sobota, 12 sierpnia 2017

"Złodziej luster" - Martin Seay


Tytuł: Złodziej luster (tytuł oryginału: The Mirror Thief)
Autor: Martin Seay
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 10.05.2017r.
Liczba stron: 704



Niejednoznaczna, wielowątkowa, wciągająca powieść z historią w tle.

Martin Seay stworzył bardzo oryginalną i ciekawą konstrukcję fabularną. Trzy główne wątki tej książki (XVI-wieczny wenecki, Venice Beach z 1958r., Las Vegas z 2003r.) łączy wszechobecna metafora luster, tajemnic, zagadek... i pewnego dreszczyku emocji, którego książce odmówić nie sposób. Z pozoru wątki te są w żaden sposób ze sobą niezwiązane, ciężko znaleźć w głowie jakiś ich wspólny mianownik... a jednak takowy jest ;) I przewija się on przez całą książkę aż do samego finału. Co to takiego - oczywiście, że nie zdradzę ;) ... Po prostu przeczytajcie ;)

Fabularnie książka stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. Jeśli zagłębić się w szczegóły, to powiem, że podobała mi się w "Złodzieju luster" zwłaszcza narracja i przeplatanie się wątków w czasie i przestrzeni. Zabieg znany, lecz nieczęsto spotykany. A przeze mnie osobiście bardzo dawno nie widziany (choć może to kwestia doboru lektur). Czasem może to zaburzać proces czytania, irytować, burzyć obraz książki, lecz nie tutaj. Fajnie to, przyznam, wyszło. Tak więc sam zabieg - jak najbardziej na plus.

Cóż jeszcze dodać żeby nie spoilerować? Jeśli lubicie sensację, trochę thrillera, ciekawą fabułę, kilka wątków z różnych punktów w czasie i przestrzeni, a wszystko z dodatkiem historii w tle - to książka właśnie dla Was. Tak, jest dość spora objętościowo. Ale nie czuje się tego w trakcie lektury. Ani się obejrzycie kiedy dotrzecie do finału. A warto wyczekać te 700 stron ;)

Polecam.

Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz