czwartek, 22 października 2020

Poławiacze dusz - Hanni Münzer

Tytuł: Poławiacze dusz (tytuł oryginału: Die Seelenfischer)
Cykl: Rybak dusz (tom 1)
Autor: Hanni Münzer 
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 02.09.2020
Liczba stron: 384


Tajemnice Kościoła.

"Poławiacze dusz" to pierwsza część dłuższej opowieści, którą autorka książki zaplanowała wstępnie na aż cztery części. Będzie to opowieść o tajemnicach i o sekretach z przeszłości, które Kościół oraz jezuici za wszelką cenę chcą zatrzymać w mrokach ludzkiej niepamięci. Pachnie to trochę Danem Brownem, prawda? :)

Opis książki jest co najmniej zachęcający: "W trakcie prac remontowych w willi norymberskiego przedsiębiorcy znaleziono skarb znany z rodzinnych legend. Pod nieobecność gospodarza zajmuje się nim jego brat, biskup Bambergu, ale wkrótce zostaje zamordowany w tajemniczych okolicznościach. Tymczasem w Rzymie śmiertelnie chory generał jezuitów powierza misję związaną z równie sensacyjnym odkryciem sprzed lat młodemu zakonnikowi Lukasowi, bratankowi zamordowanego biskupa… Generałowi nie jest jednak dane umrzeć śmiercią naturalną. Kiedy policja ujawnia ciało, podejrzenie pada na Lukasa, ostatniego rozmówcę denata."


Lektura jest tajemnicza i pełna sekretów. Podszyte są one sporą dawką emocji, dotyczą bowiem sekretów chrześcijaństwa, co do których wielu chciałoby, ażeby pozostałe one sekretami już na zawsze. Stąd właśnie te dziwne zgony... Kto jednak tak naprawdę za nimi stoi?

Wszystko to dosyć mocno trąci Danem Brownem... Nie wiem, czy ta inspiracja rzeczywiście była u autorki świadoma, ale wiem jedno: ten temat jest już dość mocno oklepany. Nie twierdzę, że nie można w jego ramach wymyślić czegoś nowego, ale na pewno nie jest to łatwe. Czy Munzer to się udało? Póki co szczególnie odkrywcze to wszystko nie jest, ale... można chyba spróbować dać tej historii jeszcze trochę kredytu zaufania przed tomem numer dwa.


Jeśli coś w "Poławiaczach dusz" irytuje, to jest tym czymś wciskany nieco na siłę wątek miłosny... Nieszczególnie pasuje on moim zdaniem do całej tej historii. I nie chodzi wcale o to, że dotyczy on młodego zakonnika i jego dawnej, wielkiej miłości - romans nie klei mi się tutaj po prostu z tajemnicami i sekretami sprzed wieków, na których w przyjętej przez autorce konwencji opiera się potęga Kościoła...

Tom pierwszy budzi ciekawość, czyta się przyjemnie, ale jakoś szczególnie nie zaskakuje. Zobaczymy, co przyniesie kolejna odsłona cyklu :)


Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.

#PoławiaczeDusz #HanniMunzer #Insignis #RybakDusz







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz