wtorek, 19 marca 2019

Ofiarologia - Karolina Kaczkowska, Tomasz Czarny

Tytuł: Ofiarologia
Autor: Karolina Kaczkowska, Tomasz Czarny
Wydawnictwo: Dom Horroru
Data wydania: 08.03.2017r.
Liczba stron: 184


Tylko dla ludzi o mocnych nerwach.

Mocny materiał... Naprawdę mocny. Nie ma ani słowa przesady w stwierdzeniu, że tylko czytelnicy o mocnych nerwach (i żołądkach; bez wytrzymałego żołądka grozić Wam może - momentami - niekontrolowane pozbycie się jego zawartości) będą w stanie unieść ciężar gatunkowy tej lektury. Ekstremalnie jest bowiem... bardzo.

Tomasz Czarny i Karolina Kaczkowska spisali wspólnie zbiór opowiadań co najmniej specyficznych. Opowiadań dostajemy osiemnaście, razem zaś stanowią pakiet iście powalający. Znajdziemy tu przeróżne, najbardziej wymyślne zboczenia, dewiacje, wynaturzenia ludzkiej natury, odchyły psychiczne, fetysze z piekła rodem, odmęty szaleństwa przekuwające się na czyny zwyrodnialców, a także perwersje i tortury. Będzie też oczywiście morze krwi i mniejszych lub większych obrzydliwości... To rzecz naprawdę tylko dla ludzi o mocnych nerwach.

Przebrnąć przez tę książkę nie jest łatwo. Jest to wykonalne, lecz jeżeli nie mieliście wcześniej do czynienia z horrorem w wydaniu ekstremalnym, to nie radziłbym niniejszą lekturą zaczynać tej przygody (lub doświadczenia, czystej ciekawości czytelnika - semantyka; jakkolwiek nazwać można taką lekturę, jest to doświadczenie z całą pewnością diametralnie różne od tego, co już znacie). Może później, kiedy przeczytacie już coś innego z tej półki... Ale na początek z ekstremami (i ekstrementami) zdecydowanie nie polecam...
... chyba, że jesteście już z rzeczonymi ekstremami za pan brat - wtedy możecie być zachwyceni. Jednakowoż - chcąc być uczciwym - nawet wtedy nie jest to łatwa lektura. Picie zawartości wiadra z fekaliami, kastracje będące jedynie początkiem "użycia" (!) obciętych części ciała... Ot, tyle na początek. Do tego seksualne dewiacje, fetysze przyprawiające o zawroty głowy (z wielu powodów) i wspomniane już przeze mnie wszelakie ludzkie wynaturzenia. Wyobraźnia ludzka nie zna granic. Również, jak widać, w mrocznym wymiarze i znaczeniu tych słów. 

Cóż począć z tą książką... Spoiler odpada, jednoznaczna ocena chyba też... Można jedynie - co starałem się zrobić powyżej w dużym skrócie, skupiając się na rzeczach dla "Ofiarologii"  reprezentatywnych - dać w krótkiej recenzji pewien przedsmak tego, co możecie odkryć na kolejnych stronach. Warto? To zależy. W dużej mierze zależy to od tego, co lubicie i co jesteście w stanie znieść (że o przeczytaniu nie wspomnę). Dacie radę?... ;) 

Subiektywnie, tak na koniec... Można by uznać "Ofiarologię" (potencjalnie) za swoisty podręcznik psychopaty. Również z tego powodu nie jest to lektura dla każdego. Ważny jest umiar - także w odbiorze książki (w każdym tego słowa znaczeniu, również dosłownym). Ufajmy zatem i umówmy się, że szablonowy odbiorca to wielbiciel horroru w każdej jego postaci, dopuszczający możliwość poznania jego różnych oblicz. W tym, jak ta, ekstremalnej.

Dziękuję Wydawnictwu Dom Horroru za egzemplarz recenzencki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz