sobota, 19 listopada 2022

Homo bimbrownikus - Andrzej Pilipiuk


Cykl: Cykl o Jakubie Wędrowyczu (tom 6)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2013 (pierwsze wydanie: 2009)
Liczba stron: 360


O Wielki Mywu!

Przerwa między piątym, a szóstym tomem cyklu o Jakubie Wędrowyczu trwała nieco dłużej niż do tej pory. Trwała ona mianowicie trzy lata - "Homo bimrownikus" Andrzeja Pilipiuka ujrzał światło dzienne w 2009 roku. Trzynaście lat temu przenieśliśmy się raz jeszcze do Starego Majdanu i do Wojsławic, których przyjemnie zdegenerowany obywatel nr 1 wziął się tym razem za uprzątnięcie bałaganu w sąsiedniej Dębince, której neandertalscy mieszkańcy praktykują pogański kult Wielkiego Mywu i Wielkiej Matki Krowy. Na szczęście nasz bohater wkracza do akcji! Przypomnijmy sobie tę wiekopomną odsłonę cyklu na 4 dni przed premierą "Facetów w gumofilcach".


Niniejszy zbiór to dobra wiadomość dla wszystkich, którzy chwalą sobie jakubową dłuższą formę literacką - przed nami bowiem powrót do powieściowej formy w wydaniu Pilipiuka! Ową minipowieścią jest tytułowy "Homo bimbrownikus", który uzupełniony został o trzy opowiadania: "Ostatnia misja Jakuba", "Cyrograf", oraz "Ochwat". Można śmiało powiedzieć, że mamy przed sobą trzy smakowite przystawki i jedno soczyste danie główne.


Trzy wspomniane przystawki to historie typowe dla jakubowych realiów - Andrzej Pilipiuk serwuje nam całe mnóstwo tego, do czego przez lata przywykliśmy i co lubimy! "Ostatnia misja Jakuba" przekona nas, że nawet po śmierci Jakuba jest nadzieja - wierny Semen odnajdzie jego zreinkarnowaną duszę w Kalifacie Eurabii w 2137 roku; wspólnie stawią dzielnie czoła szatanowi uosobionemu przez alkohol :)  Z "Cyrografu" dowiemy się, w jaki sposób można pokonać diabła i odzyskać zapisaną mu w cyrografie duszę, a "Ochwat" zabierze nas - tak jak w "Parku Jurasickim" sprzed lat - na plan filmowy; biznesmen Skroliński weźmie udział w produkcji "Opowieści z Narnii", której obsadę (względem nieodzownych w tym przypadku faunów) uzupełnią złowione na czarnobylskim stepie mutanty :)


Tytułowy "Homo bimbrownikus" to jeszcze jeden pilipiukowy majstersztyk, w którym absurd miesza się z naszym szerokim uśmiechem i z mnogością wątków, która każdego pozostawi zachwyconego po skończonej lekturze. Za sprawą minipowieści przeniesiemy się do leżącej niedaleko Wojsławic Dębinki, którą zamieszkują nie ludzie, a neandertalczycy z rodzaju homo sapiens fossilis! W dodatku są to poganie, wierzący w niedźwiedzie bóstwo, Wielkiego Mywu, i w drugie uosobienie zwierzęcych sił natury: Wielką Matkę Krowę! Dawno temu dzięki inkwizycji (i wydatnej pomocy Jakuba rzecz jasna) Dębinkę schrystianizowano, lecz pogański kult przetrwał za sprawą szamana Yodde, który teraz, po latach, powraca!


Poganie umyślili sobie przywrócić do życia potęgę niedźwiedzia Mywu. Gdy udało się to ostatnim razem, doszło do II Wojny Światowej - teraz skala tragedii byłaby niewyobrażalna (z możliwą apokalipsą włącznie). Jakub i Semen nie mają innego wyjścia, jak zbrojnie interweniować. Czeka nas szalony pościg za poganami i szalonym szamanem, w którym towarzyszyć nam będzie inkwizycja, policja i wikingowie na harley'ach!


Andrzej Pilipiuk na każdym kroku jakubowych przygód przekonuje, że dla Jakuba i Semena nie ma rzeczy niemożliwych. Poradzą sobie oni w każdych, nawet najtrudniejszych warunkach, a po skończonej akcji i wygranej walce zawsze zasłużą na świętowanie sukcesu, opijanego zawartością obtłuczonych musztardówek. I kompletnie nieważne jest to, czy pokonali właśnie pogan o neandertalskim rodowodzie, czy diabła we własnej osobie. Wędrowycz na wszystko i na każdego znajdzie sposób! Warto czerpać z jego przeogromnej i niewyczerpanej mądrości!


#jakubwędrowycz #homobimbrownikus #fabrykasłów #andrzejpilipiuk #jakubnumersześć #wojsławice #starymajdan #cosnapolce #dobraksiazka #bookstagram #bookreview #recommendedbooks












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz