wtorek, 4 czerwca 2019

Nawyk nieodwlekania. Proste sposoby pokonania prokrastynacji - Steve Scott


Tytuł: Nawyk nieodwlekania. Proste sposoby pokonania prokrastynacji (tytuł oryginału: The Anti-Procrastination Habit: A Simple Guide to Mastering Difficult Tasks)
Autor: Steve Scott
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 19.02.2019r.
Liczba stron: 160



Na ostatnią chwilę…

Prokrastynacja, czyli nawyk odkładania wszystkiego na później - najczęściej na ostatnią chwilę. Zmora niejednego z nas ;) I można się z tego śmiać lub samo zjawisko lekceważyć, jednak jest ono wbrew pozorom bardzo groźne. Pół biedy bowiem, jeśli odkładamy na potem sprawy nieistotne – jeśli zaczynamy tak postępować w sprawach kluczowych… może być niewesoło. Jak zaradzić owemu problemowi? 

Ciągłe odkładanie czegoś w czasie może być niewinne i zbywane w efekcie machnięciem ręki. To pierwszy błąd… Dlaczego? Otóż z tego prostego powodu, że nawet jeśli odkładamy na potem coś pozornie nieistotnego, to zaczynamy w perspektywie czasu – powtarzając ten zabieg – wykształcać w sobie pewien nawyk. Nawyk z kolei ma to do siebie, że bez autokontroli powtarzamy go coraz częściej i rozszerzamy go na coraz to nowe sfery zachowań czy aktywności. Stąd prosta droga do odkładania na ostatnią chwilę zadań zawodowych, czy formalności urzędowych – a zaczęło się przecież od niewinnego „śmieci wyrzucę jutro”!... Wniosek jest jeden: prokrastynacja to niezauważalny, ale rzeczywisty wróg nas samych, który niepostrzeżenie może wyrządzić wiele szkód. Szkód, których można było uniknąć.

Lektura w miejsce nawyku odkładania proponuje nam coś całkowicie odmiennego – nawyk nieodkładania. A więc przeciwieństwo wszystkiego co powyżej. Brzmi nieźle :) Ale wcale takie proste nie jest, albowiem docelowo w miejsce jednego nawyku musimy w sobie wykształcić inny, całkiem nowy, który ma zastąpić dotychczasowy. To nie jest łatwe zadanie. Zastąpienie „czegoś” „czymś” to wielka sztuka – zwłaszcza jeżeli mowa o zmianie o 180 stopni… W trakcie czytania nasunęło mi się skojarzenie, że proces owej zmiany przypomina trochę… odwyk ;) I coś w tym jest – w końcu „odwykamy” od czegoś na rzecz czegoś innego ;) Zadanie to jednak, jako się rzekło, nie jest łatwe.

Na całe szczęście z kolejnych stron dowiadujemy się, jak i co zrobić żeby sobie pomóc oraz jakie działania naprawcze trzeba wdrożyć w życie. Podpowiedzi znajdziemy w tym zakresie całkiem sporo – bardzo fajny początek dobrej zmiany (zbieżność z medialno-politycznym sloganem niezamierzona i całkowicie przypadkowa ;) ). W teorii wystarczy się zastosować, być cierpliwym i mieć w sobie mnóstwo samozaparcia… a także dobrej woli.

Czy to wszystko działa? Być może. Jeśli wierzyć książce – działa na pewno. Mam nadzieję, że nie będziecie musieli tego sprawdzać na was samych :) Ale jeśli tak się zdarzy – warto spróbować działać mając pod pachą książkę taką jak ta.

Dziękuję Wydawnictwu Sensus za egzemplarz recenzencki.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz