wtorek, 25 stycznia 2022

Bitwa Nieśmiertelnych - Arkady Saulski


Tytuł: Bitwa Nieśmiertelnych
Cykl: Zapiski Stali (tom 3)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 26.01.2022
Liczba stron: 400


PREMIERA 26 STYCZNIA!

Srebrny Smok kontra Czerwony Koń.

Panie i Panowie - wracamy na Nippon! Przed nami ostateczne starcie Nippończyków z Mandukami, w którym rozstrzygną się losy tej pięknej krainy. Będziemy świadkami aktów odwagi, porywów honoru, szczęku oręża i niezłomnej determinacji w obliczu wroga. Nadciągają bowiem hordy nieprzyjaciół, którym do podbicia pozostało w tym świecie już tak niewiele… „Bitwa Nieśmiertelnych” Arkadego Saulskiego to epickie zwieńczenie trylogii „Zapiski stali”. Czas na ostateczną bitwę o Nippon!


Nippon to kraj samurajów, honoru i wartości, które bezpowrotnie zginą, jeśli nie nastąpi zjednoczenie klanów walczących już od lat w pojedynkę ze zbyt silnym najeźdźcą. Poznaliśmy tę krainę dobrze w poprzednich częściach cyklu – w „Czerwonym Lotosie” oraz w „Pani Ciszy”. Wrogami Nipponu są barbarzyńscy Mandukowie; przypłynęli oni pokolenia wcześniej na nippońskie wyspy, a widząc ich słabość, wrócili niebawem w większej sile. Chwila, w której tu przybyli, wydaje się być - nawet jeśli Nippon wciąż walczy - początkiem końca chwały tych, którzy władali tą krainą od pokoleń.


Błędem Nipponu (i jego słabością) było od zawsze to, że walczył z najeźdźcą podzielony. Poszczególne klany najczęściej nie potrafiły przezwyciężyć odwiecznych animozji i były niezdolne do wspólnego wystąpienia przeciwko wrogowi. A prawda jest taka, że jedną włócznię yari można złamać bardzo łatwo – gdyby wszystkie złączyć w gruby pęk, nie byłoby mowy o ich przełamaniu…


Nadchodzi jednak czas ostatecznych rozstrzygnięć i chwila ostatniej walki, a ta oznacza albo zwycięstwo, albo zagładę. W związku z powyższym reszta wolnych klanów Nipponu zbiera siły pod wspólnym sztandarem. Ostatnim punktem oporu klanów Miyoshi, Ito i Saito są ziemie klanu Toyotomi – pod murami jego stolicy, Niebiańskiej Skały (Ten no Iwa) zbiera się ostatnia nippońska armia, która może albo przeciwstawić się Mandukom, albo zginąć.


Do armii tej dołączają nasi dobrzy znajomi: Duch Kentaro oraz stojący na czele ocalałych z klanu Nagata daimyo Kitsune Hayai (historię tego klanu mieliśmy okazję poznać w „Pani Ciszy”). Na morzu do armii Nipponu dołącza także flota pod dowództwem naszego innego znajomego, a jest nim Haiheki Tenshin (tego pana poznaliśmy z kolei w „Czerwonym Lotosie”). Ostatnich wojowników jest raptem kilka tysięcy – wydaje się to być śmiesznie mało wobec półmilionowej armii wroga… Nippońscy przywódcy mają jednak pewien plan, który – być może – przyniesie powodzenie. Nadzieja na zwycięstwo jest nikła, trzeba jednak walczyć dopóki istnieje. Srebrny Smok zmierzy się więc z Czerwonym Koniem. Magia, z której upleciony jest Nippon, rzuci wyzwanie stalowej pięści Stepów.


Owa nadzieja opiera się na zamiarze zaskoczenia przeciwnika na morzu oraz na taktycznym pokonaniu wroga na lądzie. Nippońska flota ma zamiar zniszczyć z zaskoczenia manduckie posiłki, a siły lądowe pragną wydać Mandukom bitwę w wybranym przez siebie miejscu, którego walory strategiczne pozwolą nie tyko pokonać wroga, ale także upokorzyć manduckiego chana, co może złamać ducha wroga i dać Nippończykom szansę toczenia dalszej walki. Dodatkowo synowie Nipponu pragną uzyskać pomoc bogów – istnieje bowiem legenda o tym, że na skale zwanej Srebrny Kieł znajduje się przejście do Ogrodu Bogów, w którym nieśmiertelni przyjmą synów tej krainy, wręczając im jednocześnie broń, będącą w stanie zwyciężyć każdego przeciwnika. Bronią tą są pobłogosławione przez boskiego Moyashiego (Srebrny Smok Nipponu) Szkarłatne Ostrza – identyczne jak to, które nosi przy boku Kentaro. Czy jednak bogowie wysłuchają modłów śmiertelników? Może opuścili tę krainę? Czy Srebrny Smok stanie u boku ludzi do walki z manduckim Czerwonym Koniem (Akai Uma), bóstwem ognia, gniewu i podboju? A jeśli tak, to czy zwycięży w tej walce? Siły przeciwnika, pomimo śmiałego planu Nippończyków, wydają się być przytłaczające…


W kolejnych rozdziałach mamy szansę przyjrzeć się bliżej także potężnemu wrogowi, Arkady Saulski prowadzi bowiem narrację dwutorowo, pokazując kolejne wydarzenia także z perspektywy Manduków. To daje czytelnikowi okazję do samodzielnej oceny sytuacji i – paradoksalnie – do wyboru, komu w tej wojnie kibicować. Perspektywa Manduków nie jest bowiem (jak się okaże) tylko i wyłącznie krwiożercza. Młody chan manduckich hord, Kotul, żądny jest co prawda podboju i pragnie dokończyć dzieło swego ojca i dziada, nie jest jednak barbarzyńcą – jest inteligentny i chce także poznać bliżej podbijaną krainę. Czy to jednak coś zmienia? Kotul przybył do Nipponu po to, by dokończyć jego podbój – nie po to, żeby bratać się z wrogiem. Młody chan nie jest jednak ślepy na piękno tej krainy i na swój sposób podziwia swoich wrogów… Może więc jednak w sercu syna stepów znajdzie się miejsce na coś więcej, niż tylko na żądzę krwi?


Ostateczne starcie na wodzie i na lądzie będzie epickie! Manduckie hordy stoczą bój z dzielnymi Nippończykami, którzy nigdy się nie poddają i nigdy nie ustępują. To starcie przejdzie do legendy! Świst katan i dobrze mierzone cięcia samurajskich mieczy zagrają nam melodię, której długo nie zapomnimy.


Wynik tego starcia musicie poznać sami. Ja powiem tylko tyle, że będzie ono nie tylko krwawe, ale i pełne zadumy, żalu oraz nostalgii za czymś, co być może skończy się tu i teraz. Już na zawsze. Czy bowiem tradycja ma realne szanse wygrać z siłą potężnego wiatru zmian, który ma potencjał zmiecenia wszystkiego ze swej drogi? Coś się w tej opowieści nieuchronnie na naszych oczach kończy – i to niezależnie od wyniku Bitwy Nieśmiertelnych. Dla Nipponu nadchodzi „nowe” – a coś nowego zwykle skutecznie wypiera „stare”, za którym pozostaje na końcu tylko tęsknić i zachować w sercu pamięć o nim.


Trylogia „Zapiski stali” jest jak pełna magii i emanująca klimatem dawnej Japonii opowieść, w której honor, krew i słuszność walki w imię zasad są jak melodia wygrywana do rytmu krzyżujących się ostrzy samurajskich mieczy. Arkady Saulski uczynił z tego cyklu milczący z godnością (niczym prawdziwy samuraj!) pomnik piękna i chwały dawno minionego świata spod znaku kwitnącej wiśni, a jednocześnie obraz pełen emocji, krzyków i błyskających nam przed oczami widowiskowych scen, które jako pojedynkowo-bitewne sekwencje na długo zapadają czytelnikowi w pamięć. Nippon jest miejscem, które zdecydowanie warto odwiedzić – nie zwlekajcie więc z tym dłużej, niż to potrzebne!


Gorąco polecam!

Fabryko – dziękuję!

#BitwaNieśmiertelnych #ZapiskiStali #ArkadySaulski #FabrykaSłów #nippon #mandukowie #akaiuma #czerwonykoń #moyashi #srebrnysmok #kentaro #toyotomi #ostatniabitwa #świstkatan #cosnapolce #bookstagram #bookreview #czytamksiazki











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz