poniedziałek, 27 grudnia 2021

Łowca snów - Stephen King


Tytuł: Łowca snów (tytuł oryginału: Dreamcatcher)
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 27.10.2021
Liczba stron: 768


Kosmiczna inwazja.

"Łowca snów" to jeszcze jeden znakomity tytuł, który wyszedł spod pióra Stephena Kinga - warto go sobie przy okazji niedawnego książkowego wznowienia przypomnieć. A jeśli jeszcze "Łowcy snów" nie czytaliście, to dobrze będzie doświadczyć tutaj pewnego (dodam, że bardzo przyjemnego) zaskoczenia i poznać spojrzenie autora na to, jak prezentują się... kosmici! To nie jest wiodący temat w kingowej bibliografii, warto więc tym bardziej!

Książka to kolejna pozycja na długiej liście bestsellerów Księgarni Tania Książka. Ten status nie dziwi choć w dużej mierze wynika to (przynajmniej w tym przypadku) z powszechnie uznanej marki autora, to jest to status względem książki jak najbardziej zasłużony - "Łowca snów" to znakomity tytuł! 


Niniejsza lektura to kolejna, obok "Stukostrachów", powieść Kinga traktująca o kosmitach. A będąc bardziej ścisłym, o inwazji tychże kosmitów na Bogu ducha winnych Ziemian. Trzeba przyznać, że taka tematyka nie jest konikiem Kinga, ale wbrew pozorom wcale nie jest źle. Wręcz przeciwnie - pod kątem fabularnym jest bardzo dobrze! "Łowca snów" to nie jest bynajmniej arcydzieło, ale stanowczo NIE ZGADZAM SIĘ z krytycznymi opiniami na temat tej książki. Czemu jest ich tak wiele wśród ocen na tej stronie? Nie wiem i kompletnie tego nie rozumiem.


Książka ta ma jeden zasadniczy atut: szybką akcję i dar trzymania czytającego w ciągłym napięciu. Jak to u Kinga bywa, jest miejscami przegadana, ale w niczym przez to nie traci. Wprost przeciwnie - dla mnie kingowe gawędziarstwo zawsze było ogromnym plusem każdej jego książki. Jeśli jednak komuś to nie odpowiada, to dynamika i znakomite poprowadzenie przeplatających się głównych wątków wynagradza wszystkie fabularne przestoje poświęcone na dygresje i szeroko pojęte "opisy przyrody". Na dodatek całość jest NIESAMOWICIE CIEKAWA - nic tylko usiąść i zacząć czytać.


Kosmici w kingowym wydaniu wypadają w "Łowcy snów" przekonująco i co najmniej dobrze. Według mnie nawet odrobinę lepiej niż w "Stukostrachach". Skąd więc wziął się zawód dużej części czytelników tej książki? NIE MAM BLADEGO POJĘCIA. Być może to kwestia niespełnionych oczekiwań względem tego, jak King przedstawi złych, szarych przybyszów z kosmosu i związany z tym zawód, któremu w dużej mierze winny jest sposób przedstawienia "zielonych ludzików" we współczesnej popkulturze. Stephen King po części korzysta z popkulturowych schematów, ale w dużej mierze od nich odchodzi na rzecz własnej koncepcji, i w tym, według mnie, należy upatrywać przyczyny niepochlebnych opinii o tej książce. Mi pomysł Kinga na kosmitów w żaden sposób nie przeszkadza, a mało tego: sądzę, że jest świetny!


Całość historii opisanej w "Łowcy snów" jest jeszcze jedną opowieścią o męskiej przyjaźni z czasów dzieciństwa, wystawionej na niecodzienną próbę, w niecodziennych okolicznościach inwazji z innego świata. Smaczku tej historii dodają nawiązania do powieści "To" i krótka wizyta w kanałach Derry w czasach Pennywise'a :) (!). Nie mogę więc tej powieści nie polecić :) Poza tym naprawdę warto: czas przeznaczony na "Łowcę snów" na pewno nie będzie czasem straconym. Wystarczy tylko zaufać opiniom takim jak ta ;)

I jeszcze jedno na koniec... "Łowca snów" to nie jest powieść grozy, jednak scena na klozecie (nie ma możliwości, żebyście ją ominęli lub jej nie zauważyli) i mające w niej miejsce wydarzenia to jeden z najbardziej makabrycznych i przepełnionych grozą opisów a'la Stephen King, które znajdziemy w jego książkach! Tego się nie da zapomnieć... ;)

Polecam raz jeszcze dział bestsellerów Księgarni Tania Książka!

Książka zrecenzowana dzięki uprzejmości Księgarni taniaksiazka.pl


#łowcasnów #dreamcatcher #stephenking #taniaksiazka #bloggujezTK #cosnapolce #bookstagram #bookreview #kosmici #czytamksiazki #dobraksiazka #kingomaniacy









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz