopniu, to nie znajdzie się tutaj nic, czego by się już nie wiedziało. Próba przydawania faktom posmaku sensacji poprzez opisanie ich w niecodzienny sposób nie zmienia ich istoty. Ta książka – niestety! – nie wnosi zatem do tematu nic (lub prawie nic)…

Reasumując: rozczarowanie… Obu panów jako autorów nie skreślam, ale rozczarowali mnie już po raz drugi. Obym nie doczekał się przy następnej okazji rozczarowania numer trzy – bardzo bym takowego żałował…

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.

#MityWojny1920 #SławomirKoper #TymoteuszPawłowski #CzanaOwca #WojnaPolskoBolszewicka #CudNadWisłą







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz