Tytuł: Mały Królewic (tytuł oryginału: Mały Książę; Le Petit Prince)
Autor: Antoine de Saint-Exupéry, Stanisława Trebunia-Staszel
Wydawnictwo: Media Rodzina
Data wydania: 15.05.2020r.
Liczba stron: 128
Spod samiuśkich Tater :)
Wydawnictwo Media Rodzina zapoczątkowało i kontynuuje w ostatnim czasie bardzo ciekawą i budzącą szerokie zainteresowanie serię wydań znanych książek przełożonych na gwary i dialekty regionalne. Jeśli o mnie chodzi, to jak dotąd miałem przyjemność recenzowania przekładów na śląski („Mały Książę”/„Mały Princ", „Kubuś Puchatek”/„Niedźwiodek Puch”) oraz na gwarę wielkopolską („Kubuś Puchatek”/„Misiu Szpeniolek”). Tym razem przyszedł czas na „Małego Królewica”, czyli na „Małego Księcia” w gwarze… podhalańskiej (!).
Czy oryginał przetłumaczony zgodnie z prawidłami gwary podhalańskiej wciąż jest oryginałem? Jak najbardziej tak. Jest tylko troszeczkę od niego odmienny, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Przyjemnie się to czyta :) I to nawet jeśli nie ma się pojęcia o gwarze górali ;) W wielu miejscach użyte zwroty i sformułowania są na szczęście zrozumiałe w sposób intuicyjny, a nawet jeśli nie – na końcu książki znajduje się pożyteczny słowniczek dla ceprów ;)
Cały ten podhalański projekt nie powstałby gdyby nie autorka niniejszego przekładu, Stanisława Trebunia-Staszel - góralka, etnolog, wiceprezes Podhalańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Związku Podhalan w Polsce, Dyrektor Artystyczny Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich w Zakopanem. Patrząc na „Małego Królewica” widać ogrom pracy włożonej przez Panią Trebunię-Staszel w ten projekt. Wielkie brawa za ten wysiłek!
Jak dotąd piszę o „Małym Królewicu” wyłącznie w samych superlatywach… Dlaczego? Co w tym wszystkim takiego pięknego? Odpowiedź jest prosta: REGIONALNOŚĆ. Wielki ukłon i hołd dla tradycji, które powoli i nieubłaganie zanikają. I to nawet wobec pewnej "mody" na regionalne tradycje językowe; one są co prawda wciąż obecne, funkcjonują obok nas, bywają (okresowo) promowane, ale nie sposób odnieść wrażenia, że obecność ta jest z upływem lat mimo wszystko coraz słabsza. Język i gwara naszych dziadków odchodzi powoli na boczne tory, popada w zapomnienie, jest w defensywie i właśnie dlatego takie przekłady jak ten właśnie omawiany są takie ważne. Takie książki mogą być małymi impulsami do ożywienia czegoś, co w skali kraju - pomimo "mody" na regionalizmy - jest, co do trendu, w defensywie jeśli spojrzy się na tę kwestię przez szeroką perspektywę wielu minionych lat. Już choćby z tego względu doceńmy tę pozycję.
Poza wszystkim o czym powyżej napisałem - to wciąż "Mały Książę" :) A więc klasyka literatury, nie tylko tej dziecięcej. To książka o tym, co ważne, słuszne, dobre i piękne. To także pretekst do małej i dużej refleksji nad nami samymi; lektura ponadczasowa. Dobrze jest ją znać – i to niezależnie od tego, w jakim języku czy przekładzie się ją przeczytało.
Do książki dołączony jest audiobook czytany przez Stanisławę Trebunia-Staszel. Przedstawia on sobą co najmniej taką samą wartość jak książka, a być może jest to wartość nawet większa – w końcu dzięki audiobookowi mamy okazję nie tylko przeczytać, ale także usłyszeć „Małego Księcia” w gwarze podhalańskiej :)
Gorąco polecam!
Dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina za egzemplarz recenzencki.
#małykrólewic #małyksiążę #mediarodzina #AntoinedeSaintExupéry #StanisławaTrebuniaStaszel #gwarapodhalańska #klasyka #ponadczasowaklasyka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz