Tytuł: Demony czasu pokoju
Cykl: Demony (tom 3)
Autor: Adam Przechrzta
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 22.11.2019r.
Liczba stron: 512
Demony stalinizmu...
Wojna skończona, III Rzesza pokonana... Czy to oznacza (s)pokój? I dobrobyt oraz "pokojowe" wzrastanie ludzi i społeczeństw w bratnim uścisku socjalistycznej przyjaźni? Bynajmniej :) Matuszka Rosija znów jest w potrzebie, a to za sprawą rozwydrzonych hord najgorszego elementu, który Krasnaja Armija wypluwa z siebie na łono kraju po zakończeniu frontowych walk. Któż inny może opanować sytuację jeśli nie Razumowski? :)
Zadanie rozprawienia się z frontowymi kryminalistami powracającymi z wojny to główne, aczkolwiek nie jedyne i nie najważniejsze zadanie naszego, obecnie milicyjnego, znajomka. Razumowski nie tylko będzie musiał zapanować nad sytuacją z punktu widzenia bezpieczeństwa i porządku publicznego, ale także - i to będzie zdecydowanie ciekawsze! - zostanie zmuszony do wypełniania specjalnych poruczeń i rozkazów wydawanych przez samego Wąsatego Gruzina, którego bliżej przedstawiać chyba nie trzeba ;) Będzie to zaś o tyle bardziej interesujące, że Razumowski nie tylko z ust Stalina otrzymuje rozkazy - Beria i Abakumow także wtrącają swoje trzy grosze (a nawet więcej), co w efekcie sprawia, że główny bohater musi coraz bardziej ostrożnie i coraz bardziej ekwilibrystycznie lawirować pomiędzy nieraz sprzecznymi ze sobą wytycznymi w trosce o... swoją głowę. Swoją oraz swoich bliskich. Niby nic w sowieckiej rzeczywistości niezwykłego, nieprawdaż? ;) W wydaniu Razumowskiego jednak nic nie jest jednak zwykłe :)
Zapewnić mogę Was o jednym - rozrywka na kolejnych stronach jest pierwszorzędna :) Trochę być może szkoda pewnego "chwilowego porzucenia" wątków paranormalnych (opisanych obszernie chociażby w "Demonach Leningradu"), jednak fabuła niniejszej części z nawiązką to rekompensuje. W "Demonach czasu pokoju" mamy bowiem z jednej strony fajnie zarysowane wątki kryminalne ze sporą dawką przemocy i niebezpieczeństw, które łączą się i rozwijają we właściwą tematykę pełną gierek i śmiertelnie niebezpiecznych rozgrywek służb aparatu bezpieczeństwa, w których stawką jest zdecydowanie więcej niż jedno życie. Adam Przechrzta znakomicie rozpisał ciężką sowiecką rzeczywistość, a jednocześnie tchnął w nią ducha pewnej nowości, którą zawdzięczać należy osobie Razumowskiego. Postać to bowiem wcale nie jednowymiarowa, lecz z niesamowitą głębią, nieustępliwością i taką z jednej strony sowiecką, ale i ludzką twarzą. Razumowski potrafi skonsternować czytelnika; raz odpycha, a za chwilę budzi sympatię, po czym nachodzi nas refleksja, że to jednak niebezpieczny i diabelnie cwany (i sprawny w tym co robi!) gość, którego należy się bać. Uwielbiam takie postacie :) Dzięki nim nawet stalinowska rzeczywistość może się wydawać interesująca.
Rzecz zdecydowanie dla miłośników fikcji historycznej, którzy nie gardzą także dobrą polityczną intrygą. No i rzecz jasna pozycja obowiązkowa dla wielbicieli Adama Przechrzty :) Postać samego Razumowskiego także doczekała się fanów, a zatem dla nich "Demony czasu pokoju" są bez wątpienia pozycją typu "must read" :) Od siebie dodam, że wznowienie prezentuje się znakomicie - okładka w punkt! :) Szkoda jedynie tego, że skrzydełek w miękkiej oprawie brak... No ale czasem nie można mieć wszystkiego ;)
Polecam!
Dziękuję Fabryce Słów za egzemplarz recenzencki.
#razumowski #demonyczasupokoju #cykldemony #adamprzechrzta #fabrykasłów #matuszkarosija #krasnajaarmija
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz