czwartek, 30 maja 2019

Idealna matka - Aimee Molloy


Tytuł: Idealna matka (tytuł oryginału: The Perfect Mother)
Autor: Aimee Molloy
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 03.04.2019r.
Liczba stron: 392



Bardziej sensacja niż thriller.

Mam pewien problem z tą książką… „Idealna matka” – jak można wywnioskować z opisu – to thriller, natomiast będąc już po lekturze i wnosząc po tym co przeczytałem, nie poważyłbym się na takie zakwalifikowanie książki. To raczej sensacja, która przez większość fabuły niekoniecznie zachwyca, ale wszystko to w dużej mierze wynagradza czytelnikowi finał całej opowieści.

Winnie to mama Midasa. Wspólnie z innymi matkami zakłada w sieci grupę dyskusyjną mającą na celu wymianę informacji, przemyśleń i wzajemne wspieranie się w codziennych trudach macierzyństwa. Znak szczególny grupy = urodzenie dzieci w maju (stąd „Majowe Mamy”). Ot, nic szczególnego. Pewnego dnia internetowe matki postanawiają się spotkać. Winnie idzie na spotkanie z oporami, nigdy dotąd bowiem nie zostawiała Midasa pod opieką niani. Wszystko jednak wydaje się być dopięte na ostatni guzik, a to przecież żadna zbrodnia wyjść gdzieś na miasto do ludzi. Niestety Winnie znika… Rozpoczynają się gorączkowe poszukiwania… Jak skończy się ta historia?

Książka przez lwią część nie przynosi niestety zbyt wielu zaskoczeń. Przeciwnie – fabuła jest szalenie przewidywalna… I to do tego stopnia, że w pewnym momencie wydaje się, że czytając wpadliśmy już na właściwy trop, którego nic już do końca lektury nie zmyli. I wtedy ma miejsce wielkie BUM! :) Końcowy rozwój wydarzeń i rozwiązanie tajemnicy jest do tego stopnia zaskakujące, że zaryzykuję tezę iż mało kto wpadnie na to, jak skończy się ta książka :) To jedno z lepszych zakończeń fabularnych jakie miałem okazję czytać w ostatnim czasie – chociażby z tego powodu szczerze polecam tę lekturę :)

Dochodzę powoli do wniosku, że jeśli chodzi o thrillery, kryminały, czy wszelkiego rodzaju powieści sensacyjne, to coraz ciężej mnie chyba w trakcie lektury czymś zaskoczyć… ;) Być może to kwestia ilości przeczytanych książek, ale staję się chyba coraz bardziej wybredny… Na przykład niniejsza lektura, „Idealna matka” – podejrzewam, że ta książka będzie podobać się wielu odbiorcom, ja natomiast trochę kręcę nosem i doceniam tylko zakończenie… ;) Cóż, opinii jest zwykle tyle, ilu czytających. Dlatego kręceniem nosem nie musicie się sugerować, aczkolwiek zakończeniem (!) zdecydowanie warto się tutaj zainteresować :)

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz