sobota, 4 czerwca 2022

Decimus Fate i Talizman Marzeń - Peter A. Flannery


Tytuł: Decimus Fate i Talizman Marzeń (tytuł oryginału: Decimus Fate and the Talisman of Dreams)
Cykl: Decimus Fate (tom 1)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 20.05.2022
Liczba stron: 352


Mag bez magii - łowca bez zdobyczy.

Znany nam dzięki bardzo dobrze przyjętemu "Magowi bitewnemu" Peter A. Flannery powraca do nas po pewnej przerwie z kolejną, pełną magii historią, która jednak dość znacząco różni się od tego, do czego autor ostatnim razem nas przyzwyczaił. W miejsce zmagań smoków z piekielnym pomiotem dostajemy bowiem tym razem opowieść o magii, która z jednej strony jest źródłem mocy i potęgi, a z drugiej - przyczyną cierpień, wyrzutów sumienia i postanowienia naprawy wyrządzonych innym krzywd. Jednak niektóre krzywdy bardzo trudno jest naprawić, a skrzywdzeni ludzie najczęściej nie są skorzy do łatwego wybaczania... "Decimus Fate i Talizman Marzeń" to historia o dużo głębszym przesłaniu i pełna o wiele bardziej wciągających wątków, niż można by o niej sądzić na pierwszy rzut oka.


Mag, który nie włada magią. Łowca demonów, który porzucił dzieło zwalczania demonicznej rasy. Dwóch ludzi, którzy nie mają ze sobą absolutnie nic wspólnego i którzy w żadnym wypadku dobrowolnie by się ze sobą nie sprzymierzyli. A jednak, z przyczyn niezależnych od nich samych, będą musieli to zrobić. Jeśli bliżej się tej sytuacji przyjrzeć, to takie personalne połączenie sił nie tylko wygląda niecodziennie, ale takie też w swej istocie jest. Tytułowy Decimus Fate i tajemniczy ex-łowca demonów (zwany Opiekunem) pomimo istniejących między nimi różnic i wrogości będą jednak musieli się sprzymierzyć. I to nie tylko po to, aby ustalić co stoi za zagrażającą wszystkim zarazą w klasztorze Tan Jit Su. Będą musieli to zrobić przede wszystkim po to, aby przetrwać.


Z pewnością dużo prościej by było (i to dla wszystkich), gdyby Decimus posługiwał się magią, a Opiekun korzystał ze swych wyjątkowych umiejętności. Każdy z nich ma jednak powód, aby nie używać swojej mocy i siły. Decimus pragnie w ten sposób odpokutować swoje dawne grzechy, a Opiekun odcina się od tego, co potrafi najlepiej, przez nie dające mu spokoju wyrzuty sumienia i okrywającą jego serce żałobę. Obaj noszą w duszy swoje winy, mają ich świadomość i pragną (nawet jeśli nie naprawiając, to chociaż łagodząc skutki przeszłości), aby ich nowe uczynki zmazały te stare. Przeszłość nie da im jednak o sobie zapomnieć i może się okazać, że bez sięgnięcia po swe największe atuty... po prostu przegrają.


A jest o co walczyć. Pierwszym pojawiającym się na horyzoncie i w mieście Guile problemem jest bowiem zaraza, która opanowała leżący niedaleko klasztor Tan Jit Su. Mnisi zapadają na tajemniczą przypadłość, która wysysa z nich życiowe siły; istnieje ryzyko, że zaraza przedostanie się także do miasta... Sprawa wygląda mocno podejrzanie, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę kontakty mnichów z pewnym nie do końca uczciwym alchemikiem, który podstępnie pozbawił ich pewnego bardzo ważnego amuletu ochronnego, dając mnichom w zamian coś, co jedynie przysparza każdemu swemu posiadaczowi problemów...


Kwestia szalejącej w klasztorze zarazy to jednak tylko jeden z wielu stojących przed naszymi bohaterami problemów. Co rusz bowiem pojawiają się ich dawni i nowi wrogowie, którzy pragną nie tylko pozbawić Decimusa i Opiekuna mocy, ale także i życia - i to z wielu powodów, wśród których odnajdziemy zarówno bardzo ludzką nienawiść i pragnienie zemsty, jak również chciwość i pragnienie potęgi, które zawsze drzemie w mrokach człowieczej natury.


Za tło całej tej opowieści posłuży bardzo klimatyczne i przekonujące uniwersum, w którym znajdziemy nie tylko magów, łowców demonów i alchemików, ale także demony z Daemonarium i Faerie z Ukrytego Królestwa. Magia wylewa się na nas z kolejnych stron i chociaż główne postacie się nią z premedytacją nie posługują, to jednak jest ona niezaprzeczalnie i przez cały czas w centrum tej historii.


"Decimus Fate i Talizman Marzeń" to bardzo dobrze napisane, klimatyczne, niemal klasyczne fantasy, w którym na pierwszy plan wysuwa się to, co w takich opowieściach jest z perspektywy czytelnika zdecydowanie najlepsze: MAGIA wraz ze wszystkimi jej obliczami, twarzami oraz z każdą możliwą konsekwencją posługiwania się nią na co dzień. Flannery dodaje jednak do tej magii o wiele więcej, a tym "czymś" jest ludzka twarz głównych bohaterów, którzy pełni są żalu, poczucia winy oraz tak różnych motywacji i świadectw własnych czynów, że całokształt tej historii zyskuje w efekcie coś, czego znaczenia nie można przeceniać: REALIZM. A doświadczenie podpowiada, że z książkowego połączenia magii i realizmu po prostu musi powstać coś wyjątkowego. I tak też się w tym przypadku dzieje.

Fabryko - dziękuję!

#decimusfateitalizmanmarzeń #peteraflannery #decimus #opiekun #magia #fantasy #demony #alchemia #fabrykasłów #fantastyka #cosnapolce #dobraksiazka #czytamksiazki #bookstagram #bookreview











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz