poniedziałek, 28 października 2019

Miasto luster - Justin Cronin


Tytuł: Miasto luster (tytuł oryginału: The City of Mirrors)
Cykl: Trylogia Przejścia (tom 3)
Autor: Justin Cronin
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 02.10.2019r.
Liczba stron: 768


Wampiry kontra ludzie.

Przed nami trzeci akt wampirzego dramatu w literackiej sztuce (jeśli wolno mi użyć takiego porównania) opartej na wizji Justina Cronina. Walcząca o przetrwanie ludzkość staje do ostatecznej walki z wampirami. Mrzonką bowiem jest twierdzenie, że ci ostatni zostali pokonani - przetrwał osobnik Zero, najpotężniejszy ze wszystkich ojciec całego zła. Czy ludzie zdołają go pokonać?

Wiernym fanom cyklu długo przyszło czekać na kontynuację "Przejścia" i "Dwunastu" (przynajmniej tym, którzy czytali pierwsze wydania dwóch początkowych części cyklu, w przypadku czytających tegoroczne wznowienia oczekiwanie trwało na szczęście tylko kilka miesięcy ;) ). Długie oczekiwanie rodzi zawsze spore oczekiwania. Czy Justin Cronin im podołał?

Odpowiem krótko: zdecydowanie tak :) Mogło by się wydawać, że ponowne "wejście w te same buty" po kilku latach może być niejakim problemem, jednak nie dla tego autora. Historia z dwóch poprzednich tomów cyklu ma swój logiczny finał w odsłonie numer trzy i w ogóle nie ma się wrażenia, że trzecią część od poprzednich dzieli kilka lat przerwy. Osobiście niezmiernie mnie to cieszy przywiązałem się bowiem do myśli, że finał tej trylogii będzie ciekawy. Taki właśnie jest :)

Finał "Dwunastu" zostawił nas w miejscu, w którym mogło się wydawać, iż wampiryczne zagrożenie zapoczątkowane postapokaliptyczną hekatombą z "Przejścia" odchodzi w niebyt. Że dla ludzkości nie tylko otwiera się szansa na realne przetrwanie, ale także wstaje dla niej swoisty nowy świt. I rzeczywiście, wirole zniknęli, przez długie lata panuje spokój. Jest on jednak złudny... Przetrwał bowiem osobnik Zero, całe źródło zła, konfliktu i zagrożenia dla ludzi. Nie tylko przetrwał - planuje atak. Silniejszy niż ktokolwiek mógłby się spodziewać. Istnieje jednak nadzieja, a spoczywa ona w osobie dobrze nam znanej Amy - Dziewczyny Znikąd, która ma w sobie przepowiedzianą moc pokonania osobnika Zero. Wampiryczny jegomość ma więc problem ;) Przynajmniej potencjalnie, realnie bowiem patrząc... pokonanie Zero będzie szalenie trudne.

Trylogia Przejścia nie jest może literaturą najwyższych lotów, jedna jest w stanie do siebie przekonać. Każdy zaś czytelnik, który połyka wszelkie dostępne fantasy oraz literaturę spod znaku post apo będzie zdania wręcz przeciwnego do wygłoszonego chwilę temu twierdzenia o nie najwyższych literackich lotach tego cyklu. Dla tego rodzaju czytelników trzytomowe dzieło Cronina to pozycja z najwyższej półki. Całkowicie takie rozumowanie pojmuję i podpisuję się pod nim :) I z ręką na sercu polecam całą trylogię także tym, którzy z automatu poniekąd uważają, że to nie dla nich - Cronin ma bardzo lekki, wciągający styl pisania, cała opowieść zaś, pomimo przyjętej konwencji z pogranicza post apo i fantastyki, jest w stanie zaintrygować oraz przytrzymać na dłużej dzięki dobrej fabule, interesującym bohaterom oraz świetnie przemyślanej i poprowadzonej narracji. Nie dajcie się przekonywać ;) - sprawdźcie te książki sami, nie pożałujecie :)

Gorąco polecam!

Dziękuję Wydawnictwu Albatros za egzemplarz recenzencki.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz