środa, 12 czerwca 2019

Stranger Things. Mroczne umysły - Gwenda Bond


Tytuł: Stranger Things. Mroczne umysły (tytuł oryginału: Stranger Things. Suspicious Minds)
Autor: Gwenda Bond
Wydawnictwo: Poradnia K.
Data wydania: 24.04.2019r.
Liczba stron: 350


Coś absolutnie dla fanów!

Serialowy hit platformy Netflix doczekał się właśnie swojego książkowego odpowiednika :) Czy też może raczej lepiej będzie powiedzieć - rozwinięcia. W formie prequela, "Mroczne umysły" są bowiem historią o początkach Brennera i jego eksperymentów. Poznamy więc w pewnym sensie genezę serialowych wydarzeń, choć... nie do końca.

Jeśli spodziewacie się Demogorgona lub Łupieżcy Umysłów w rolach głównych, to czeka Was niestety zawód. Być może to największy minus tej pozycji, ale już sam pomysł na tę książkę wyklucza powielanie serialowych wątków w postaci potworów i zjawisk nadprzyrodzonych, z którymi rozprawiono się już na małym ekranie. Także lojalnie uprzedzam - to nieco inna opowieść.

"Mroczne umysły" to przede wszystkim historia matki Jedenastki oraz geneza eksperymentów Brennera. Akcja książki startuje w roku 1969. Terry Ives wiedzie spokojne życie w dobrze nam znanym miasteczku Hawkins w stanie Indiana. Senną rzeczywistość małomiasteczkowej prowincji przerywają wieści z frontu w Wietnamie, które zbiegają się w czasie z rozpoczęciem projektu MKULTRA. Terry święcie wierzy w to, że biorąc w nim udział wspomoże swój kraj (ach to naiwne przekonanie Amerykanów, że tajne działania faktycznie pomagają ojczyźnie...). Brenner zbiera w swoich laboratoriach całkiem ciekawą grupę ochotników. Terry i inni z biegiem czasu zaczynają nabierać podejrzeń co do rzeczywistego charakteru eksperymentów. Nawet nie zdają sobie sprawy z tego, jak śmiertelnie niebezpiecznych spraw dotykają przez swoją chęć poznania prawdy...

Puenty książki rzecz jasna nie zdradzę ;) Zresztą - tak na dobrą sprawę jej nie ma, pozostaje nam bowiem na koniec zapowiedź kolejnej książki pod szyldem Stranger Things. Cóż... Można się było o jakąś puentę pokusić, trochę szkoda że wyszło to na papierze w ten sposób.

Ogólnie rzecz biorąc nie jest jednak źle. Książka przede wszystkim mocno oddaje ducha serialu i za to wielki, ogromny wręcz plus. Trzeba tylko brać poprawkę na to, że jest to - było nie było - historia okołoserialowa, a nie jego kalka. Z drugiej zaś strony czytanie "Mrocznych umysłów" bez znajomości produkcji Netflixa mija się trochę z celem. Można się co prawda połapać w tym, o co chodzi, jednak po serialowych seansach czyta się to wszystko o wiele łatwiej i prościej. 

Po lekturze jestem w stanie dać niniejszemu projektowi literackiemu ostrożny kredyt zaufania. Widać, że książka powstała ewidentnie na fali popularności wersji ekranowej. Nie jest to lektura wybitna, lecz fajne uzupełnienie tego, co się już zobaczyło w domowym zaciszu. Stąd obawy o to, jak będą wyglądać kolejne książki z serii (a takowe zapowiedziano). Dobrze pamiętam jak swego czasu - na fali popularności "Z archiwum X" - wydawnictwo DaCapo wypuściło serię krótkich książeczek na podstawie kolejnych odcinków serialu - jedne były świetne, inne beznadziejnie napisane... Miejmy nadzieję, że książkowy projekt "Stranger Things" zda egzamin i będziemy go dobrze wspominać. Póki co - zaufajmy. I czekajmy na kolejną książkę :)

Polecam.

Książka zrecenzowana dzięki uprzejmości Księgarni taniaksiazka.pl




Więcej o książce:
https://www.taniaksiazka.pl/stranger-things-mroczne-umysly-gwenda-bond-p-1188205.html








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz