Tytuł: Nigdy więcej
Autor: Anna Zamojska
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 16.10.2019r.
Liczba stron: 180
Kat i ofiara.
To, co jest treścią niniejszej książki... nie dzieje się na drugim końcu świata. To może się zdarzyć wszędzie - także tuż obok nas, niemalże pod naszym nosem. Molestowanie seksualne. W dodatku w wydaniu pedofilskim... "Nigdy więcej" to niezwykle trudna, a jednocześnie szalenie potrzebna lektura. Potrzebna zarówno jako pewne świadectwo prawdy, ale także jako ukazanie drogi jaką może pójść każda ofiara po to, by móc w efekcie zawalczyć o własne "ja".
Trudność tej lektury polega na tym, że dotyczy przeżyć 14-latki... Przeżyć dramatycznych, będących źródłem traumy i emocjonalnych strat, których nadrobienie jest niesamowicie trudne. Ale nie tylko dlatego "Nigdy więcej" jest książką trudną. Drugi powód dotyczy osoby, która zgotowała głównej bohaterce całe opisane tutaj piekło, a osobą tą jest... duchowny.
Ciężko mi wyrokować, na ile niniejsza publikacja ma związek z medialnie coraz głośniejszym tematem molestowań ze strony księży. Brzydko byłoby myśleć, że ukazanie się książki w takim a nie innym czasie ma z tym jakiś związek - a zatem nie zamierzam iść w tę stronę. Lepiej jest skupić się na sednie sprawy i na jej trudnym meritum, które - i tu kolejna mała dygresja - nie jest absolutnie żadnym elementem "nagonki" na "Bogu ducha winnych" księży, jak chciałaby to pewnie postrzegać ślepa i głucha na argumenty skrajnie prawicowa część społeczeństwa. TO SIĘ DZIEJE TU I TERAZ. A takie książki jak ta są ważnym głosem prawdy.
Kolejne rozdziały są... trudne. Trudne w czytaniu, więc nie chcę nawet sobie wyobrażać jak trudne musiały być to wydarzenia w odczuciu głównej bohaterki. Trzeba bowiem pamiętać, że "Nigdy więcej" oparto na faktach; jest to swoisty pamiętnik autorki, która przeszła przez całe piekło, które tutaj opisano. Anna odwiedziła wiele mrocznych miejsc... I to nie tylko tych rzeczywistych - dotarła także w mroczne rejony we własnej głowie. A wszystko przez cynicznego potwora w sutannie.
Muszę powiedzieć, że opisane w książce metody działania molestującego Annę pedofila z koloratką są obrzydliwe. To co robił ten człowiek to budowanie klasycznej psychologicznej pułapki, w której najpierw wzbudza się zaufanie ofiary, buduje się atmosferę bezpieczeństwa, a następnie przystępuje się do ataku i czyni zło, wzbudzając w ofierze poczucie współwiny i jednocześnie robiąc wszystko, ażeby proceder kontynuować. Całość zaś okryta jest płaszczykiem autorytetu, powagi i szacunku lokalnej społeczności, którymi darzony jest pedofil w sutannie. OBRZYDLIWOŚĆ. I jednocześnie potworność, która powinna uświadomić wszystkim czytelnikom jak ważne jest rozwiązanie tego problemu, który tak bardzo drąży polski (i nie tylko) Kościół.
Koniec lektury jest - pomimo całej wcześniejszej złości i oburzenia spowodowanych treścią - budujący. Anna uwolniła się z psychologicznej pułapki, naprawiła samą siebie i wyszła na życiową prostą. To wszystko wiele ją kosztowało, jej przykład pokazuje jednak, że MOŻNA. I niech to będzie optymistyczna puenta tej historii.
Dziękuję Wydawnictwu Insignis za egzemplarz recenzencki.
#nigdywięcej #annazamojska #insignis #molestowanie #pedofilia #kościół
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz