sobota, 30 kwietnia 2022

Wanted Lucky Luke! - Matthieu Bonhomme


Tytuł: Wanted Lucky Luke!
Cykl: Lucky Luke
Autor: Matthieu Bonhomme
Wydawnictwo: Egmont Polska
Data wydania: 27.04.2022
Liczba stron: 68


Lucky Luke... ścigany!

Komiksowa seria o Samotnym Kowboju to legenda sama w sobie. Bardzo wielu z nas się na niej wychowało, inni zachwycili się nią nieco później, a jeszcze innych dopiero to czeka. Nic zatem dziwnego, że - z jednej strony - seria ta jest kontynuowana, a z drugiej strony patrząc, nic nie ma dziwnego w tym, że jej kontynuatorzy starają się oddać i serii i postaci swoisty hołd za sprawą albumów specjalnych. Takim właśnie albumem specjalnym, czymś "ekstra" w ramach serii, jest "Wanted Lucky Luke!".


Drugi (po „Człowieku, który zabił Lucky Luke’a”) z umieszczonych poza główną serią albumów o Samotnym Kowboju autorstwa Matthieu Bonhomme’a komiksowy tom serii to przewrotna opowieść, w której dzielny stróż prawa i obrońca sprawiedliwości... sam jest przez owo prawo ścigany!


Lucky Luke dowiaduje się, że jest poszukiwany listem gończym! Nie wie, za co miałoby go ścigać ramię sprawiedliwości, ale podobnych wątpliwości nie mają bezwzględni bandyci i groźni Apacze, którzy chcą zgarnąć ogromną nagrodę. A to nie koniec kłopotów naszego bohatera, bo ten zwykle stroniący od kobiet samotnik wpada w oko trzem pięknym siostrom... Czy wyjaśni się sprawa zagadkowego wystawienia listu gończego za na wskroś uczciwym rewolwerowcem i czy Luke ulegnie czarowi miłości?


Entuzjazm przy pierwszym wzięciu do rąk tej pozycji jest OLBRZMI. Na nieszczęście spada on wraz z każdą kolejną przeczytaną i obejrzaną stroną... Niby bowiem to wciąż jest nasz Lucky Luke... a jednak jakby nim nie był... Byłoby znakomicie (i życzyłbym tego sobie oraz innym) gdyby omawiany komiks wpisał się idealnie w cały cykl i w jego konwencję - ale niestety tak nie jest...


Co się tutaj podziało, dlaczego brak mi entuzjazmu?... Mogę chyba wskazać na dwie główne przyczyny. Pierwsza z nich to przyjęta w albumie linia fabularna, która pasuje niczym pięść do nosa do całej dotąd kontynuowanej serii... Nie wiem, może przesadzam, ale dla mnie Luke w graniczącej z powagą (Luke i POWAGA?; niestety, to jest potraktowane niemalże serio w tym tomie...) roli, w której musi unikać (lub też, pozornie lub nie, ulegać czarowi trzech kobiet) rażąco odstaje od tego, co jest sednem tej postaci i jej charakteru. Zwłaszcza w zaprezentowanym wydaniu. Stoi to wręcz w jawnej sprzeczności z wszystkim tym, co w kontekście tej postaci znamy.


Drugim problemem (o ile można to w kategorii "problemu" rozpatrywać - dla mnie wręcz trzeba, obowiązuje tu bowiem pewien kanon) albumu jest jego kreska. Zdaję sobie znakomicie sprawę z tego, że jest to album specjalny. W dodatku jest to rzecz, która wyszła spod ołówka kontynuatora serii, a nie jej twórcy - ma to znaczenie i daje to prawo do pewnego marginesu błędu, jednak zastosowana na jego łamach linia graficznej narracji odstaje od klasycznych tomów do tego stopnia, że aż miło... Ok, może taki był zamysł; może tak miało być. Mnie to jednak (niestety!) nie przekonuje.


Tyle minusów... Dla wiernego fana klasycznych odsłon ten album może być małą traumą, jednak - chcąc te wszystkie wrażenia nieco wypośrodkować - totalnej tragedii nie ma i komiks może się (względem samego pomysłu i zamysłu) podobać (choć może nie quasi-ortodoksyjnym fanom...). Chcąc być jednak uczciwym pragnę podkreślić, że nie jest to coś, do czego wierni fani serii przywykli... Sięgacie więc uświadomieni - i na własną odpowiedzialność.


Cykl o Lucky Luke’u był przez wiele lat tworzony przez mistrzów komiksu, Morrisa i Goscinnego, a po ich śmierci jest kontynuowany przez uznanych francuskich artystów. Co pewien czas pojawiają się także albumy specjalne, w których przedstawiane są autorskie wizje przygód Samotnego Kowboja. Tak właśnie jest z opowieściami Matthieu Bonhomme’a, francuskiego scenarzysty i rysownika znanego z takich serii jak „Esteban” czy „Le Petit Prince”.


Egmont Polska - dziękuję.

#luckylukce #wantedluckyluke #MatthieuBonhomme #albumspecjalny #egmontpolska #egmont #światkomiksu #cosnapolce #comicbook #komiks #dladzieci #komiksdladzieci #comicbookforkids #dzikizachód #poorlonesomecowboy #specialalbum











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz