Tytuł: Wiedźmin. Pakiet. Tom 1-8
Cykl: Wiedźmin
Autor: Andrzej Sapkowski
Wydawnictwo: superNOWA
Data wydania: 13.12.2019r.
Nowe szaty Wiedźmina.
Wiedźmin. Biały Wilk. Geralt z Rivii. Zmutowany łowca
potworów, w mniemaniu ogółu pozbawiony ludzkich odruchów odmieniec, który
jednakowoż nie tylko owe uczucia posiada, ale także się nimi kieruje. Mało kto
nie zna tej postaci (rozsławionej nie tylko książkami Andrzeja Sapkowskiego,
ale także serią gier). Kwestią czasu była zatem porządna ekranizacja. Netflixowy
serial gości na małym ekranie od blisko dwóch tygodni. Wraz z jego premierą
nieuniknione było pojawienie się na rynku wydawniczym wznowienia całej
wiedźmińskiej sagi. Oto i ono.
Abstrahując od samego serialu (polecam !;) ) niniejsze
wydanie mieni się być serialowym. I jest to w gruncie rzeczy prawda – okładkowy
layout porządnie odświeżono, a czarna stylistyka kolorystyczna jest zaiste miła
dla oka. Zamieszczone na okładkach poszczególnych tomów grafiki są może nieco
minimalistyczne, ale za to – co trzeba przyznać – niezwykle klimatyczne. Mogą
się podobać :) Mi osobiście podobają się wręcz szalenie :)
Wydań zbiorczych wszystkich ośmiu części przygód Wiedźmina
jest na rynku kilka, pojawia się zatem pytanie: czy warto wybrać akurat tę? No
cóż… Sądzę, że to kwestia gustu. Głownie jeśli chodzi o preferencje co do tego,
jak dane wydanie może prezentować się na Waszych półkach i czy będzie się to
Wam podobać. Ja osobiście byłbym za – czarna stylistyka to bezpieczny,
klasyczny wybór, który częściej wygląda na półce ładnie niż brzydko ;)
A czy warto wrócić do „Wiedźmina” ze względu na treść?
(jeśli jeszcze jakimś cudem nie czytaliście). Zdecydowanie tak! Ta opowieść
jest ponadczasowa. Dotyczy co prawda fikcyjnych wydarzeń mających miejsce w
fikcyjnym świecie (podobnym jednakże do naszego słowiańskiego, średniowiecznego
poletka), aczkolwiek w gruncie rzeczy Sapkowski snuje opowieść o sprawach
uniwersalnych: miłość, poświęcenie, wiara we własne wartości, dążenie do celu i
pozostanie sobą w świecie, który już dawno zszedł wokół nas na psy. To także
historia o zmianach, jakie zachodzą wokół ludzi i które są w gruncie rzeczy
nieuniknione, a wraz z nimi pojawia się refleksja: co zyskujemy, a co tracimy?
I czy rzeczywiście ostateczny bilans zysków i strat jest na plus? Takie właśnie
pytania stawia Sapkowski za zasłoną opowieści o potworach, mutantach, czarodziejach
i ogarniającej wszystko wojnie.
„Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich”.
Pamiętajcie o tym cytacie z sagi zanim weźmiecie ją do ręki, Geralt z Rivii i
jego przygody są bowiem opowieścią wyjątkową, która z pewnością się wyróżnia i
w żadnym wypadku nie jest taka, jak „wszystkie” :)
A poniżej mała ściągawka dla nieznających jeszcze książkowego "Wiedźmina" ;)
Ostatnie życzenie
Znajomi często namawiali mnie do przeczytania książek o
Wiedźminie, a ja za każdym razem odkładałem to na później. W końcu przyszedł
taki jesienny dzień, w którym zabrakło mi wymówek... i sięgnąłem po pierwszy
tom. Oniemiałem z zachwytu! To absolutne arcydzieło fantastyki. I to nie tylko
polskiej, ale i światowej. Ten świat pokocha każdy, kto go odwiedzi. Mogę o tym
zaświadczyć, gdyż sam tego doświadczyłem. Gwarantuję każdemu niedoszłemu (z
różnych powodów) czytelnikowi, że białowłosy łowca potworów o prawym sumieniu i
szybkich jak błyskawica dłoniach może zawładnąć sercem i duszą bez reszty, a
zapamiętany obraz miecza wirującego w jego dłoni będzie obrazem widzianym
jeszcze długo po zamknięciu oczu.
Miecz przeznaczenia
"Miecz przeznaczenia", czyli drugi tom opowiadań o
Wiedźminie, jest wspaniałą kontynuacją najważniejszego dzieła życia (zgadza
się, nie boję się użyć tego określenia) Andrzeja Sapkowskiego. Kolejna część
jest tak samo dobra jak "Ostatnie życzenia", albo i lepsza - do dziś
nie zdecydowałem, które opowiadania wolę… i nie zamierzam tego robić, gdyż
każde jest według mnie klasą samą dla siebie. Świat Sapkowskiego jest
wykreowany perfekcyjnie, a przy tym jest dziwnie znajomy i bliski czytelnikowi
- nawet jeśli to czyjeś pierwsze przygody z Wiedźminem. Łatwość z jaką autor
niepostrzeżenie kradnie czytającemu serce wywołuje uśmiech radosnego
przyzwolenia i prośby o więcej. Niezapomniana lektura.
Krew elfów
Z pewną obawą brałem do ręki pierwszy tom pięciotomowej sagi
Sapkowskiego. Mając za sobą "Ostatnie życzenie" i "Miecz
przeznaczenia" byłem owładnięty żądzą dalszych przygód, lecz wiedząc jak
znakomite są opowiadania bałem się, czy pisana prozą dalsza część historii
czegoś nie zepsuje. Otóż nic się nie zepsuło!, a ja popadłem w jeszcze większy
obłęd zachwytu. Proza dała Sapkowskiemu pole do bardziej obszernych opisów
świata i do stworzenia dłuższej, wielowątkowej historii. I chociaż czyta się to
już trochę inaczej niż opowiadania, to historia Wiedźmina wciąż jest historią
wybitną.
Czas pogardy
Wojna rozdziela bohaterów, lecz przygody każdego z nich
nawet z osobna pasjonują równie mocno jak wcześniej. Andrzej Sapkowski stworzył
coś naprawdę wyjątkowego. Sprawił, że milionom czytelników na dźwięk słowa
"Wiedźmin" błyszczą i rozszerzają się oczy. To jest właśnie bezcenne.
Jest w tym przebłysk geniuszu. A w samej historii jest coś tak osobiście mi
bliskiego, że, chociaż nie potrafię tego nazwać, czuję się jakby wszystko w tej
książce było mi już znane, a każda napotkana na drodze postać była starym
znajomym, a nieraz przyjacielem. Nawet wrogowie, bo czymże jest dobra opowieść
bez złych do szpiku kości, podstępnych i okrutnych przeciwników? A, jak to na
wojnie bywa, tych w "Czasie pogardy" nie brakuje... Pod koniec ręce
same się wyrywają żeby odłożyć jeden tom i sięgnąć po następny!
Chrzest ognia
Towarzystwo zebrane wokół Wiedźmina w trakcie podróży na
szlaku to dla mnie jedna z lepszych kompanii stworzona kiedykolwiek w
jakimkolwiek świecie fantasy. O tym co tu się dzieje czyta się znakomicie. Po
prostu oczu nie można oderwać! Jestem zachwycony, oczarowany i niespełniony, bo
z każdym tomem chcę więcej. Geralt z Rivii... to imię budzi dreszcz emocji!
Mógłbym czytać te historie bez końca. Chyba wpadłem w nałóg... Ale za nic bym z
tego nie zrezygnował. A gdyby dano mi moc cofnięcia czasu, niczego bym nie
zmienił i znów sięgnąłbym po tę wspaniałą przygodę. Chociaż nie, jest jednak
coś, co bym zmienił: sięgnąłbym po tę przygodę zdecydowanie wcześniej.
Wieża Jaskółki
Po lekturze aż chciałoby się powiedzieć "im dalej w
las, tym więcej drzew". Parafrazując wspomniane powiedzenie można by rzec
"im dalej na szlaku, tym więcej niebezpieczeństw". Atmosfera
gęstnieje w miarę zbliżania się do końca podróży, przygody i końca tej
historii. Żal aż ściska człowieka za gardło na myśl o tym, że to już
przedostatni tom. Sapkowski umiejętnie prowadzi akcję przedstawiając ją z
różnych punktów widzenia i z perspektywy wszystkich zainteresowanych stron, co
według mnie jest niewątpliwą zaletą tej książki i całej sagi. Nie zgadzam się z
tymi, którzy są zdania, że takie podejście do tematu rozmywa historię i
sprawia, że coraz mniej jest tutaj Wiedźmina w Wiedźminie. Ta historia ma w
sobie moc, uzyskaną między innymi dzięki właśnie takiemu a nie innemu stylowi
opowiadania jej przez Sapkowskiego. Saga zmierza do swojego finału i wciąga jak
nigdy wcześniej wznosząc się przy tym na wyżyny literackiego mistrzostwa.
Pani Jeziora
W życiu coś się zwykle kończy, a coś się zaczyna. Czy
historia Geralta z Rivii musiała się skończyć tak, jak się skończyła? Po
namyśle i kilkudniowym okresie umiarkowanej frustracji, doświadczonej po
zakończeniu lektury, doszedłem do wniosku, że tak. Każde inne zakończenie
byłoby chyba banalne, a tak dostaliśmy od Sapkowskiego ogłuszający młot
powalający nas w ostatnich stronach na ziemię i dzwoniący w uszach. Takie to
wszystko proste, tak bezdusznie w głębi duszy spodziewane... ale i piękne. Będę
tęsknić, pomyślałem, kiedy pogodziłem się już z tym, co przeczytałem. Geralt,
Yennefer, Ciri, Jaskier i reszta kompanii na zawsze pozostaną moimi druhami na
szlaku. Mam nadzieję, że jeszcze ich spotkam. Będę w to wierzył. Bez nich jest
nieznośnie pusto.
Sezon burz
Jestem usatysfakcjonowany. Mogłoby się wydawać, że
Andrzejowi Sapkowskiemu nie będzie łatwo wrócić do świata Geralta z Rivii,
jednak ku mojej uciesze powrót ten okazał się łatwy, prosty i przyjemny.
Wiedźmin z "Sezonu burz" to ciągle ten sam stary dobry zabijaka
obdarzony sumieniem i przekonaniem o tym co słuszne i właściwe. A sama historia
trzyma poziom opowiadań i pięcioksięgu. Przeczytałem jednym tchem (no, może
dwoma). To kolejna godna polecenia książka z kręgu polskiej fantastyki.
#wiedzmin #geralt #bialywilk #geraltzrivii #andrzejsapkowski #gwynbleidd #taniaksiazka #wersjaserialowa #sagaowiedzminie #thewitcher
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz