wtorek, 29 grudnia 2020

Listy od astrofizyka - Neil deGrasse Tyson


Tytuł: Listy od astrofizyka (tytuł oryginału: Letters from an Astrophysicist)
Autor: Neil deGrasse Tyson 
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 12.11.2020
Liczba stron: 370


Wśród gwiazd i wśród ludzi.

Neil deGrasse Tyson to zawsze genialnie przygotowany, zwięzły i charyzmatyczny propagator nauki, fizyki, astrofizyki oraz wszystkiego, co związane jest z gwiazdami i z kosmosem. W ostatnich latach mieliśmy okazję poznać tego pana dzięki jego poprzednim książkom, tj. dzięki „Astrofizyce dla zabieganych” (co do tej pozycji, to ukazała się także jej wersja dla nieco młodszych czytelników zatytułowana „Astrofizyka dla młodych zabieganych”), dzięki „Kosmicznym zachwytom” oraz dzięki „Kosmicznym rozterkom”. Każda z tych lektur była ciągiem pasjonujących, pełnych swady i dygresji wywodów na tematy naukowe – czy tym razem jest inaczej? Z jednej strony nie, z drugiej tak. „Listy od astrofizyka” to bowiem wciąż książka popularnonaukowa, od poprzedniczek odróżnia ją jednak to, że tym razem autor nie patrzy tylko i wyłącznie w niebo, ale także uważnie rozgląda się po otaczającym nas świecie.


Na książkę składa się zestaw 101 otrzymanych przez deGrasse Tysona listów wraz z udzielonymi na nie odpowiedziami. Autorami tychże listów – i zawartych w nich pytań – byli zarówno fani autora, jak również jego zagorzali przeciwnicy. Przekrój społeczny pytających jest tak samo szeroki, jak grono odbiorców deGrasse Tysona – znajdziemy tu zatem listy od dzieci, od duchownych, od więźniów, od studentów, a także od kolegów autora po fachu. Zadane pytania są czasem śmieszne, czasem intrygujące, czasem naprawdę ważne… Każda udzielona odpowiedź warta jest przeczytania, z każdej przebija bowiem niebanalne spojrzenie na świat, wielka pasja oraz spore poczucie humoru odpowiadającego.


Z jakimi pytaniami musiał zmierzyć się autor? Oto ich mała próbka :) :
1. Czy astrofizyka może przydać się policjantowi w jego pracy?
2. Jak wykazać, że wróżka-zębuszka nie istnieje?
3. Czy Plutonowi jest przykro z powodu tego, że stracił on status planety?
4. Czy istnieją góry zbudowane z diamentu?
5. Czy finansowanie NASA jest w ogóle sensowne?
6. Ile wynalazków powstało dzięki wysłaniu człowieka w kosmos?


Jak widać spektrum zadawanych autorowi pytań i ich rozpiętość tematyczna są niezwykle szerokie. Udzielane pytającym odpowiedzi za każdym razem są sensowne, zwięzłe i wyłania się z nich co prawda złożony, ale możliwy do uchwycenia nowy wymiar odkrywania kosmosu w XXI wieku, a także sposób współczesnego rozumienia miejsca człowieka we wszechświecie. 


„Listy od astrofizyka” znacząco różnią się od poprzednich książek autora, a to z tego względu, że deGrasse Tyson tym razem nie patrzy wraz z nami tylko i wyłącznie w gwiazdy. Równie często opuszcza on wzrok i również nam proponuje, aby uważnie rozejrzeć się po własnym otoczeniu. To pouczające doświadczenie. Z całą pewnością wzbogacające naszą wiedzę i mogące skłonić nas do własnych przemyśleń. Śmiało można więc powiedzieć, że lektura niniejszej książki może przynieść tylko i wyłącznie pozytywne skutki :)


Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.

#ListyOdAstrofizyka #NeilDeGrasseTyson #Insignis








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz