sobota, 18 lipca 2020

Człowiek z ołowiem w brzuchu - Jean-François Parot


Tytuł: Człowiek z ołowiem w brzuchu
Cykl: Nicolas Le Floch (tom 2) 
Autor: Jean-François Parot 
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 02.07.2020
Liczba stron: 336



Spiski i zabójstwa.

„Człowiek z ołowiem w brzuchu” to kontynuacja przygód Nicolasa Le Flocha, którego poznaliśmy w „Tajemnicy Białych Płaszczy”. Młodemu śledczemu przyjdzie tym razem rozwiązać jeszcze bardziej skomplikowaną sprawę niż za pierwszym razem. Nie ułatwi mu tego bynajmniej brak współpracy ze strony otoczenia… Tym razem zagadka kryminalna do rozwiązania to sprawa naprawdę grubymi nićmi szyta - na dokładkę z dworskimi spiskami w tle…

W najnowszej odsłonie przygód paryskiego śledczego z XVIII wieku bardzo ważna jest polityczno-historyczne tło zdarzeń. Przenosimy się wraz z Nicolasem do końca 1761 roku, kiedy to Francja ewidentnie przegrywa wojnę siedmioletnią, a sytuacja wewnętrzna w kraju staje się coraz bardziej niestabilna. Jest wielu takich, którzy za stan wewnętrznego niepokoju winią jezuitów; przebąkuje się nawet o ich wygnaniu… Swoistą polityczną bombą staje się samobójstwo bliskiego dla dworu wicehrabiego de Ruissec. Tylko że okazuje się, iż wcale nie było to samobójstwo. Ktoś nalał delikwentowi do żołądka roztopionego ołowiu (!). Komu mogło zależeć na śmierci tego akurat człowieka? I to tak drastycznej? Może to jezuici maczali w tym palce? Przed Le Flochem naprawdę trudna sprawa do rozwiązania.


Realizm tej części przygód Le Flocha jest chyba jeszcze większy niż w „Tajemnicy Białych Płaszczy”. Paryskie uliczki z XVIII wieku stają nam przed oczami jak żywe, a wmieszanie w fabułę historycznych faktów oraz realiów w przyjemny sposób dodaje realizmu i autentyczności całej powieści. Fikcja miesza się w niej z prawdą, a kryminał z historią. Pamiętajmy też, że jest to powieść detektywistyczna, a przez to szalenie intrygująca, albowiem w XVIII wieku nikt nawet jeszcze nie marzył o zdobyczach współczesnej kryminalistyki.


W trakcie lektury znów przeszkadzały mi niestety bardzo częste francuskie wstawki i zwroty… To oczywiście minus tylko dla mnie, Wam może przypaść to do gustu. Tak czy inaczej, nie jest to żaden zarzut dyskwalifikujący dla książki. Lektura jest szalenie ciekawa i wciągająca. Naprawdę dobrze czyta się tę historię. Zobaczymy kiedy (i czy w ogóle) autor uraczy nas kolejną odsłoną tego cyklu. Jeśli tak się stanie – sięgnę na pewno :)

Polecam.


Dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.

#CzłowiekZołowiemWbrzuchu #JeanFrançoisParot #CzarnaOwca






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz