środa, 2 listopada 2022

Ta, która stała się słońcem - Shelley Parker-Chan


Tytuł: Ta, która stała się słońcem (tytuł oryginału: She Who Became the Sun)
Cykl: Świetlisty Cesarz (tom 1)
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 26.10.2022
Liczba stron: 536


Czy zemsta coś zmienia?

Daleki Wschód to ostatnio częsty kierunek obierany przez twórców, pragnących opowiedzieć publice ciekawą historię. Dotyczy to także opowieści spod znaku fantastyki, które potrafią nie tylko zapaść na długo w pamięć, ale i mocno dać czytelnikowi do myślenia. Właśnie z czymś takim mamy do czynienia w "Tej, która stała się słońcem" - Shelley Parker-Chan zabiera nas w podróż do XIV wieku, w sam środek najbardziej burzliwego okresu w dziejach Państwa Środka i snuje na tej dziejowej kanwie swą własną opowieść, która mieszając fikcję z rzeczywistością staje się literacką alegorią ludzkich losów i podwaliną rozważań o znaczeniu zemsty, przeznaczenia oraz nigdy niesłabnącego pragnienia przetrwania - nieraz za wszelką cenę.


Przepowiedziano jej nicość. Miała umrzeć z głodu w pyle rolniczej prowincji, zapomnianej przez bogów i ludzi. Jednak żar przepełniający jej duszę, niepowstrzymane pragnienie życia, popchnęły ją do walki. Skryła się za imieniem zmarłego brata i mając nadzieję, że Niebiosa nie zauważyły oszustwa, ruszyła spełniać jego przeznaczenie. Przeznaczenie pełne bólu i wielkości. I choć wielkość przypadnie imieniu Zhu Chongba, to cały ból będzie musiała znieść osoba ukryta w skórze młodego mężczyzny...


Powyższy, intrygujący opis, to nic innego jak przedstawienie głównej bohaterki tej powieści. Jest nią Zhu Chongba - córka biednego, chińskiego chłopa, której rodzina (tak jak i cała prowincja) uciskana jest przez mongolskich okupantów. Dziewczynie przepowiedziano nicość, a jej bratu wielkość, jednak gdy brat i ojciec umierają, a dziewczynie zagląda w oczy śmierć, postanawia ona przeżyć i trzymać się życia za wszelką cenę. Wyrusza na ścieżkę walki o przetrwanie, w której skryta za imieniem brata postanawia oszukać los. Towarzyszą jej widma zmarłych i cień przepowiedni, której znaczenie być może odbije się na losach milionów, odmieniając oblicze całego znanego dziewczynie świata.


Wraz z Zhu trafiamy do buddyjskiego klasztoru, wokół którego szaleje pożoga wojny. Oto bowiem mongolskie Cesarstwo Wielkich Yuanów toczone jest przez raka rebelii, którą wzniecili powstańcy nazywający samych siebie Czerwonymi Turbanami. Pragną oni uwolnić się spod mongolskiego buta i zaprowadzić w Państwie Środka nowy porządek za sprawą Księcia Światłości - dziecka, w którym powstańcy widzą swego obiecanego wyzwoliciela. Yuanowie tępią buntowników bez cienia litości, a ich karzącym mieczem kieruje generał Ouyang - z pozoru całkowicie zasymilowany z mongolskimi panami nanren, którego jedynym (czy rzeczywiście?) pragnieniem jest służenie swoim panom.


Gdy Mongołowie palą klasztor, Zhu nie pozostaje nic innego, jak dołączyć do Czerwonych Turbanów. Po wielu latach, wciąż nierozpoznana jako kobieta, skrywa się dalej za imieniem brata i dochodzi do punktu, w którym wyrasta na jednego z przywódców rebelii. Oszukane przez nią przeznaczenie staje się jej własnym losem, w który Zhu Chongba nie tylko autentycznie wierzy, ale który próbuje także kształtować własną wolą i wiarą w swoją wyjątkowość. Nasycona pragnieniem zemsty za to, co uczyniono jej rodzinie, powstańczym braciom i całej krainie, chce tylko jednego: zwycięstwa. Wokół zaś szaleje wojna, śmierć, głód i wszechobecna destrukcja... Paradoksalnie jest to jednak najlepsza okazja do tego, by wśród szczęku mieczy wykuć nowy świat.


Niestety nie tylko Zhu kieruje się tym pragnieniem. Nowy porządek pragnie także zaprowadzić niosący mongolskie sztandary generał Ouyang. Okaleczony przez swych panów nie zapomniał on ani o swych krzywdach, ani o tym, kim naprawdę jest. Podobnie jak w przypadku Zhu kieruje nim pragnienie zemsty i mordercza chęć wyrównania rachunku krzywd. Jeśli jednak i jemu i Zhu uda się dopiąć swego... to czy to cokolwiek zmieni?


Opowieść Shelley Parker-Chan to literacka mieszanka dalekowschodniej, historycznej prawdy i przesiąkniętej mistycyzmem dysputy o przeznaczeniu oraz o zemście, które jak mało co potrafią zawładnąć ludzkimi poczynaniami i nieodwracalnie je ukierunkować. Czy warto na to pozwolić? Co może z tego wyniknąć i co może stać się z człowiekiem, który szydząc ze swego losu wciąż oszukuje przeznaczenie i tworzy swoje własne, przeniewiercze mity oraz historie, którymi karmi innych na drodze ku chwale? To dobre pytania. W trakcie lektury poznamy (przynajmniej częściowo) związane z nimi odpowiedzi.


Parker-Chan całymi garściami czerpie z historii Państwa Środka, a konkretnie z dziejów XIV wieku, kiedy to Chiny jako takie w zasadzie w całości pozostawały pod mongolskim panowaniem dynastii Yuanów. Mówimy o dziejowym momencie autentycznej rebelii Czerwonych Turbanów, która toczyła się ze zmiennym szczęściem przez szereg lat, a w jej wyniku (UWAGA - HISTORYCZNY SPOILER!) mongolskie panowanie w Państwie Środka dobiegło kresu, dając w efekcie początek chińskim rządom dynastii Ming. Na łamach powieści natykamy się nie tylko na prawdziwe fakty, ale także na autentyczne postacie historyczne (jak choćby przywódca buntu Liu Futong, czy Hongwu vel Zhu Yuanzhang - późniejszy pierwszy cesarz z dynastii Ming, którego aktualnych personaliów w odniesieniu do którejś z książkowych postaci jednak na ten moment Wam nie zdradzę :) ).


Powieść nie jest jednak odzwierciedleniem historycznej prawdy w stosunku 1:1. Patrząc na wydarzenia z niniejszego tomu co prawda wiele się zgadza, jednak losy niektórych postaci (choćby wspomnianego Liu Futonga) odbiegają od prawdy historycznej, a historie innych (np. samego Hongwu) wydają się być całkowicie zmienione, co sprawia, że tak do końca nie wiadomo, czy w drugim tomie będziemy mieć do czynienia z pójściem drogą historycznej autentyczności, czy też z luźno z nią powiązaną wizją, w której coś innego będzie dla autorki znacznie ważniejsze. Osobiście obstawiam tę drugą możliwość - dla fanów historii może to być nieco irytujące, a jednak, czysto literacko patrząc, otwiera to mnóstwo dróg i fabularnych możliwości.


Patrząc na sprawą pod kątem przedstawionych wydarzeń i ich głównych bohaterów można śmiało powiedzieć, że mamy do czynienia z opowieścią o przeznaczeniu, o walce o swój los oraz o tym, do czego może zmusić nas pójście taką, a nie inną drogą. Choć w historii tej można doszukiwać się nawiązań do disneyowskiego "Mulana", czy do fabrycznej "Wojny makowej" autorstwa Rebbeci F. Kuang, to jednak nie jest to kalka ani jednego, ani drugiego.


"Ta, która stała się słońcem" to oryginalna i niepowtarzalna w swej istocie opowieść o czymś więcej, niż tylko o pragnieniu zemsty, o walce o władzę, czy też o walce o przetrwanie. To tak naprawdę mieszanka prawdy i kłamstw o tym, że chcąc wydostać się z błota nie jesteśmy w stanie się w nim nie unurzać, a walka o nasz los nie może odbyć się bez ofiar, które musimy na naszej drodze ponieść. Czasem jest to ofiara najwyższa z możliwych, pełna krwi, brudu i godna moralnego potępienia. Czy w takim wypadku cel nas usprawiedliwia? I kim stajemy się już po fakcie, gdy ofiara zostanie poniesiona? Jak narazie wniosek z opowieści autorki płynie taki, że na drodze do celu nie jesteśmy ani dobrzy, ani źli; ani czarni, ani biali - zarówno my, jak i nasze czyny jesteśmy... szarzy. I to taką skalą szarości, której paleta odcieni jest zaiste przebogata.


Jestem niesamowicie ciekawy, jak ta historia dalej się potoczy. Mieszanka historii, mistycyzmu i literackiej fikcji w wykonaniu Shelley Parker-Chan jest na tyle intrygująca, że czyni z "Tej, która stała się słońcem" pozycję nie tylko nieodkładalną przed skończeniem ostatniej strony, ale czyni z niej także książkę, której kontynuacji wyczekiwać można tylko i wyłącznie z ogromną niecierpliwością.

Polecam!

Fabryko - dziękuję!

#taktórastałasięsłońcem #shelleyparkerchan #fabrykasłów #państwośrodka #cesarstwowielkichyuanów #mongołowie #dynastiaming #dynastiayuan #czerwoneturbany #chiny #świetlistycesarz #fantastyka #historia #dobraksiazka #czytamksiazki #cosnapolce #bookreview #bookstagram #bookstagrampolska #recommendedbooks












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz